Dzis rano Niko nie chcial mnie puscic. Nie dal sie nawet rozebrac, tylko z calej sily trzymal sie mojej szyi...
Niby wiem, ze zanim bedzie lepiej musi byc gorzej...
Niby pamietam, ze tak samo bylo z Bi, a teraz oznajmia rano z usmiechem, ze jedzie sie bawic do babci i dzieci...
Nie mniej strasznie mi ciezko na duszy, kiedy doslownie odrywaja moje dziecko ode mnie... Cala droge do pracy nadal czulam na szyi kurczowy uscisk malych raczek... :(
Będzie dobrze :****
OdpowiedzUsuńBedzie, bedzie, okazuje sie, ze mlody to niezly aktor... ;)
Usuńeh kochana...
OdpowiedzUsuńnie zazdroszczę.
i wiem, jak to jest.
dzielna bądź, będzie lepiej :*
Okazuje sie, ze mlody zwyczajnie mna manipuluje, wiec tak latwo sie nie dam! ;)
UsuńW teorii wiemy, że tak musi byc ale serce nas boli jak dziecko płacze. Pamiętam, że czasem Antos płakał jak go zostawiałam u opiekunki a ja później w drodze do pracy też wyłam...
OdpowiedzUsuńTrzeba to przetrzymać. Bądź dzielna : )
Ja pewnie tez bym sie wczoraj poplakala, gdyby nie to, ze przerabialam to juz z Bi. Dzis juz bylam twardsza. :)
UsuńMusisz to wytrzymac dla młodego, bo jak on będzie widział, że ciebie to martwi to i jego będzie...z każdym dniem będzie lepiej, wiem jak jest Ci ciężko, ale tak trzeba...wytrwałości
OdpowiedzUsuńMysle, ze Nikus jeszcze przez wiele dni bedzie ryczal tak "z zasady". Najwazniejsze, ze potem juz sie grzecznie bawi. :)
UsuńOj rozumiem Cie bardzo :( przerabialam to samo z Mlodym, on plakal a ja sie poddawalam i zamiast isc do pracy siedzialam razem z nim w grupie i czytalam dzieciom bajki, wystarczyla moja obecnosc cialem- wiecej od mamuni juz nie chcial. Probowalam go przekupic- zabawka, lizak, lody itp. Wiem, byl starszy mial ok 3 latek ale serce tak samo mi sie krajalo ...az ktoregos dnia wychowawczyni dala mi pewna rade- mianowicie powiedziala, ze mam sie uspokoic bo dziecko instynktownie przejmuje obawy matki, gdy idziemy pierwszy raz nastawieni optymistycznie z reguly wszystko jest ok ale juz w drugi dzien jestesmy pewni obaw- wiec jesli mama sie boi to pewnie nie bedzie mi tam dobrze ?! i nalezy uciec z tego miejsca!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to poskutkowalo, ale moze masz juz stresa i maly to czuje??
Powodzenia zycze- bedzie dobrze...jesli nie natychmiast to pewnie za kilka dni!!!
Eeee, ja sie raczej stresuje tym, ze Mlody znow urzadzi histerie. :) Tym, ze go zostawiam az tak sie nie martwie, bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Niko po prostu probuje wymuszac, ale mysle, ze kiedys w koncu mu przejdzie. :)
Usuńzobaczysz, że szybko się zaadaptuje :*
OdpowiedzUsuńMysle, ze tak. Niko (w przeciwienstwie do Bi) jest bardzo towarzyski i ogolnie nie boi sie ludzi. Musi sie po prostu przyzwyczaic, ze mama go zostawia i wychodzi. :)
Usuńwiem, że Ci smutno, ale krzywda mu się tam nie dzieje. z każdym dniem będzie łatwiej :*
OdpowiedzUsuńWiem. W czwartek bylo mi strasznie ciezko na sercu, ale potem okazalo sie, ze Mlody wyl tylko przy pozegnaniu, a przez reszte dnia juz sie ladnie bawil. Dzis wiec juz nie przejelam sie az tak jego rykami. Pomachalam, wyszlam i juz. :)
Usuń