Nie moge uwierzyc, ze minelo kolejne polrocze od urodzin Bi! Czas przelecial tak szybko, ze zagapilam sie i prawie o tym zapomnialam. Zaczynam pisac w sobote i mam nadzieje, ze do wtorku skoncze...
Nadeszla mnie w ogole refleksja, ze chyba nadszedl czas pozegnania z tymi polrocznymi podsumowaniami. Roczne wystarcza w zupelnosci. Bi przestala sie juz tak gwaltownie zmieniac. Wiadomo, rosnie, rozwija sie, ale wszelkie roznice nastepuja bardzo subtelnie i czasem wrecz ciezko je wychwycic. Po przeczytaniu jej urodzinowego podsumowania, stwierdzam, ze wlasciwie wszystko pozostalo bez wiekszych zmian...Poki co jednak, wrzucam male podsumowanko.
Charakter, czy tez osobowosc, wiadomo, nie zmieni sie juz. Bi juz po wieki wiekow zostanie uparciuchem, nerwusem i gburkiem. Nasza "Gburia - Furia" (kto pamieta serial "Pierscien i Roza"?! :D), jak ja czasem pieszczotliwie nazywamy... ;P Ma ona jednak czesto bardzo przytulasne momenty. To wysoka panna, ale nadal dzieciak, wiec potrzebuje sie czasem przytulic, dac serie buziakow, itd. W ogole, poza ciagla "walka" o to, zeby miec ostatnie slowo, Bi jest jedna, wielka, chodzaca emocja. :) Jak sie wscieknie, to az do tupania nogami, jak sie smuci, to zwija sie w klebek szlochajac, jak cie cieszy, to tanczy ze szczescia... Po prostu zyje cala soba. :)
Jest bardzo ambitna jesli chodzi o szkolne sprawy. Lubi kiedy cos wie i jest z czegos dobra. Po tygodniach upierania sie, ze jest kiepska z matmy, niedawno oznajmila, ze ona w zasadzie matematyke lubi. Najwyrazniej trafila na material, ktory jej podpasowal. ;) Nadal tez ze szkoly otrzymuje raporty, ze nie ma problemow z zachowaniem i wszystkie prace oddaje w terminie. Oby tak dalej. Najpiekniejsze jest jednak to, ze poki co, o zadnych pracach (poza domowymi) nie wiem. Bi ogarnia je sama, w szkole. :)
Jej wielka slaboscia sa slodycze. Nie przepada za czekolada, poza biala, ale poza tym trzeba ja naprawde bardzo pilnowac, bo potrafi wpierdzielac cukierki czy zelki prawie garsciami! :O Co gorsza, jesli dostana skads wieksza ilosc slodkosci (na Swieta, czy jak ostatnio, na Halloween), swoja dzialke pozera w ekspresowym tempie, a potem nie krepuje sie, zeby podkradac slodycze bratu, ktory lubi je miec, ale juz niekoniecznie jesc. :D
Jest wielka milosniczka wszelkich list i planerow. Wypisuje w slupku, co bedzie robic rano zeby wyszykowac sie do szkoly, albo w weekend, zeby zaliczyc wszystkie ulubione czynnosci. A ze trzyma sie wlasnych wytycznych raptem pare dni i potem o nich zapomina? Co tam... :D
Jak zaczela jakis czas temu dojrzewac, tak niestety postepuje to coraz dalej. Wiadome czesci ciala sie powiekszaja, na innych wyrastaja wlosy... ;) A buzie wysypalo jej po prostu tragicznie. Zawsze uwazalam, ze dla malej dziewczynki wystarczy dzieciece mydlo i woda. Niestety, poddalam sie i kupilam Bi specjalna pianke do mycia buzi. Na szczescie udalo mi sie znalezc taka dla 11-12 latkow, z w miare lagodnym skladem. I poki co Bi myje nia twarz codziennie bez marudzenia, bo sama widzi, jak wyglada. Poprawa jakby jest, ale niestety, jedne krosty zanikaja, drugie wyskakuja, wiec spektakularnej roznicy nie widac. Z takich normalniejszych rzeczy dla 10-latka, to ruszaja jej sie znow dwa zeby na raz (wydaje mi sie, ze prawy gorny i dolny kiel) i ciekawe, ktory wyleci pierwszy. Te, ktore juz wylazly, niestety sa powykrzywiane w roznych kierunkach, wiec aparat jej w przyszlosci nie ominie. ;)
Czytajac podsumowanie z maja, sama mnie zaskoczylo ile wtedy Bi jeszcze uprawiala roznych sportow. Obecnie zostala tylko gimnastyka, na ktora poki co chodzi z zapalem, oraz pilka nozna, gdzie niby zaluje, ze sezon juz sie konczy, ale na propozycje zapisania do klubu i chodzenia zima na sale, stanowczo odmowila. Podniosla tez ostry protest na pytanie o zapis do szkolnego klubu narciarskiego. Coz, nie to nie. ;) Nie chce rowniez wrocic ani na tenisa, ani na karate (gdzie sensei przy kazdej okazji wspominal, ze miala talent i szkoda...). Na wspomnienie o druzynie plywackiej tylko przewraca oczyskami, choc to wtracam glownie, zeby sie z nia podraznic. :)
Juz w maju napisalam, ze Bi przestala sie wlasciwie bawic i wyglada na to, ze to staly trend. Nawet Lego poszlo w odstawke. To znaczy, Bi chetnie je nadal uklada, owszem, ale potem stawia na polke i tyle. A jeszcze przeciez niedawno odgrywala rozne scenki ludzikami... Teraz na czasie jest Nintendo (wersja Lite, taka tylko do trzymania w rekach, bez mozliwosci podlaczenia do wiekszego ekranu). Z reszty komunijnej kasiory, Bi zakupila sobie kilka gier i teraz na rowni z Kokusiem napiernicza w gierki. ;) Co ciekawe, oboje wypracowali sobie system, ze w tygodniu, kiedy maja pozwolenie tylko na godzine elektroniki dziennie, wlasciwie wylacznie ogladaja filmiki na tabletach. Ale kiedy przychodzi weekend, albo maja dzien wolny od szkoly, w ruch ida konsole. :) Poza tym, ostatnio ganiaja cale popoludnia z sasiadka z naprzeciwka. Do niej przyjezdza na rowerze dziewczynka mieszkajaca w innej czesci osiedla, po czym obydwie tup-tup-tup, przylaza pytac czy Potworki moga wyjsc sie pobawic. Mam normalnie wrazenie, ze one po szkole nic nie jedza, wrzucaja tylko plecaki i pedza na podworko, bo przeciez wracaja do domow tym samym autobusem, co Nik. A najczesciej ledwie Mlodszy zdazy siasc do obiadu i rozlega sie dzwonek do drzwi. :D No, ale to post o Bi. ;) Ona dojezdza ze szkoly duzo pozniej, czasem prawie godzine po Niku (a juz 30-40 minut to norma), wiec sama najczesciej tylko wpada, rzuca w kat plecak oraz skrzypce, nie je i nie odrabia lekcji, tylko leci sie wyszalec. No chyba, ze to wtorek lub czwartek, wtedy nie ma bata, najpierw musi zjesc obiad i odhaczyc prace domowa, bo potem ma treningi. Poza tymi dwoma dniami jednak, nie wtracam sie. Niech lata do woli. W koncu za chwile zmienimy czas, o 17 bedzie juz ciemno, a ze Bi dojezdza ze szkoly okolo 16:30, to na bieganie po podworku nie bedzie mozliwosci... Co zas do samych zabaw z sasiadkami, nie jestem pewna co oni (bo i Nik dolacza) wlasciwie robia. Przez dluzszy czas szukali namietnie salamander. Potem rozbijali kamyki na mniejsze, sprawdzajac jaki wzor maja w srodku. Ostatnio widuje dzieciarnie siedzaca i wspinajaca sie na wielkie glazy przed naszym domem. Co to za frajda, nie mam pojecia, ale wiem, ze Bi wypryska z domu az sie za nia kurzy. ;)
I wlasciwie tutaj skonczyly mi sie pomysly. ;) Co moge dodac, to ze jest oczywiscie bardzo piekna, choc ostatnio szpeca ja nieco pryszcze na twarzy. :D
Zamawiajac szkolne zdjecia jednak, doplacilam troche za wymazanie tych paskudztw i efekt jest niesamowity! Widac sliczna buzke mojej cory! Troche zastanawialam sie, czy brac to, czy nie, bo nawet te pryszcze to jakas pamiatka, potem jednak stwierdzilam, ze widac je wystarczajaco na zdjeciach, ktore robie jej ja lub M. A raz do roku, profesjonalne odbitki niech ma takie ladniejsze. ;)
Piękna i z pryszczami!
OdpowiedzUsuńHeh, no troche ja jednak szpeca. ;)
UsuńPrzesliczna z niej dziewczyna. Napewno bedzie miala sznur adoratorow. Szkoda, ze nie chce chodzic na plywanie. Byla w tym bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńPS cos slyszalam, ze Stany zabieraja sie za dzieci 5-11 lat? Myslisz, ze przymusza wam dzieci zeby je zaszczepic by chodzic do szkoly? Jaka jest twoja pozycja w tej sprawie?
Moja pewnie znasz :-)
Ku*wa Miniu, boje sie jak cholera, ze wprowadza wlasnie taki obowiazek... Mam nadzieje, ze do tego jednak nie dojdzie, ale jesli tak, to nie wiem co zrobie...
UsuńCukier, w przypadku Bi, ten w cukierkach i żelkach bardzo niekorzystnie wpływa na cerę. Radziłabym zrezygnować ze słodkości, wtedy cera będzie o niebo lepsza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem o tym niestety, a Bi, choc tez jej o tym powtarzam, za cukier by sie dala pokroic...
UsuńPiekna dziewczynka, urodziwa!
OdpowiedzUsuńPo mamusi, zapewne!
Hihihi, Bi akurat podobna jest do tatusia, choc on taki ladny nie jest. :D
UsuńOch, trądzik... Skąd ja to znam... Choć dobiegam trzydziestki jest to moją zmorą. Fakt, faktem że z dietą "anty pryszczową" jestem na bakier, to co ja się dziwię? :P
OdpowiedzUsuńAch... Trwam w zachwycie nad osóbką Bi od kiedy tu wpadłam. Udała ci się córusia <3
PS Pokaż Bi bullet journal. Myślę, że jeśli kocha listy i plannerki to coś dla niej !
O, dzieki za rekomendacje!
UsuńNo wlasnie boje sie, ze jak Bi wyskakuje to paskudztwo tak wczesnie i tak moco, to moze z nia juz zostac. Ja nigdy wiekszych problemow z cera nie mialam...
Na cerę bardzo duży wpływ ma jedzenie. Słodycze ten negatywny oczywiście.
OdpowiedzUsuńNiestety wiem, ale co zrobic jak mamy panne z cera 13-latki, ale rozumkiem nadal 10-latki... ;)
UsuńNa pryszcze dobry jest Azulan - syrop ziołowy, na wieczór smaruje sie nim twarz na waciku i rano nie ma śladu :D Choć moze nie podziałać na każdego, ale chyba warto spróbować go.
OdpowiedzUsuńZaraz bedzie naście lat kolejnych ;) 10 - lat do ok 12 to fajny wiek, potem już bywa różnie do 18 nastka 😂 tak obserwuje przy uczniach moich.
Dzieki, poszukam, choc tu moze byc nie do dostania...
UsuńNo wlasnie tego sie obawiam, ze teraz przede mna najgorszy czas rodzicielstwa... :D
Polecam Proactiv
OdpowiedzUsuńDziekuje, choc ostroznie szukam specyfikow, bo Bi jest jednak bardzo mlodziutka...
UsuńBi ma charakterek, ale może to dobrze, bo nie zginie w życiu. Jak ja bym chciała, żeby Oliwia się tak czasami postawiła. Na zdjęciach wygląda pięknie i na jednym, i na drugim. Z pryszczami ją świetnie rozumiem, bo ja zawsze miałam z tym problem i prawdę mówiąc mam do dziś. Non stop mi coś wychodzi, zwłaszcza na okres i jak jestem przemęczona.
OdpowiedzUsuńJak czytam o zmianach na ciele Bi, to się zastanawiam, czy między nią a Oliwią naprawdę jest tylko kilka miesięcy różnicy. Nasza żadnych objawów dojrzewania jeszcze nie ma...
Spokojnie, moja siostrzenica skonczyla 12 lat i tez nadal nie dojrzewa. To Bi sie gdzies spieszy... ;)
UsuńMi tez przed okresem zwykle 1-2 wyskoczy, ale tak wysypanej calej buzi nie mialam nigdy...
Ale panna! Jak dorosła wygląda! Jejku. A dopiero taki brzdąc była! Co do trądziku. Całe życie miałam i mam, mimo 36 lat. Niestety to prawda, że po słodyczach bardziej wysypuje. Zwłaszcza po tych bardziej przetworzonych. Ja przecieram największe zmiany octeniseptem :D i (nie linczujcie) wyciskam. Nie da się inaczej ;) do tego dobrze też działa witamina A.
OdpowiedzUsuńJednak myślę, że metodą prób i błędów dopasujecie do Bi kosmetyki ;)
Jak mi wyskoczy jakas wieksza paskuda to tez wyciskam. ;) Ale te Bi sa drobniutkie, takie glownie podskorne, tylko niestety mocno rozowe, wiec widoczne. Ale wycisnac sie ich nie da.
UsuńJak modelka!
OdpowiedzUsuńMoja za półtora miesiąca ma 11 i nadal bez trądziku (ja zresztą też nie miałam, więc może się uda;))
Ja tez nie mialam, ale moja corka, kurcze, nie wiem po kim, bo ojciec tez ponoc nie mial. ;)
UsuńPiękna Bi! I w sumie dobrze, że ma charakterek ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, ze dobrze, choc czasem ciezko z nia wytrzymac czy osiagnac kompromis. :D
UsuńHarrah's Cherokee Casinos & Racetrack - Mapyro
OdpowiedzUsuńHarrah's Cherokee Casinos & Racetrack is 서울특별 출장안마 located in Cherokee, NC and is 진주 출장샵 open daily 24 전주 출장샵 hours. 계룡 출장안마 The casino floor is home to a wide variety of table games including Address: 777 하남 출장마사지 Casino Drive, Cherokee, NC 60429Phone: (644) 946-1000