Slyszeliscie w wiadomosciach o rekordowej burzy snieznej, ktora dotknela wschodnie wybrzeze Stanow? Moi tesciowie slyszeli, a i kilka z Was pytalo w komentarzach czy spadl snieg, wiec wnioskuje, ze cos tam w polskich wiadomosciach przebakiwali.
W kazdym razie, to nie o nas. :D
O nas ten wielki system burzowy doslownie zahaczyl swoja gorna granica. Snieg zaczal proszyc dopiero w sobote poznym rankiem. I tak sobie leniwie popadywal, ze okolo 14 wyjrzalam przez okno i stwierdzilam, ze nic z tego nie bedzie. Prognoza przewidywala 6-15 cm sniegu, ale myslalam, ze jak dostaniemy te 6 to bedzie sukces... Potworki poszly na drzemke rozczarowane, ze sniegu tak malo. Tymczasem Pani Zima wziela sie w koncu do roboty i nagle okolo 16 zaczelo sypac az milo! Zawierucha trwala zaledwie do 22, ale to wystarczylo na okolo 20 cm puchu. :)
Rozstrzal pokrywy snieznej byl w ogole niesamowity. W Nowym Jorku, ktory jest okolo 3 godzin od nas, dostali po dupskach jakims pol metra sniegu. Tymczasem u kolegi z pracy, ktory mieszka raptem 20 min na polnoc od nas, spadlo raptem kilka cm. Nie starczylo nawet zeby pojsc na sanki.
Mozecie sobie wyobrazic szczescie Bi oraz Nika, kiedy w niedziele rano wyjrzeli przez okno. :D Mniej szczesliwy byl pies, kiedy go wypuszczalam na wieczorne siku w sobote. Z rozpedu wzial jeden krok w zimny snieg, po czym zaczal sie wycofywac! Musialam cholere przyblokowac noga i przykazac stanowczo, ze ma isc sie wysikac. ;)
Niezbyt szczesliwy byl rowniez M., na ktorego padlo odsniezanie podjazdu o 7 rano, przy 8-stopniowym mrozie. ;) Plugi zasypaly nam wjazd i inaczej w zyciu nie wyjechalibysmy do kosciola. Coz, na takie wlasnie okazje kupil sobie odsniezarke. ;) W tym roku i tak wyjechal nia z szopki poraz pierwszy i niewiadomo czy nie ostatni.
(Potworki, jeszcze w pizamkach, podziwiaja tate walczacego z zima)
Po porannej mszy (na ktora dotarla raptem garstka wiernych, chociaz glowne drogi byly juz elegancko odsniezone), nie bylo wiec zmiluj, Potwory przyodzialy sie w cale sniezne zestawy i ruszyly na podboj ogrodu. Doslownie sie w tym sniegu tarzali (no, Nik nieco mniej entuzjastycznie niz siostra)! :)
Nik spasowal dosc szybko, kiedy spadla mu rekawiczka, a w tym samym momencie Maya podciela mu nogi. ;) Pacnal gola raczka w zimny snieg i rozryczal sie jakby mu juz odmarzala. Po czym ruszyl szturmem na drzwi, wyjac, zeby go wpuscic do domu. ;)
Bi za to jest milosniczka swiezego powietrza przy kazdej pogodzie i o kazdej porze roku. Czy to plac zabaw, park, plaza, czy ogrod pokryty sniegiem - nie mozna jej zagonic do domu. Po 1.5 godzinie, to ja mialam dosc i zaczelam ja przekonywac, zeby dala juz sobie spokoj, ale gdzie tam! Jej tez spadly pare razy rekawice oraz czapka, spodnie sie podwinely i do butow nasypalo sniegu... Nic jej nie przeszkadzalo. ;) Na koniec musialysmy jeszcze obejsc caly ogrod w poszukiwaniu sladow zwierzatek. Niestety, mimo, ze na wlasne oczy widzialam jak podczas sniezycy, za domem przebiegl sobie piekny, rudy lis, slady zostaly zasypane. :(
I wlasciwie tyle mielismy zimy. Od poniedzialku nadeszla odwilz i to taka konkretna - 7-8 stopni na plusie. Wszystko topnieje na potege, zrobila sie obrzydliwa, mokra ciapa. :(
Na dokladke, przedszkole Bi postanowilo naprawde wykorzystac pierwsza i mozliwe ze ostatnia sniezyce w sezonie. W poniedzialek byli na dworze 3 razy. Ubrania dzieci nie nadazaly ze schnieciem. Kiedy odebralam Bi, jej czapke oraz rekawice moglam niemal wykrecac. Buty miala mokre w srodku i nawet rekawy kurtki (z zalozenia nieprzemakalnej) przemoczone. Lacznie z mankietami swetra. :/ Juz tego samego wieczora zaczela kichac i pokaslywac. :O
Wczoraj grupa Bi byla na dworze tylko raz, ale moja corka rowniez dobrze ten czas wykorzystala, bo czapke i rekawice znow miala przemoczone. :(
Nik zaliczyl zabawe na sniegu tylko w niedziele, ale za to w poniedzialek opiekunka mnie "pocieszyla", ze jednego chlopca ma z zapaleniem gardla na antybiotyku, a i reszta tez smarka oraz kaszle. Zas jedyna dziewczynka rowniez przyjmuje antybiotyk, tym razem na zapalenie ucha (miejmy nadzieje, ze nie wirusowe :/). Probuje zbierac wiec psychicznie sily na kolejne chorobsko. Bi byla zdrowa jakies 2 tygodnie. Nik jeszcze tydzien temu mial nawrot kaszlu, ale juz prawie-prawie mu przeszedl... Sama dopiero co wydobrzalam po zapaleniu zatok czy co to za cholerstwo bylo... A tu szykuje sie runda nr. fafnasty chorowania. :(
To chyba dobrze, że największe burze śnieżne Was ominęły i szkód nie narobiły - a to Wasze "parę centymetrów" też bardzo imponujące (u nas tak wyglądała najgrubsza pokrywa śnieżna w tym roku - i to w miejscach, gdzie powstały zaspy usypane przez wiatr) ;) Oby żadne choróbska jednak Was nie dopadły,nawet pomimo takiego białego szaleństwa :)
OdpowiedzUsuńEch, chorobska niestety dopadly... :( Chociaz mam wrazenie, ze to wirusy, a nie zabawa na sniegu...
UsuńPewnie, ze dobrze, ze najwieksza sniezyca nas pominela, ale liczylam, ze jednak troche wiecej tego sniegu spadnie i utrzyma sie dluzej...
Dobrze, że choć przez jedne dzień Dzieci, mogły się nacieszyć białym puchem. U nas też już po śniegu. Dobrze, że 3 razy sanki udało nam się wyciągnąć. Coś czuję, że to będzie już na tyle. No chyba że na Wielkanoc zima wróci.
OdpowiedzUsuńOby choróbska Was ominęły.
My nawet sanek nie wyciagnelismy. :( I u nas tez wyglada na to, ze raczej wiosny nalezy sie spodziewac...
UsuńPrzynajmniej na piękne śnieżne zdjęcia starczyło :-) przyjemnie Wam nasypało. A choroby przecz! A kysz!
OdpowiedzUsuńZdjecia pstrykalam i filmiki nagrywalam jak nawiedzona, bo spodziewam sie, ze mogla to byc pierwsza i ostatnia sniezyca w tym roku. ;)
UsuńA to niezle się to ułożyło, ja sądziłam, że napiszesz, że Was zasypało!!:) jak napisałaś o Niku, to jak bym czytała o moim Podopiecznym! Śnieg to nie jest to, co nasze chłopaki lubią najbardziej :)) mam też nadzieję, że choroby Was ominą.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chlopcy ogolnie tak maja, ale zgadza sie, Nik w wieku Timiego tez sniegu nie lubil. Chociaz, rok temu bawil sie w nim wesolo i chcial nosic tylko zwykle, materialowe rekawiczki, ktore przemakaly w 10 min. I zupelnie nie przeszkadzaly mu lodowate raczki. A w tym roku krolewicz sie w nim obudzil. ;)
UsuńSuper, że wreszcie zima zaszczyciła Was swoją obecnością :) U nas też było pięknie zimowo, ale już od kilku dni mamy odwilż - nagle z -10 zrobiło się +8, a śnieg zastąpił deszcz. Jest szaruburo, wszędzie błoto, bleeeh.
OdpowiedzUsuńKurde, przykra sprawa z tymi dziećmi u niani... Na moim spotkaniu z potencjalną nianią Laury od razu zostałam uprzedzona by przygotować się na częstsze wizyty u lekarza :(
U nas dzis +14! :) Niestety leje...
UsuńNiestety, pierwszy rok Bi u opiekunki to byly ciagle dziwne wirusowki z sama goraczka i brakiem innych objawow. Potem jakby nabrala odpornosci. Teraz za to nadrabia chorowanie w przedszkolu. :(
A Nik w ogole ma kiepska odpornosc, bo bez przerwy chodzi kaszlacy i zasmarkany. A jak juz go chwyci, to trzyma dwa bite tygodnie... :(
U nas też ostatnio ładnie nasypało, ale bałwana ulepiliśmy tylko raz potem śnieg był do dupy. Od kilku dni teraz pada deszcz, śnieg zniknął w jedną noc. Nie lubię zimy i tego zimnego puchu, ale Alan był wniebowzięty, więc codziennie z nim wychodziłam na sanki :-/ No Młody miał przedwczoraj gorączkę, był osowiały i spał pół dnia i całą noc z przerwami. Rano po gorączce śladu nie było. A ja teraz się zmagam z drapaniem w gardle i katarem. A tak się cieszyłam, że nas choróbska nie dopadły, bo wszyscy wokół chorzy byli. I mam. Oby Was minęło ;-)
OdpowiedzUsuńNasz snieg byl suchy, sypki I na balwana sie nie nadawal. :( I utrzymal sie raptem 3 dni, dobrze ze Bi choc w przedszkolu troche skorzystala, chociaz teraz mamy chorobe w domu. :(
UsuńU nas tez już po śniegu . I temperatury na plusie . Nie na takim jednak żeby przestać ogrzewać dom . Za to jak cały ten śnieg stopniał i dziś rano zobaczyłam w całej okazałości jak wyglada moje podwórko to ...czym prędzej wsiadłam do samochodu i dojechałam . Obraz nędzy i rozpaczy . Szaro , buro i jakby brudno wszędzie ...
OdpowiedzUsuńNie dajcie się chorobie ! Oby Twe przeczucia co do jej powrotu były mylne !
Trzymajcie się zdrowo
Nasz ogrod to teraz pole minowe. Jak jest cieplej to potwornie wieje i nie chce sie z domu nosa wysciubiac, nie ma wiec kiedy sprzatac psich kup. Jedynie w weekend czasem lapiemy mobilizacje. ;)
UsuńU nas tez w dzien na plusie, ale w nocy temp. spada do okolic zerowych lub nawet przymrozkow. Piec wiec caly czas chodzi, zreszta z nas sa zmarzluchy. :)
U nas trochę dłużej się śnieg utrzymał i była wielką radość i sanki codziennie. Ale mój Junior za długo na mrozie i śniegu tak jak NIK, nie lubi być, max 1,5godz i woła do domu ;)
OdpowiedzUsuńU nas w taka pogodę w przedszkolu na pewno by nie wyszli na spacer. Nasze przedszkolanki w ogóle całą zimę z dziećmi malo wychodzą, czekają na wiosnę ;) Ale jakby mieli wychodzić w taka pogodę jak u Was i to kilka razy na dzień nie patrząc na to, że dzieci przemoczone to bym się wkurzyła, bo to choróbsko gotowe. Masakra! Oby Bi nie zachorowała!
W przedszkolu Bi wlasnie czekali na snieg, bo mieli w planach jakies eksperymenty. ;) I nie mialabym przeciwko, tylko zaczeli wychodzic kiedy temperatury byly juz lekko na plusie, snieg topnial i bylo strasznie mokro. :( A ubrania niby wieszali przy grzejnikach, ale to nic nie dawalo, nie nadazaly ze schnieciem. :(
UsuńU nas przymrozek trawl niestety 1 dzien, a potem przyszly roztopy. :/
U Was raz, ale konkretnie! Bo to co było u nas też TYLKO RAZ to nawet nie ma co porównywać a i tak Maluchy miały pełnię szczęścia:)
OdpowiedzUsuńDzieciom to wystarczy warsteweczka ledwie przykrywajaca trawe i jest radosc. :)
UsuńW zasadzie dobrze,ze nie bylo u Was takiego kataklizmu jak kawalek dalej. Piekne zdjecia dzieciakow! U nas tez byla jednodnioowa zima, od kilku dni jest ponad 13 stopni chociaz i tak tego nie mozna nazwac wiosna. Zycze Wam duzo zdrowka! Niech chorobska trzymaja sie daleko od Was :)
OdpowiedzUsuńU nas temperatura i pogoda zmienia sie w kalejdoskopie... W poniedz. bylo az 16 stopni, ale wicher glowy urywal. Wczoraj spokojniej, ale w nocy przymrozek, a w dzien 4 na plusie. Dzis 14 i leje jak z cebra. Klasyka pogodowa Nowej Anglii! :)
UsuńTo u nas zima też taka humorzasta i raczej prędzej doczekamy się wiosny niż zimy, ale dobrze, że chociaż Bi skorzystała z puchu.
OdpowiedzUsuńTez mam wrazenie, ze teraz to juz zostalo czekanie na wiosne. :)
UsuńChcialabym zeby u Nas spadl taki snieg. Korzystslibysmy ile wlezie.. no,ale to nie ten klimat. U Nas wieje i pada deszcz. Zapraszam jakby ktos mial ochote..
OdpowiedzUsuńU nas wialo w poniedz, a dzis leje. Czyli mamy irlandzka pogode. ;)
UsuńZima, zima, zima... :)
OdpowiedzUsuńU nas też trwała chwilę. Lila była może 2-3razy na sankach. A potem, kiedy przyszła odwilż i wszystko stopniało- kałuże były na cały chodnik, do auta musieliśmy iść okrężną drogą, załamka jakaś :(
Ech, tak jak jestem za tym, że opiekunki brały przedszkolaki na dwór w każdą pogodę, tak powiem Ci, że chciałabym jednocześnie, żeby jednak choć trochę kontrolowały co te dzieci na tym dworze robią... Odebrałam któregoś dnia Lilę w podobnym stanie, jak Ty Bi... Wszystko mokre :)
Trzymajcie się zdrowo!
Buziaki
Ja tak samo jestem zwolennikiem wychodzenia z dziecmi przy kazdej pogodzie. Jednak wolalabym, zeby panie nie tylko lepiej dzieci pilnowaly, ale zeby tez wykazaly sie zdrowym rozsadkiem. Inaczej ubrania dzieci wygladaja po zabawie na mrozie, a inaczej, kiedy wszystko topnieje. Z tymi trzema wyjsciami to grubo przesadzily. :(
UsuńTe gigantyczne kaluze na parkingach, to chyba uroki nadmorskiego miasta. Wody gruntowe sa wysoko i topniejacy deszcz nie ma gdzie splywac albo wsiakac. U nas, w Gdynii bylo to samo. :)
U nas już nie ma zimy.. wiosnę mamy! A dzieci ferie zaczynają!
OdpowiedzUsuńPiękne zdj. Zimy
My tez. Bardzo mokra. ;)
UsuńPiekne zdjecia i ta radosc ze sniegu :) my jako dorosli szybko przestajemy "kochac" zime...ja nawet nie cierpie brrrrr- fuj... ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze jednak choroby was omina?? Na wszelki wypadek- duzo zdrowka!!
Ja zime nawet lubie, pod warunkiem, ze nawiedza nas w weekend. :) Tym razem bylo idealnie, bo padalo w sobote, dzieciaki wyszalaly sie w niedziele, a ja nigdzie nie bylam zmuszona jezdzic. :)
Usuńno co no. zima z prawdziwego zdarzenia:) a , że burze śnieżne Was ominęły- BARDZO dobrze :) ja to juz o zimie nie pamiętam. Przeminęła z wiatrem ;)
OdpowiedzUsuńE, moze jeszcze wroci? Ja przynajmniej licze na jeszcze chociaz jedna sniezyce. ;)
UsuńTo cudnie! U nas takiego śniegu to ani razu w tym roku jeszcze nie było, a temperatury też mamy na plusie podobne. Czasem sama miałabym ochotę się tak wytarzać. Po Bi widać tę radość dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńPieknie bylo, szkoda tylko, ze snieg utrzymal sie raptem 3 dni. :( U Was padalo moze jednorazowo mniej, ale za to czesciej. ;)
UsuńJak byłam w szpitalu tu Krzysiek mówił, że taki śnieg zapowiadają w Stanach i od razu pomyślałam o Was :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż trochę tego śniegu było i dzieciaki mogły skorzystać :)
Dokladnie! Ciesze sie, ze spadlo choc tyle, bo to pierwszy snieg w tym roku! :)
UsuńO matko, jak bajkowo :)
OdpowiedzUsuńA u nas czarnooo! Śniegu zero.
O, a ja myslalam, ze w ktoryms momencie zasypalo cala Polske...
UsuńFajnie czytać i widzieć Potworki zadowolone ze śniegu,bo moje Riczątko to nie za bardzo!
OdpowiedzUsuńRany,co się z tym klimatem dzieje.U nas jeszcze we środę leżało ze 30 cm a w czwartek było 9 stopni i padał grad.
Nik to samo. Chwile sie pobawil, ale cos mu sie rekawiczki nie trzymaly, co chwila sie zsuwaly, a on wpadal w panike. I pomyslec, ze rok temu w ogole nie chcial nosic ocieplanych rekawic, tolerowal tylko zwykle, materialowe... Jak to sie dzieciakom zmienia. :/
Usuńśnieg i dzieci to zawsze szaleństwo, Bi niczym nasz Tymon, mógłby nurkować w tym śniegu :) Nikuś widze delikatniutki ;) U nas to piekne białe szaleństwo już też poszło w zapomnienie, teraz jesień na przemian z przedwiośniem, kiepska aura :/ Trzymam kciuki za zdrowie, oby choroby ominęły, my wypatrujemy szkarlatyny, w sobotę trzecie dziecko z grupy Tymka ją złapało, czas pokaze, może nas oszczędzi. Oby!
OdpowiedzUsuńBuziaki i zdrówka!
O kurcze! Ja wyladowalam z Bi u lekarza w poniedz. I babka wziela wymaz z gardla na te sama bakterie co powoduje szkarlatyne (ta po prostu polaczona jest z wysypka). Wyniki na szczescie przyszly negatywne.
UsuńU nas dzis 14 stopni i leje, czuje sie jakby to byl listopad. :/