Niby nic w porownaniu z cywilnym (w tym roku stuknie nam 8 lat!), ale mimo wszystko w szoku jestem jak szybko zlecialy te 3 lata... Mam wrazenie, ze to bylo dopiero co, a tu ze zdjec wyglada na mnie malutka dziewczynka z kreconym puchem na glowce i nie do wiary, ze to moja Bi. Nie mowiac o tym, ze my sami jacys tacy ladniejsi, co niektorzy mniej siwi, inni mniej pomarszczeni... :D
Panna Mloda w sukni wygladajacej niczym nocna koszula, zeby pomiescic 6-miesieczny, ciazowy brzuch. Teraz Nik juz smiga oraz gada i nie moge uwierzyc, ze WTEDY go z nami nie bylo... Przeciez sa z Bi niemal jak bliznieta. :D
Rocznica skorzana...
Jak Wam sie to kojarzy? Nie wiem dlaczego, ale mi przychodzi na mysl cytat z Sapkowskiego ("Krew Elfow" bodajze, ale reki nie dam sobie uciac):
"Ona jest niczym skorzany pasek: cienki, ale w rekach nie rozerwiesz. A jak bys sie na nim powiesil, to tez wytrzyma.". (nie posilkowalam sie ksiazka, wiec upraszam wybaczenia jesli cos przekrecilam)
Takie jakos niezbyt radosne, za to przyprawiajace o ciarki to moje skojarzenie... ;) Nie pasujace do rocznicy slubu.
A moze jednak? Moze po trzech latach malzenstwo jest juz mocne, pewne i nic go nie rozerwie? Hmmm... Chyba zbyt wiele rozwidzionych par znam, zeby w to uwierzyc... ;) No i mowi sie, ze kryzys przychodzi po 7 latach. U nas sie to mniej wiecej zgadza, wiec co to jest te 3 lata... ;)
W kazdym razie my wytrzymalismy juz ze soba nie tylko 3, ale i niemal 8 lat. Az dziw, przy takiej dwojce nerwusow. :)
Mimo, ze Slub koscielny byl dla mnie w pewnym sensie "dopelnieniem" przysiegi zlozonej mezowi piec lat wczesniej, to lubie wracac myslami do tej ceremonii. Ksiadz udzielajacy slubu byl naprawde fajny i z poczuciem humoru. Milo go wspominam. Najwazniejsze jednak, ze swiadkami byla niemal cala nasza rodzina ("niemal", bo nie wiem czy pamietacie, ze dla mojego taty nie byla wystarczajaco wazna, zeby przyleciec do Polski? To najwieksza przykrosc jaka mi w zyciu sprawil...). Prawie wszyscy, ktorych cenimy i kochamy...
A tak w ogole to moim ulubionym zdjeciem ze Slubu jest, o to!
Jakos tak stanelam i trzymam sukienke w ten sposob, ze zakamuflowalam nikowy inkubatorek i wygladam niemal jak "normalna", nie-ciezarna Panna Mloda. :D
"Uśmiechnięci , współobjęci ..." mnie raczej ten wiersz przychodzi na myśl jak patrzę na Wasze zdjęcia . I Bi taka Malutka ...
OdpowiedzUsuńSuknia bardzo ładna . Mnie się ogromnie podobają takie skromne . Choć przyznam , że ten gust się zmienił , bo sama miałam bardziej " okazałą " - dzis bym wybrała zupełnie inną . No ale miałam wtedy zaledwie 23 lata .
Ależ ten czas zleciał . Pamietam jak dzis jak ślub był przed Wami . A tu juz 3 lata po ...
A wiecie, że ja mam podobnie. 10lat temu też miałam dość strojną suknię, dziś w życiu bym już takiej nie założyła. I nie dlatego, że mi się przestała podobać. Może to ja się zmieniłam... Sam ślub zresztą... Dziś uciekłabym z Marcinem i świadkami w góry, nie robiła żadnego spędu rodzinnego... Wtedy uległam jednak presji. Teraz wiem, że to było mi zupełnie niepotrzebne.
UsuńAnetka, ja myślę, że jeszcze będziesz miała okazję założyć taką suknię jaką chcesz!
Agatko, życzę Wam, żeby mimo obustronnego "nerwusostwa" Wasza miłość jednak była silna i trwała.
A co do upływającego czasu- nie pytajcie co ja czuję oglądając zdjęcia sprzed 10lat...
Kurczę, umknął mi fakt, że Twojego taty nie było w tym dniu z Wami :( Przykro mi, zwłaszcza, że jakoś tak zawsze cieplej odbierałam Go niż Twoją mamę.
Martus, bo tak jest. Od wielu lat z tata jestem znacznie bardziej zwiazana... Ale ze slubem wyszlo tak jak wyszlo. Stwierdzil, ze byl na naszym slubie cywilnym, a koscielny, z racji, ze bralismy go 5 lat pozniej, to taka nasza fanaberia i wybral prace, bo w jego firmie lato to szczyt sezonu... :/
UsuńJa jednak wymarzylam sobie inna suknie slubna. Moze nie tyle bardzo strojna, co po prostu bardziej dopasowana, podkreslajaca figure. To co mi zbytnio wystaje tu i owdzie napewno daloby sie jakos "upchnac" i wygladalabym calkiem - calkiem. No, ale 6-miesiecznego brzucha juz sie nie upchnie. :D
Anetko, podobnie jak Marta, zycze Ci zebys kiedys jeszcze raz stanela na kobiercu slubnym w takie sukni o jakiej marzysz! :)
Ten kościół przypominam mi dziwnie sanktuarium na Krzeptówkach w Zako...
OdpowiedzUsuńBo to zdaje się jest ten kościół :) A przynajmniej mnie też go przypomina. No i na pewno Agata brała ślub w Zakopanem, więc jest ogromna szansa, że mamy rację ;)
UsuńTo jest dokladnie TEN kosciol! :D
UsuńMnie również ten kościół się wydaje znajomy! Jak jestem w Zakopcu to punkt Obowiązkowy! Ładnie wyglądaliscie na tym kościelnym! To jak świętujecie? Podwójnie czy tą pierwszą - cywilnego? ;))
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Hihi, bo to jest wlasnie TEN kosciol. Urzekl mnie podczas pierwszej wizyty w Zakopanem i powiedzialam M., ze jesli koscielny, to tylko tam! :)
UsuńJa bym swietowala podwojnie, ale ze moj malzonek ani nie pamieta, ani nie przyklada wagi do rocznic, wyszlo na to, ze nie swietujemy w ogole. ;)
Skórzana? Z pejczem mi się kojarzy :)))
OdpowiedzUsuńNajlpesze życznia!!
hahhahahaa, mnie rowniez ;)))
Usuńhaha, dokładnie tak ;) ale cytat z Sapkowskiego którego uwielbiam brzmi bardzo, bardzo trafnie - cienka ta ilość niby lat stażu, ale jakże już mocna więź - i przy tym pozostańmy :)
UsuńŚlicznie wyglądaliście, ja jakbym nie stanęła w 6msc, to żadna poza i zdjęcie brzucha by mi nie ukryły ;)
Wszystkiego dobrego Kochani!!! Niech ta skóra długo mocna będzie :)
Bi przeurocza :)
Dokładnie! Pomyślałam o tym samym i od razu otworzyły mi się wizje jak z Christiana Greya, oszczędzę Wam szczegółów choć jeśli tak mialaby wyglądać 3. rocznica ślubu to ja bym chciała co roku :D
UsuńAgatko, wszystkiego najlepszego!
Dziewczyny, jestescie niemozliwe!!! :D Takie skojarzenie nawet nie przyszlo mi do glowy. Nic dziwnego, ze M. narzeka na moje libido! :D
UsuńWszystkiego dobrego na kolejne lata!! My swietujemy jutro..23lata po.. :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak obejrzec zdjecia, powspominac i sie zaskoczyc- Bi taka malutka :O
Na ostatnim zdjeciu wyglasz jak porcelanowa laleczka- slicznie!!
Dziekuje!
UsuńTak, glownie po Bi widac ile czasu uplynelo! Bo my przeciez nadal mlodzi i piekni... ;)
Spóźnione, ale szczere życzenia z okazji rocznicy ślubu :) Oby jeszcze wiele takich :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że przeżywasz wyjście Bi do przedszkola. To chyba nieunikniony strach w sercu matki, bo co z tego, że Ty wróciłaś wcześnie do pracy, skoro teraz ONA zmienia środowisko i wchodzi w coś nowego? Będzie dobrze ;*
Dziekuje!
UsuńDokladnie, trafilas w sedno! Dla mnie zmienia sie niewiele, wlasciwie tylko dojazdy, za to dla niej zmienia sie wszystko!
Wow gratuluję!
OdpowiedzUsuńUświadomiłam sobie, że w czerwcu też taką obchodziłam, jeszcze liczyć musiałam ;)
Haha, ja koscielna zawsze musze sobie wlasnie w myslach przeliczyc, za to cywilna pamietam bez zajakniecia! :)
UsuńGratulacje! Nasza w tym roku też skórzana. I również ślub był w Zakopanem ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO, no prosze! :) W takim razie Wam rowniez Gratulacje!
UsuńGratulacje i życzenia kolejnych szczęśliwych lat.
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo!
Usuńprzepiekne zdjecia (i jaka malenka Bi!). życzymy Wam wszystkiego najlepszego z okazji 3 rocznicy i wielu kolejnych :)
OdpowiedzUsuńp.s. my trzecia rocznice slubu swietowalismy tydzien przed Wami :)
A wiec spoznione Gratulacje dla Was!!! :)
Usuń