Pomyslalam, ze w miare jak doprowadzamy z M. ogrod do porzadku, oraz wszystko rosnie/ rozrasta sie i kwitnie, bede od czasu do czasu wrzucac aktualne foty naszego ogrodu.
Na poczatek tyl. Jestem fatalna w edytowaniu zdjec, wiec zamiast dodawac opisy ponumerowalam po prostu roslinki, a pod zdjeciami bede wrzucala legende. :) Tylko nie wiem czy cos w ogole bedzie widac...
1 - kawalek tego wczesnego Rododendrona, ktorego pokazalam Wam ostatnio. Niestety juz przekwitl.
2 - Mountain Laurel, ktory jest oficjalna roslina naszego Stanu. Kazdy Stan, oprocz wlasnej flagi, ma rowniez "swoje" zwierze i rosline (i chyba pare innych rzeczy, ale nie pamietam).
3 - Roza, ktora cudem przezyla jesienne przesadzenie.
4 - Bez. W tym roku kwitnie wyjatkowo slabo. :(
W najwyzszej Tui z poprzedniego zdjecia mamy niespodzianke - gniazdko Robina (po polsku ten ptak chyba nazywa sie Rudzik). :)
Ponizej skalniak, ktory jest moja pieta achillesowa. Nic nie chce mi sie tam za bardzo przyjac, z czego radosnie korzystaja chwasty. :/
1 - miniaturowe Narcyzy, ktore juz drugi rok z rzedu nawet nie raczyly zakwitnac. Rozwazam ich wykopanie i wsadzenie w tym miejscu czegos innego.
2 - Bee Balm. Wyglada teraz niepozornie, ale wyrasta na spore kwiaty, ktore bardzo ladnie kwitna. Co wazne, przyciagaja kolibry!
3 - Hosta (zebym to ja wiedziala jak to sie po polsku nazywa...).
4 - to ten niskopienny Floks, o ktorym ostatnio pisalam, ze zaczyna kwitnac. Teraz juz w pelni rozkwitl.
5 - Tampa Grass, ozdobna trawa, ktora narazie jest mala, ale zobaczycie pod koniec sezonu. Robi sie ogromna, a co gorsze co roku rosnie wieksza!
A tak Floks wyglada w pelnej krasie:
Jak widac juz rosna pomiedzy nim zdzbla trawy i inne chwasciory... :/
A pod tarasem rosna:
1 - Znow narazie niepozorne, ale wkrotce beda tu spore kwiaty. Po angielsku nazywa sie to Purple Coneflower, po polsku nie wiem, ale z laciny Echinacea. Mowi Wam cos? ;)
2 - Forsycja
3 - Hydrangea (po polsku chyba Hortensja)
Moje bzy niestety w tym roku maja malo kwiatow. Powinny w pelni zakwitnac lada dzien. Narazie wygladaja tak:
Teraz przod domu (czy raczej jego kawalek, ktory dopiero udalo nam sie doprowadzic do porzadku):
1, 3 - juz przekwitle Narcyzy.
2 - Spirewort, bardzo ladna roslina, pokaze ja Wam znow jak zakwitnie.
4 - Allium, swiezo przesadzona samosiejka, nie wiem czy sie przyjmie.
5, 6, 7 - Male Hiacynty, ktore w ogole w tym roku nie zakwitly. Jesli historia sie powtorzy za rok, wykopuje je. Gdzies tam tez kielkuja miniaturowe Astry.
To byla prawa strona, teraz pora na lewa:
1 - Rododendron.
2 - nie pamietam jak to sie nazywa, ale to jakis ozdobny krzew, ktory nawet nie kwitnie.
3 - Azalia.
4, 9, 10 - plozace ozdobne krzaczki, rozrastajace sie jak glupie. :)
5 - miniaturowy Aster, ktorego M. w zeszlym roku kilka razy scial niechcacy kosiarka zylkowa. Na szczescie kwiatek to jakims cudem przezyl.
6 - Hosta.
7 - Lawenda, ktora niestety nie wyglada za dobrze po zimie, ale mam nadzieje, ze dojdzie do siebie i nie pojdzie "na straty".
8 - kolejny Spiderwort.
A te malenstwa ponizej (narazie maja jakies 20 cm wysokosci) to Lilie. Ledwo wykielkowaly, a juz zjadaja je takie czerwone zuki. Nadszedl czas masowego trucia! ;)
A jak nam poza tym minal poprzedni weekend? Oprocz kiepskich "niedzwiedzich" wiadomosci calkiem sympatycznie. Praca w ogrodzie zawsze dobrze wplywa na moj nastroj. Co prawda pogoda w piatkowe popoludnie i wiekszosc soboty wygladala tak:
Pies obowiazkowo musi brac udzial w kazdej zabawie i pod koniec dnia nie wiem kto jest bardziej wymordowany - Potworki czy Maya.
Za to niedziela wygladala juz tak:
To zdjecie jest sfalszowane. :) Oni NIGDY nie trzymaja sie za rece. Bi posluchala po prostu mojej prosby o chwycenie raczki brata. :) A kapelusikiem cieszyla sie przez 5 minut wolajac, ze wyglada jak dama. Chwile pozniej oznajmila, ze poca jej sie wlosy i cisnela kapeluszem w kat tarasu...
Przy okazji okazalo sie, ze matka na nagle przyjscie lata jest zupelnie nieprzygotowana. Przynajmniej jesli chodzi o garderobe dzieci. Bi wyrosla ze wszystkich bluzeczek na krotki rekaw, Niko nie ma ich wcale, a oboje nie posiadaja nawet jednej pary szortow! O ile Bi ratowalam sukieneczkami, to Nik musial sie zadowolic bodziakami. Czas na zakupy! Na szczescie (???) lato po 3 dniach sobie poszlo i wrocila wiosna, wiec dzieci chwilowo ponownie maja w czym chodzic. :)
A na koniec przedstawiam Wam jak spia czteromiesieczne, wymeczone calodniowymi harcami, szczeniaki:
:))))
Mieszkacie w ładnej okolicy :) Tyle drzew i zieleni. Dla dzieciaków to raj :) Ładnie wszystko urządziłaś. Ja też walczę z chwastami, ciągle wyrywam i ciągle odrastają.
OdpowiedzUsuńTeż planuje zakupy dla dzieci. U mnie jest jednak trochę łatwiej bo Julek chodzi w ciuszkach po Antku i bardzo dużo rzeczy już mam z zeszłych lat.
po 1- super ogrod, tyle przestrzeni i zieleni!!
OdpowiedzUsuńpo 2- twoj opis ze strzalkami hahahhaha niezly- pomysl, bez bym pewnie nic nie znalazla :)
po 3- zdjacie "kochajacego" sie rodzenstwa- cudo!!! a mala w kapeluszu- no modelka !!!!!
Śliczny ogródek z każdym dniem będzie ładniejszy i bardziej zielony :)
OdpowiedzUsuńMacie piękny ogród i przede wszystkim ogromny! Na takiej przestrzeni możesz się nieźle wyżyć ogrodniczo :) Oby tylko misiek nie zakłócał Wam już spokoju. Informację o braku dzieciowych ubranek możemy chyba zaliczyć do dobrych, prawda? Oznacza to przecież, że masz kobieto zielone światło na zakupy ;) Zdjęcie Bi i Kokusia słodziutkie. W ogóle Bi w tych jaśniutkich włoskach bardzo przypomina mi małe amerykańskie dziewczynki z filmów familijnych, które oglądałam w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńI ty każdą tą roślinke pamietasz z nazwy??? Ja na balkonie mam tylko trzy rodzaje kwiatów (w tym maciejka-prościzna:-p) i nie pamietam nazw:-/
OdpowiedzUsuńPiękne rodzenstwo, a Bi to urodzona modeleczka:)
Ale macie duży ten ogród, co prawda ja bym się załamała i położyła kostkę brukową, bo do ogrodów się nie nadaję, ale u kogoś takie duże ogrody mi się bardzo podobają. W ogóle jestem pełna podziwu, że pamiętasz nazwy tych wszystkich roślin :)
OdpowiedzUsuńjejuuu zazdroszczę Ci takiego ogrodu przy domu, jak ja bym tak chciała :) No niestety ale mieszkając w samym centrum miasta mogę o tym pomarzyć co najwyżej i pocieszyć się tylko działką :)
OdpowiedzUsuńBI w kapeluszu jest przesłodka :)
Sliczny ogrod i piekne dzieciaczki. ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zazdroszczę ogrodu! Mieszkam w bloku i strasznie mi brakuje takiej przestrzeni. Wiem co mówię, bo wychowałam się w domku jednorodzinnym. Mimo iż przy domu i w domu jest mnóstwo pracy to takie aktywne spędzanie czasu jest najlepsze. No a poza tym miło wieczorem popatrzeć na efekty swojej praco co nie?
OdpowiedzUsuńZdjęcie kochającego się rodzeństwa jest boskie! Mimo iż to chwila, ale masz ją uwiecznioną i wydrukuj sobie i jak będą się bić a Ty nie będziesz wytrzymywała nerwowo, to sobie popatrz na to zdjęcie i kilka głębokich oddechów i będzie git :D
A psiak chyba bardziej wymordowany nisz Potworki hehe :P