Po pierwsze pogode. :)
Spojrzcie na dwa ponizsze zdjecia:
Tak tak, nie mylicie sie, przedstawiaja sniezyce, ktora scigala mnie cala wczorajsza droge do pracy, zeby dopasc jak wlasnie dojechalam. Zdjecia robione o 7 rano, a ze u nas juz zmienili czas, dlatego sa troche ciemne. Sypalo tak gdzies do 10 rano, ale potem wyszlo nagle slonce i stopilo ta warsteweczke, ktora zdazyla osiasc. Za to wielkie kupy sniegu - pozostalosci po zimie, jak lezaly, tak leza... Temperatura bowiem nie przekroczyla -4 stopni. Taaa... zima nie odpuszcza...
Ale jutro ma juz byc +10 stopni!!! Juppi!
A w poniedz. znow spasc do -1... :/ Te skoki temperatury i zmienna pogoda mnie dobijaja. Boje sie przeziebien, katarow i kaszlu, bo niewiadomo oczywiscie jak ubrac dzieciaki. Ale coz, takie uroki mieszkania w Nowej Anglii. ;)
Po drugie, przedstawiam nowego czlonka rodziny. Prosze Panstwa, oto Maya:
Wybaczcie jakosc fotek, Maya ma 11 tygodni i jest w ciaglym ruchu, ciezko jest jej zdobic porzadne zdjecie.
Brakowalo nam siersciucha w domu. Merdajacego na powitanie ogonka i mokrego nosa. I wiernego spojrzenia. Mieszkajac w domu, nieoceniona jest tez obecnosc czegos, co za kilka miesiecy bedzie szczekac oraz ma znacznie lepszy sluch i wech. I stalo sie, M. znalazl ogloszenie ze szczeniakami na sprzedaz.
Maya ma bardzo ciekawe umaszczenie. Glowa jasnobrazowa, ale im dalej w kierunku zadu, tym jej grzbiet jest bardziej popielaty, a ogon i pysk sa prawie czarne. No i na zdjeciach tego zupelnie nie widac, ale ma ciemno-niebieskie oczy. Piekna jest. :)
Narazie oczywiscie chwilami pluje sobie w brode, bo szczeniak jak to szczeniak, sika gdzie popadnie, grubsze sprawy tez zalatwia w domu bez skrepowania. No i gryzie. Zabawki, meble, nas... Wyrosnie z tego, wiem, ale przez pare miesiecy nie bedzie przyjemnie... Juz zaopatrzylismy sie w zabawki do gryzienia, gorzki spray na meble i bedziemy "wychowywac" malucha. Kolejnego. Zreszta, po dwojce dzieci, co to dla nas pies. ;)
Nik ma nowego czlonka rodziny w glebokim powazaniu. Moglby dla niego nie istniec. No chyba, ze nowy czlonek rodziny probuje go podgryzac, albo podkrasc mu ciasteczko. Wtedy jest ryk. :) Za to Bi pokochala Maye miloscia goraca i natychmiastowa. Najchetniej spalaby z nia na jednym poslaniu, przynosi jej z miski chrupki (po jednej). Ciagle chcialaby ja przytulac, niestety szczeniak ma inne pomysly i wolalby sie bawic. Podgryza wiec, Bi drze sie, ze "Pesiek lyzie [piesek gryzie]!!!", wyje i probuje trzepnac psa raczka. Maya mysli, ze to dalszy ciag zabawy i tym bardziej gryzie reke czy nogawki spodni, Bi wyje jeszcze glosniej i przez chwile nastepuje kompletne pandemonium.
Wesolo jest. :)
Ale ładny piesek! Nie wątpię, że macie teraz wesoło :-) ja swojego pierwszego pieska dostałam na pierwsze urodziny i był moim najlepszym przyjacielem przez 16 lat, dlatego uważam że dla dzieci piesek to super sprawa. Dacie radę z wychowaniem 3. potomka ;-)
OdpowiedzUsuńEch, moje dzieci to jakies inne sa... W ogole nie maja w sobie empatii czy delikatnosci... Znalazly sobie "fajna" zabawe, pierwsza wspolna. Biora najglosniejsze zabawki i ganiaja z nimi za ciezko wystraszonym psiakiem, zasmiewajac sie do rozpuku. :/ Co chwila nastepuje wywalenie dzieciakow z kuchni, gdzie Maya ma chwilowo spokojna przystan...
UsuńWitaj Maya! :D
OdpowiedzUsuńNoelka, a co z Toba??? Gdzie sie podziewasz dziewczyno??? ;)
UsuńCo tam Wasza zawierucha....Ja tu muszę dać uwielbienie dla nowego członka rodziny :) No cudna Maya :D
OdpowiedzUsuńI pewnie ile jeszcze będzie notek: po co wzięliśmy psa, jak nam wszystko gryzie i niszczy :P hehe
Ale jedno jej spojrzenie i serducho Ci zmięknie :)
O, napewno! Dzis rano np. wypuscilam ja na dwor, zrobila siku, wrocila. Krecila sie niespokojnie, wiec probowalam wypuscic ja jeszcze raz. Gdzie tam, schowala sie pod stol. Machnelam reka i poszlam do lazienki, a kiedy wrocilam za 15 minut, znalazlam "piekne" kupska, w 3 miejscach! :/
UsuńO rety, ale wieści! Piękna jest ta Wasza Maya! Ale powiem Ci, że odważna jesteś. My się bronimy przed psiakiem jak tylko możemy. Eliza baaaaardzo chce psa, my w sumie też, no ale jest jeszcze panna Lila. I Ona tez na pewno chce mieć psa, tyle, że ten pies byłby przy Niej biedny. Bo Ona kocha każdego ulicznego Burka, nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby w domu pojawił się szczeniak.
OdpowiedzUsuńO, Niko pieska nie kocha. Wlasciwie to zazwyczaj go zlewa. Oprocz tego kiedy sie z nim "bawi", co opisalam w odp. na komentarz Lahany... A Bi zazwyczaj probuje Maye sciskac i glaskac, ale nie moze sie oprzec, zeby nie papugowac durnych zabaw roczniaka...
UsuńA my się w króliczka wyposażyliśmy hehe ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny psiaczek, ma bardzo ładne umaszczenie i wierne oczka:)
O kurcze, ale pieska tez dalej macie? Cala menazeria! ;)
UsuńPiesek śliczny, ale tresury Wam nie zazdroszczę;))
OdpowiedzUsuńU nas dziś załamanie pogody - też nie lubię takiego wahania .
No, ale byle do wiosny:))
Zobaczymy jak to pojdzie. ;) Troche zostalismy rozpieszczeni przez nasza poprzednia suczke, ktora wzielismy juz nauczona zalatwiac potrzeby na dworze i nie gryzc mebli. Teraz jestesmy wiec w lekkim szoku ile jest sprzatania po szczenieciu. Ale damy sobie rade. :)
UsuńPiesek sliczny- ale pewnie jeszcze urosnie??
OdpowiedzUsuńU nas alergicznie wiec zwierzat niet :) choc dziecka by chcialy...
Urosnie, ale nie bedzie duzy, powinien byc sredniej wielkosci.
UsuńO, a mysleliscie o psiaku, ktory nie gubi siersci? Moja znajoma ma kudlatego, bialego pieska (nie pamietam rasy), ktorego musi regularnie strzyc. Jej dzieci maja alergie i astme, wiec tez musieli brac pieska przyjaznego alergikom.