Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

wtorek, 16 lipca 2013

Wiesci z pola bitwy

Jakbym nie wiedziala, ze dzieci w tym wieku sa za male, zeby robic na zlosc, to przysieglabym, ze sie te moje potwory zmowily! No bo jak wytlumaczyc taka noc:
12:52 - Nik ryczy. Ide do pokoju, oczywiscie noga miedzy szczebelkami. Poprawiam, okrywam, zasypia.
1:50 - Bi jak duch w bialych spiochach zjawia sie w naszej sypialni. Lapie ja zanim zdola wgramolic sie tacie do lozka. Ryk. Pacyfikuje przez polozenie sie z nia do jej lozeczka. Po kilku nieudanych probach (zakonczonych rykiem) udaje mi sie wyslizgnac i wrocic do wlasnego loza.
2:50 - Nik znowy ryczy. A wlasciwie to sie wscieka, kwiczy i trzepie raczkami na wszystkie strony. Glaszcze i uspokajam. Mlody chce sie bawic. Usiluje zlapac mnie za nos, mamla sobie kocyk. Wkurzona wychodze z pokoju.
3:20 - znowu Nik. Pewnie sie wybawil, a teraz chce spac i ryczy. Zapieram sie i nie wstaje. Po 5 minutach kwiczenia ucicha.
4:55 - kto? Nik, jakzeby inaczej. Tym razem juz po cisnieniu w staniku wiem, ze jest glodny jak wilk i zadne glaskanie go nie uspokaja. O 5:15 wracam do lozka na polgodzinna drzemke.

Jak wychodze z domu o 6:40, to Bi wlasnie otwiera oczeta, wyspana i zadowolona. Tata i Nik odsypiaja ciezka nocke. A ja? Skazana jestem na hektolitry kawy...

Niestety, Bi zalapala, ze moze teraz swobodnie wychodzic z lozka i przylazic do nas, z czego skwapliwie korzysta. Poza tym, wczesniej kladzenie jej wieczorem spac bylo blachostka. Wsadzic do lozeczka, powiedziec dobranoc, wyjsc. Teraz domaga sie, zeby klasc sie z nia do lozka. W razie odmowy wybiega za toba z pokoju z rykiem. Dla mnie te 15 minut w jej sypialni to straszna strata czasu. To 15 minut mniej na ogarniecie sajgonu w salonie i kuchni, albo na zjedzenie kolacji, nakarmienie psa, czy zwykle odsapniecie i poczytanie ksiazki...

A dla Nika (i dla mnie) zaczal sie nowy etap. Koniec "mlecznego" drugiego sniadania! :) Maly dostaje teraz jogurt naturalny ze zmiksowanymi owocami i odrobina kaszki dla dodania gestosci. Zdecydowanie mu smakuje, bo podobno (karmi tata, ja jestem w pracy) buzie otwiera chetnie. Tyle, ze chyba jeszcze nie kuma co sie dzieje, bo wczoraj zjadl 10 lyzeczek i odmowil dalszej wspolpracy. Wlasciwie 10 lyzeczek to chyba calkiem niezle, ale mowimy o dziecku, ktore potrafilo wypic prawie 180 ml mleka za jednym zamachem, wiec sama nie wiem... Ja za to moge wyeliminowac jedno pompowanie w pracy! Juhuu!!! Co prawda minie kilka dni, zanim cycki zalapia, ze moga sobie odpuscic ranna produkcje. Wczoraj i dzis o 10:30 rano musialam isc odrobine odpompowac, bo myslalam, ze pekne w szwach! ;) No i nieuchronnie zbliza sie Pan Okres! Pamietam z Bi, ze jak tylko skreslilam jedno karmienie, to zaraz dostalam pierwsza po ciazy miesiaczke. Na to akurat nie czekam w ogole...
W kazdym razie kontynuuje rozszerzanie diety Nika i jak wszystko dobrze pojdzie to za miesiac - dwa, zamienimy mu kolejna porcje mleka na zmiksowana zupke albo inny obiadek, a ja pozegam sie z laktatorem w pracy kompletnie! Wreszcie! :)

A u nas znow goraco! Mielismy mala przerwe w upalach w piatek i sobote, ale od niedzieli znow ponad 35 stopni i parno, wiec klimatyzacja chodzi non stop. I tak do konca tygodnia... Wczoraj wyszlam z dzieciakami do ogrodu o 17:30, bo juz kota dostawaly w domu, a na dworze byly nadal 32 stopnie w cieniu. I zero wiatru... Nawet pies sie poddal po pol godzinie i padl na tarasie. Ja zdychalam popychajac wozek z Nikiem. Tylko Bi miala energie zeby biegac od slizgawki do hustawki do piaskownicy i jezdzic na rowerku w kolko po podjezdzie. Dwulatki sa nie do zameczenia! ;)

17 komentarzy:

  1. A Ty kobieto jeszcze funkcjonujesz po takich nocach?!?!

    Co do pogody to z początku trochę zazdrościłam ci takiej temperatury, ale teraz stanowczo jednak wolę chyba naszą polską... bo bynajmniej normalnie możemy wychodzić na dwór :)
    A Bi to mała Terminatorka pogodowa jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bi to jak bateryjka z ciaglym doladowaniem... ;)

      A co do nocy, to kofeina potrafi zdzialac cuda! :)

      Usuń
  2. Naprawdę uważasz, ze dzieci w tym wieku nie są złośliwe? Bo ja dobrze wiem, ze dzieci w wieku Tymka jak najbardziej złośliwe są! ;)

    Heh, jak czytam o ucieczkach Bi, utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma jeszcze sensu zmieniać łóżeczka :D

    Kochana, życze Ci przespanych nocy, naprawdę i bardzo szczerze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! Kiedys to zyczenie sie spelni, napewno! ;)
      Ech, my chcielismy sobie ulatwic i nie przenosic jednoczesnie Bi do lozka i Nika do lozeczka. To teraz mamy... No coz, kiedys to MUSIALO nastapic...

      Usuń
  3. Ja też mam wątpliwości czy dzieci nie są przypadkiem złośliwe od urodzenia :) Za dużo zbiegów okoliczności :)
    U mnie okres pojawił się od razu gdy Lilka sama wyeliminowała sobie karmienie po zupce, i tak jak Ty, w ogóle się zanim nie stęskniłam i jak fajnie było bez... Ja myślę, że tego jogurciku to mimo wszystko sporo zjadł, a jak ładnie buźkę otwierał, to znaczy, że smakowało i po prostu się najadł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak mi sie wydaje. Tylko M. (po rozmowie ze swoja przewrazliwiona na punkcie jedzenia mamusia) ma watpliwosci I marudzi, ze maly jeszcze nam schudnie. Weglug mnie wyszloby mu to tylko na zdrowie! ;)
      Mnie juz dzis brzuch pobolewal, ale moze to tylko autosugestia. No bo - po dwoch dniach???

      Usuń
  4. O jezu nie chce nawet myslec o takich nocach, za duzo ostatnio niewyspania u mnie.
    Życze duzo siły... ja na szczescie mam jedną cholerę i jak wyje to sie do jej łózka przenoszę, dorosłego wiec i sie mieszcze :/
    Pobudki co godz... miałam ponad rok, teraz za stara jestem :P

    Ale zasypianie 15 min... jakis raj :P u nas ostatnio rekord to prawie 3 godz umęczonej Zuzki i matki Zuzki.
    To jest strata czasu :((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, trzech godzin nie przetrzymalabym na spokojnie. Mala poszlaby spac ze sladem mojej dloni na tylku. ;)
      Ja tez jestem juz za stara... Jeszcze jakos przetrzymac Nika a potem niech mi maz nawet nie wspomina o trzecim potomku!!!

      Usuń
  5. Bi nie widuje Ciebie calymi dniami wiec pewnie odreagowuje w ten sposob. Warto mysle poczytac jej bajke, w spokoju by poczula sie, ze ma Ciebie tylko dla siebie spokojna i cierpliwa:-), utulic do snu i moze to pomoze i sama na tym zyskasz.
    Wyobrazam sobie, ze padasz wieczorem i jedyne o czym marzysz to chwila ciszy i spokoju, przy takich maluchach to niezmiernie ciezko.
    Przespanej nocki zycze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja tak wlasnie robie! :) Po polozeniu spac Nika, siadam jeszcze chwilke z sama Bi, czytamy ksiazeczki I sie przytulamy. Nie pomaga! ;)
      Wierze, ze w koncu znow zaczne przesypiac noce! Kiedys! ;)

      Usuń
    2. Kiedys nastapi, jednak dzieci i tak co jakis czas wedruja noca do maminego lozka. Ja czasem to obudze sie rano a tu synek obok spi. Ja mam bardzo czujny sen, lecz czasem zmeczenie bierze gore.
      Kiedys Pys stanal nade mna i tak stal. Obudzilam sie czujac jak ktos mnie obserwuje. Przyznam lekko wystraszylam sie;) kiedy oki swe otworzylam:-P a tu tylko moj synek hihi...

      Usuń
  6. Naprawdę pole bitwy... podziwiam za wytrwałość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos pre do przodu, chociaz czasem przeklenstwa pod nosem leca na prawo i lewo... ;)

      Usuń
  7. tak dwu i trzy latki to sama energia i marudzenie przy okazji :)

    ja nie wiem co tym dzieciom jest ale u nas tez te noce sa jak mordeka, dzis 3h45-5h50 Patrick sie bawil przednie, a ja z nim siedzialam w salonie. O 8h on juz sie wyspal !! Moze to przez te upaly. My tez karmimy sie mniej no i niestety ale pan okres juz u nas zawital 29 maja :( na kolejny czekalam 46 dni i juz bylam po negatywnym tescie ciazowym *- na szczescie :)

    Wytrzymalosci zycze i sil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha, ja tak mialam po urodzeniu Bi. Dostalam okres, a nastepny spoznil sie 2 tygodnie. Tez w koncu zrobilam test. :)
      Czasami wiem, ze Nik spi gorzej bo mu goraco. Ale niektore noce wydaja mi sie calkiem znosne, a on swiruje...

      Usuń
  8. Karmienie piersią jest fantastyczne jak się przebywa 24h razem z dzieckiem. Nie trzeba w dzień i w nocy gotować i studzić wody, wyparzać butelek itp. I jeszcze ta malutka rączka położona na piersi- uwielbiałam to. Ale po powrocie do pracy cała ta magia zamienia się w nerwową walkę z cyckami w pracy o to czy przecieknie czy nie ;-). I to wcale już nie jest takie fajne.
    Takie nocki jak opisałaś to ja miałam z moim malutki przez cały rok, a do 2 lat budził się przynajmniej 2 razy w nocy i pił wodę, Ja nie mam zielonego pojęcia jak ja do pracy chodziłam. I wpółczuję Ci serdecznie, bo notorycznie nieprzytomny czlowiek nie ma ani fizycznych ani psychicznych sił na cokolwiek. Ale głowa do góry- za jakieś 2 lata na pewno się z tego pośmiejemy ;-)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wlasnie chce za jakis czas zaczac dawac malemu wode, zeby odzwyczaic go od jedzenia w nocy. Teraz budzi sie na karmienie okolo 4, co nie jest zle, ale jakby tak pospal do 5, to w ogole byloby idealnie, bo ja zaraz po 5 i tak wstaje do pracy. :)
    A co do karmienia piersia, to dla mnie nie ma lepszego ukladu, szczegolnie w nocy! Wziac dziecko, przylozyc do piersi, nakarmic, odlozyc. I po sprawie! ;) Dziwie sie kobietom, ktore twierdza, ze karmienie mlekiem modyfikowanym jest latwiejsze. Chodzi mi wlasnie po glowie post na temat praktycznosci "cyca". A w pracy tez nie jest zle, nosze wkladki laktacyjne i "przeciek" mialam tylko raz, dawno temu, jeszcze przy karmieniu Bi. Jedynie denerwujacy jest sam fakt, ze musisz przerwac prace, schowac sie, spompowac, a potem wrocic do biurka i od nowa sie koncentrowac. :)

    OdpowiedzUsuń