Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 27 czerwca 2012

Przyszla kryska na matyska

Nadszedl czas wyslania mojego dzikuska w szeroki swiat. W kazdym razie w szerszy. A konkretniej do zlobka. Tylko na miesiac, ale i tak czarno to widze. Bi spedza czas w domu, na zmiane z mama i tata. Kocha swojego dziadka, ale juz do ciotki M. na raczki nie pojdzie. A w sklepie, jak ktos ja zaczepi, ze “taka sliczna dziewczynka” (tubylcy uwielbiaja dzieci), to natychmiast podnosi wrzask, probuje uciec z wozka i wdrapac sie rodzicom na rece. Bo “Matko Przenajswietsza, jakis straszny czlowiek spojrzal na biedna, bezbronna Bi! Rata, rata!!!”. :) Tak mniej wiecej wyglada reakcja mojej coreczki na obcych. No a teraz przyjdzie ja zostawic wsrod nieznanych ludzi na cale dnie. Bi jest bardzo zainteresowana innymi dziecmi, ale doroslych sie boi. Moja mama pracuje w przedszkolu, wiec napatrzylam sie na dzieci odprowadzane przez rodzicow, placzace, wrzeszczace, trzymajace sie kurczowo maminej kurtki. Poplakac mozna sie na sam widok takiej dzieciecej rozpaczy. Nie wiem co zrobie, jak Bi uczepi sie mnie tak na odchodnym. Czy bede w stanie oderwac ja od siebie i wyjsc? Nie wiem. Tak chyba jest najlepiej: spokojnie i rzeczowo. Dac buzi, usciskac i po prostu wyjsc, bez ogladania sie za siebie. Ale czy dam rade?
A kto zawinil? Tatus! Ten sam tatus, ktory byl najwiekszym przeciwnikiem zlobka i ktory przeszedl w pracy na nocna zmiane specjalnie, zeby zajac sie corka! Tatusiowi zamarzyla sie zmiana pracy. A bo zarabialby wiecej (chociaz nie zarabia zle), a bo ciekawsza praca… A ze u tatusia od decyzji do dzialania to jedna sekunda, wiec zaczal rozsylac podania. A ja glupia, zamiast wybic mu to z glowy, tylko wzruszylam ramionami. W koncu mamy kryzys (tak, tutaj tez), rynek pracy jest ubogi, minie pare miesiecy zanim cos znajdzie. O naiwnosci! Najwyrazniej niektore branze kryzysu nie maja… Zaledwie tydzien i M. dostal 3 oferty pracy. I wszystko ladnie pieknie, ale we wszystkich 3 miejscach, mimo, ze praca jest na noc, chca go najpierw przeszkolic na dziennej zmianie. A szkolenie ma potrwac okolo miesiaca. Bo maja inne oprogramowanie, inne systemy i M. musi sie z tym zapoznac, zanim zostanie w nocy sam. No i tu mamy problem, bo nie mamy z kim zostawic Bi. Ja pracuje i urlop mam juz zarezerwowany na wyjazd do Polski. Dziadek i ciotka M. pracuja. Jedna z moich kolezanek juz pare razy zaproponowala, ze moze zajac sie Bi jak bylaby taka potrzeba, ale ona sama ma 3 dzieci. Gdyby w gre wchodzilo 1-2 dni, moze i poprosilabym ja o pomoc. Ale miesiac to za dlugo zeby kogos obarczac obcym badz co badz dzieckiem. Ech, na codzien nie narzekam, ze mieszkam daleko od rodziny, ale czasem przydalaby sie blizej, babcie, ciocie... A tak? Wypowiedzenie w starej pracy zlozone i trzeba dzialac. Zostal tylko zlobek. Mamy ich 3 w poblizu domu, 2 sa po drodze do mojej pracy, trzeba bedzie zajsc, popytac o miejsca, ceny, wyzywienie… Bo tutaj bardzo czesto w zlobkach nie ma posilkow dla dzieci, rodzice musza codziennie przywozic swieze sniadanie, obiad i podwieczorek dla dziecka. Ale najwazniejsze, zeby byly miejsca. Bo przepisy mowia, ze na 1 opiekunke nie moze przypadac wiecej niz chyba 6 dzieci w wieku Bi. Wiec moze byc roznie.
Ech, a tak juz mielismy wszystko w miare poukladane, staly plan dnia, a teraz wszystko sie za przeproszeniem, popieprzy… :(

12 komentarzy:

  1. Basia też najpewniej idzie do żłobka, od września, a ja muszę znaleźć pracę. Dzieci potrafią zaskoczyć, może Bi wcale nie będzie źle w żłobku, ważne to nie ulec łzom przy rozstaniu. W Polsce w wielu prywatnych żłobkach też jedzenie przywożą rodzice lub jest catering.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prosze, myslalam, ze w Polsce troche lepiej z tym zywieniem. Nie dosc, ze czlowiek slono za opieke nad dzieckiem placi, to jeszcze musi zapewniac jedzenie we wlasnym zakresie. Z drugiej strony lepiej chyba tak niz zeby karmili mi mala jakimis gotowymi swinstwami.
      To z Basiuni zlobkiem juz prawie pewne? Biedulka, Bi na szczescie tylko miesiac sie pomeczy...

      Usuń
    2. Chyba tak. Byłoby ciężko, gdybym odłożyła pójście do pracy jeszcze o rok. Im dłużej będę to odwlekała, tym trudniej będzie nam finansowo, tym później będziemy mogli startować do kredytu na mieszkanie i starać się o kolejne dziecko. Widzę po Basi, że da sobie radę w żłobku, na pewno poradzi sobie lepiej ode mnie :/ Jakiś czas temu, około roczku, miała taki sam strach przed obcymi, ale jej już przeszło. To chyba etap w rozwoju.

      Usuń
  2. Oj tam ...żłobek to nie koniec świata, a Ty bardziej będziesz przeżywać niż Młoda. Może i popłacze w pierwszej chwili, ale zamkną się za mamą drzwi to w try miga zapomni dlaczego płakała.
    Najważniejsze jest, wydaje mi się, żeby miejsce znaleźć we właściwym żłobku, z właściwą sympatyczną i kompetentną opieką.
    Trzymam za Was kciuki. Za obie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie dlatego raczej bede szukac zlobka z prawdziwego zdarzenia, bo tam musza miec wszelkie akredytacje i odpowiednio wyksztalcony i wytrenowany personel. Tutaj jest duzo ludzi, ktorzy prywatnie zajmuja sie dziecmi u siebie w domu, ale takim osobom juz bym nie ufala, no chyba, ze bylby to ktos polecony przez znajomych.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że nie będzie źle ale i tak będziesz ciągle myślała co tam słychać u Małej i czy nie płacze. Taki los pracujących matek. Przeszłam przez to choć dopiero na etapie przedszkola moich synów i lekko nie było.To,że Malutka płacze na widok obcych to w tym wieku normalne. Moja wnuczka robi to samo a za chwilę jak przywyknie jest już ok. Mówiłaś, że nie mogłaś znaleźć blogu Ani. Podaję ci adres.
    http://anafiga-taksobie.blog.onet.pl
    Pozdrawiam serdecznie i nie zamartwiaj się.Jeśli Mała lubi dzieci to szybko przywyknie. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze Bi zobaczy inne dzieci i nowe zabawki, zacznie sia bawic, a ja wtedy bede mogla po cichu sie wymknac. :)
      Dziekuje za link do bloga Ani. Mialam czas przeczytac tylko kilka postow, ale juz wiem, ze byla wspaniala, ciepla kobieta. Szkoda, ze tacy ludzie odchodza tak wczesnie... :(

      Usuń
  4. Mój synuś chodzi do żłobka od ponad roku i ja bardzo sobie chwalę- umie liczyć do stu !!!! przysięgam , po angielsku do dziesięciu, śpiewa, tańczy, nauczył się jeść ziemniaki z koperkiem i jabłka ze skórką :-). Tylko jednego się nie nauczył - wołania, ze chce siusiu lub coś więcej :-((( Jak go nie wyślemy w odpowiednim momencie - na wszelki wypadek- do ubikacji to robi tam gdzie stoi :-)). Masakra!!!! A we wrześniu idzie do przedszkola (skończy wtedy 3 lata)- chyba spale się ze wstydu za to jego sikanie!. Mam nadzieję, ze nadrobi urokiem osobistym, liczeniem, tańcem itp..... :-) . Jak go zapisałam do złobka to też umierałam ze strachu co to będzie- ale panie kazały mi go przyprowadzać najpierw na godzinkę, potem trzy itd- trwało to tydzień ale obyło się bez płaczu.
    A Tatuś szanowny niech się realizuje zawodowo na zdrowie- nieszczęśliwy facet jest gorszy od świńskiej grypy :-))) .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z innej beczki: dlaczego przy moim podpisie jest data 27 czerwca 23:36 - jeżeli ja to piszę 28 czerwca o 08:39 ???? Taką mam datę na kompie i w kalendarzu :-))). Kawę też już wypiłam więc chyba dobrze widzę....

      Usuń
    2. A moze Ty jesteś na drugiej półkuli i to jest Twój czas?????

      Usuń
    3. To prawda, ze jak facet jest nieszczesliwy (albo chory) to tak jakby swiat sie konczyl. Przynajmniej w jego mniemaniu. :)
      Wiem, ze tak naprawde to zlobek i przedszkole to swietna sprawa. W domu czlowiek musi posprzatac, cos ugotowac, w zyciu nie bedzie mial az tyle czasu, zeby poswiecic dziecku i nauczyc je tylu ciekawych rzeczy. Moja mama pracuje wlasnie w najmlodszej grupie w przedszkolu i choc nie jest zwolenniczka zlobkow, to zawsze powtarza, ze do przedszkola warto jest wyslac dziecko.
      A ja jestem na innym kontynencie, owszem. :) Tyle, ze czas i tak sie nie zgadza. Bo jesli pokazuje moj czas to powinno pokazac 6 godzin wczesniej, a nie 9. Hmm...

      Usuń
    4. Cos dziwnego jest z tymi godzinami. Bo moj komentarz oznaczylo jako 3 godziny wczesniej od rzeczywistego czasu. Ciekawe... :)

      Usuń