Chyba sie poplacze...
Moja pierworodna, moja "malutka" dziewczynka konczy 9 lat! Kiedy, jak?! Nie mam pojecia... Naprawde, te 9 lat minelo jak... moze nie jeden dzien, ale tak... miesiac? ;) Na pewno nie czuje, ze to juz tyyyle czasu...
Oczywiscie sama zainteresowana jest zachwycona faktem zmiany "kodu". Juz od dwoch tygodni skresla dni w narysowanym przez siebie kalendarzu. Ciagle podchodzi do mnie i "mierzy" jaka jest juz duza oraz zastanawia sie, kiedy bedzie ze mna rowna.
[Nooo, kochaniutka, na to przyjdzie ci jeszcze troszke poczekac. ;) ]
Co by tu napisac o 9-letniej Bi... Im starsze dziecko, tym wszystkie zmiany sa subtelniejsze oraz nastepuja wolniej, wiec czasem trudno mi cos wychwycic...
Jak wiecie, Bi ma mocny charakterek i ciezko czasem z nia wspolpracowac. Ciekawe jednak, ze zamkniecie w domu dziala jakby na nasza korzysc. Nie moge powiedziec, ze Starsza sie wyciszyla, ale karczemne awantury trafiaja sie znacznie rzadziej. Latwiej jej tez ustapic, kiedy np. Nik uprze sie na cos jak wol. Oczywiscie co jakis czas, zwabiona wrzaskami, znajduje ich wyrywajacych sobie jakas rzecz, oboje wykrzykujacych, ze to "jej!/ jego!". :D Ogolnie jednak (obym nie przechwalila) Bi ostatnio jakby nabrala rozsadku i chyba widzi, ze krzyki oraz tupanie nogami o kazda pierdole sa dobre dla maluchow, a nie duzej 9-latki. ;)
Jest samodzielna. Sama sie budzi, scieli lozko, robi sobie sniadanie (chrupki z mlekiem). Ostatnio nawet sama wybiera rano ciuchy, choc tu nie wiem czy sie cieszyc, bo ma bardzo wysoko polke, wiec musi sobie przysunac krzeselko. To zas jest na kolkach, wiec wiecie... ;)
Od dawna juz buntowala sie, ze chce sama myc sobie zeby. Jej dentystka powiedziala mi kiedys, ze rodzice powinni myc dziecku zeby przynajmniej raz dziennie do 8-9 lat. Poniewaz Bi ma ogolnie slabiutkie uzebienie, poszlismy na kompromis i rano myje sobie zeby sama, wieczorem myje je M. lub ja. Obiecalam jej jednak, ze od dnia urodzin bedzie mogla juz to robic sama dwa razy dziennie. ;)
Samodzielnie (w wiekszosci) ogarnia wirtualna szkole. Szybko sie uczy i patrzac na moje wysilki podczas szukania zadan, podlapala gdzie trzeba kliknac i ktora stronke sprawdzic. Zazwyczaj wiec oznajmia tylko, za juz cos tam zrobila, a mi pozostaje ufac, ze faktycznie zrobila. ;) Zreszta, przyznaje, ze im dalej w las, tym wieksza mam na to zlewke. Jak zrobi, to zrobi, jak nie, to niech ja pani sama sciga. ;)
Bi bardzo lubi miec poukladany grafik i wiedziec co i kiedy bedziemy robic. Nie wiem skad w niej takie zamilowanie, ale czesto sama tworzy listy, np. porannej rutyny. Zapisuje sobie co po kolei bedzie robic i ile powinno jej to zajac czasu. Ogolnie, organizacja na medal. ;) Ostatnimi czasy hitem jest lista... cwiczen. Gdzies podchwycila haselko (pewnie od taty), ze przez kwarantanne i brak ruchu mozna stracic forme, wiec stworzyla sobie liste aktywnosci. I tak, z czasomierzem, np. skacze przez dom przez dwie minuty, potem robi iles tam przysiadow, pajacykow, pompek, itd.
Oczywiscie, jak to u malolata, po jakims czasie kazda lista jej sie nudzi i rzuca ja w kat, ale i tak dziwie sie, ze w ogole chce jej sie cos takiego tworzyc. ;)
Takie zamilowanie do uporzadkowanego planu odzwierciedla tez jej pokoj. Za duzo wala sie tam "gratow", zeby uznac, ze panuje tam porzadek, ale te wszystkie duperele poukladane sa na kupkach w katach, co sprawia wrazenie ogolnego "ogarniecia". ;)
Jest uzdolniona muzycznie. Ma naprawde ladny i mocny glos, potrafi go "wyciagnac" tak, ze az szyby brzecza, ale niestety najczesciej wykorzystuje go do wydawania z siebie takiej "arii operowej", ktora strasznie irytuje i sprawia, ze bebenki w uszach placza z bolu. ;)
W szoku bylam, kiedy nadzorowalam kiedys jej wirtualna lekcje muzyki. Grala trzy-nutowa muzyczka: "plim, plum, plam", a dzieci musialy wybrac wlasciwe kombinacje nut, np. "do-la-sol", albo "re-sol-mi". Mi slon na ucho nadepnal i po prostu bym zgadywala, natomiast moje dziecko posluchalo, czasem polglosem powtorzylo uslyszana melodie i raz za razem zaznaczalo prawidlowo! Szczeka mi opadla! :D Czasem, zamiast takich cwiczen, dzieci musza posluchac spiewu pani i potem powtorzyc piosenke. Tu rowniez, zawsze czytam pochwaly, ze ladnie, czysto, glosem "spiewanym", itd. Nik zreszta otrzymuje takie same komentarze, wiec uznalam najpierw, ze pani wszystkim dzieciom pisze to samo. ;) Ktoregos dnia zgadalam sie jednak z sasiadka ("krzyczalysmy" do siebie z dwoch stron ulicy :D) i ta pozalila sie, ze jaj corka ciagle dostaje komentarze, zeby postarala sie spiewac czysciej, albo glosem spiewanym, zamiast mowionym. Czyli jednak Potworki maja zdolnosci muzyczne i tu musze (z zalem :D) oddac kredyt M. To po nim. ;)
Niestety, mimo, ze i pani od muzyki chwali Bi za piekny glos i pani z polskiej szkoly zachcecala, zeby zapisac ja do chorku, panna sie opiera i nawet fakt, ze jej najlepsza przyjaciolka chodzila na chorek w szkole, jej nie przekonuje. Dobry sluch przedklada sie za to na to, ze pomimo, iz do cwiczenia gry na skrzypcach jest ostatnia, to jak juz zagra, to calkiem niezle jej to wychodzi. Gdyby jeszcze cwiczyla... Coz, nie mozna miec wszystkiego... ;)
Ulubionymi zabawkami sa nadal Lego oraz Barbie. Jakos nic innego nie moze jej mocniej zainteresowac. Kiedys co chwila wyciagala farby, kartki, puste rolki po srajtasmie, itd. i tworzyla swoje wlasne "arcydziela". Teraz praktycznie tego nie robi, ot czasem ja najdzie. Najczesciej jednak ambitnie zaczyna jakis wiekszy projekt, ktory zdazy jej sie znudzic zanim go skonczy i ktory jestem potem zmuszona cichcem "zutylizowac". ;)
Bi to mala "sroczka". Mimo, ze ksiezniczki nadal sa "be" i pewnie tak juz zostanie, podobnie jak kolor rozowy, to wszelkie blyskotki, cekiny, kokardki, falbanki, glitter, itd. sa w cenie. Coraz czesciej, jesli zdarzy mi sie przygotowywac jej ubrania, slysze, ze "ona tego nie zalozy, bo to do siebie nie pasuje", albo pyta mnie unoszac jedna brew "czy jestem pewna, ze te spodnie i ta bluzka dobrze razem wygladaja?". O matko i corko! Zaczyna sie! :D
Dorwala sie tez do mojej szkatulki z bizuteria i dopytuje dlaczego ja nic nie nosze. No... jakos nie przepadam. Znaczy sie, jak to baba, lubie bizuterie, ale wole ja po prostu "miec", natomiast nosic to tylko na specjalne okazje. ;) Mam lancuszek, pierscionek zareczynowy oraz obraczke i jakos mi to wystarcza. Za to moja corka patrzy i prawie sie oblizuje i prawie codziennie pyta czy moze sobie ponosic jakis naszyjnik lub bransoletke. :D
Na urodziny poprosila o... zestaw do malowania oraz robienia pieczatek na paznokciach. Poprosila tez o kilka bardziej "zabawkowych" rzeczy, oczywiscie, ale kiedy spytalam, na czym z dluuugiej listy najbardziej jej zalezy, odpowiedziala, ze na tym. Mala kobietka. ;)
Jednorozce nadal darzy wielka miloscia, ale na pierwszy plan wysunely sie... wielkie koty, w szczegolnosci tygrysy. Wszystko, co ma wizerunek tygrysa, lub chociaz wzor tygrysich paskow, natychmiast jest traktowane jak najwiekszy skarb.
Nasz domowy siersciuch co prawda tygrysem nie jest, ale ujdzie w tloku. Bi nadal poswieca Mai najwiecej czasu z naszej czworki, od dzikiego ganiania wokol domu, po czytanie ksiazki wepchnieta na poslanie psiura. Dobrze, ze smierdziucha mamy bardzo cierpliwego. ;) Ostatnio zas Bi podjela sie... tresury. Wiecie, nasz pies pod tym wzgledem jest mocno zaniedbany. Umie siadac na komende. Potrafi tez zostac w miejscu jesli zabroni jej sie leciec za kims/ czyms. I to tyle. Kiedys, daaawno temu, jako szczeniak, potrafila podawac lape, ale potem nikt tego od niej nie wymagal i kompletnie tej komendy zapomniala. I wlasnie teraz Bi uznala, ze nauczy ja tego ponownie. Coz, ostrzeglam ja, ze 6-letni pies moze juz miec problemy z zapamietaniem polecen, Starsza jednak sie zaparla i uzbrojona w garsc przysmaczkow, "sztorcowala" biednego siersciucha przez dwa dni. Chwilami az kazalam jej przestawac, bo nie moglam juz sluchac naprzemiennego: "sit!" i "paw!". "Sit!". "Paw!". I tak w kolko, a pies chwilami przekomicznie, zamiast siadac (choc te komende zwykle wykonuje bez zarzutu", kladl sie na ziemie, albo wrecz przewracal na grzbiet. Po prostu wydawalo sie, ze tez mial dosc tej musztry, szczegolnie, ze dlugo nie mogl pojac o co tej "mlodszej pani" chodzi. Po dwoch dniach jednak, cud! Maya w koncu dostala olsnienia i choc dosc czesto na komende "paw!" pochyla leb i patrzy jakby z wyrzutem, to konsekwentnie lapke podaje. ;) A Bi jest po prostu niesamowicie z siebie dumna i juz obmysla, jakiej by tu kolejnej komendy ja nauczyc.
Biedne zwierze... :D
"Przyjaciolki" :D
W zwiazku z powyzszym, nic chyba dziwnego, ze ulubionymi ksiazkami Bi jest seria "Animal Ark", opowiadajaca o corce pary weterynarzy, ratujacej z opresji kolejne psy, koty, konie, a czasem i bardziej egzotyczne egzemplarze. ;) Ksiazki napisane sa troche trudniejszym jezykiem i przez to przeznaczone sa chyba dla nieco starszych odbiorcow, wiec to mi przypadl zaszczyt co-wieczornego czytania kolejnych rozdzialow kolejnych ksiazek i wierzcie mi, czasem juz mam dosc Mandy, James'a oraz tego calego zwierzynca. ;) Wielkie tez dzieki dla Amazon, bo Bi juz dawno przebrela przez wszystkie czesci, ktore posiadala nasza biblioteka (teraz zreszta i tak jest nieczynna), a ze zachwyt seria jej nie mija, to zamawiam jedna czesc za druga i ledwie nadazaja z przyjsciem zanim skonczymy czytac poprzednia. :D
A na koniec, poniewaz dawno nie bylo wiesci "zebowych", to rusza jej sie dolny, lewy kiel. Bi oczywiscie ciagle szarpie nim na wszelkie strony, ale poki co zab twardo siedzi. ;)
Taka to codziennosc z Mala Dama. Juz zreszta nie taka mala, bo siegajaca mi ponad cycki, do dekoldu. Nie musze sie nawet bardzo schylac, zeby pocalowac blond glowke. ;)
Te fote pstryknelam jej poniewaz potrzebowala na czyms sie wzorowac, zeby narysowac autoportret na plastyke. Moja najpiekniejsza :*
A te strzelila sobie sama :D
Dopisek po bilansie:
wzrost: 134.0 cm
waga: 30.8 kg
Wszystkiego najlepszego! Samych kolorowych dni! I samych sukcesow w szkole!!! 🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎂
OdpowiedzUsuńUsmialam się czytajac o tej tresurze :D musisz filmik nagrac :P
Wlasnie nawet nie wpadlam na to, zeby nagrac te proby. Moze jak Potworki wymysla dla Mai kolejna sztuczke. ;)
UsuńSto lat Bi!!! ����
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu Bi. ;)
UsuńWszystkiego najlepszego dla małej/dużej ślicznotki!!! Niech jej się marzenia spełnią:)
OdpowiedzUsuńUściski dla Was:)
Dziekuje i dla Was tez!
UsuńWszystkiego najlepszego!!! Ściskamy mocno :*
OdpowiedzUsuńMy Was tez! ;) I dziekuje w imieniu Bi. :)
UsuńWszystkiego najlepszego dla Bi! Charakterna, dobrze zorganizowana, kochająca muzykę i zwierzęta... Pięknie :) :)
OdpowiedzUsuńNo a do tego prześliczna blondyneczka ;)
No patrz, ja wysmarowalam calego posta, a Ty zdolalas podsumowac Bi jednym zdaniem! :D
UsuńWszystkiego, co najlepsze.
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu Bi. :)
UsuńSto lat dla Bi.
OdpowiedzUsuńMocny charakter się przyda... kiedyś
Dziekuje w imieniu Starszej. :)
UsuńOj tak... z naciskiem na kiedys. :D
Wszystkiego naj najlepszego z okazji urodzin dla Bianci!! Spełnienia wszystkich marzeń :)))
OdpowiedzUsuńMój Junior kończy 9 w październiku..niesamowite :0
Zaskoczyłaś mnie z tym myciem zębów, Junior od dawna myje je sam i nawet nie wyobrażam sobie myć mu jeszcze zębów hehe ;) Nasza p. stomatolog zawsze na kontroli chwali go, że dba o zęby i przypomina tylko, żeby myl 2 razy dziennie i nie pił słodkich napojów, bo one bardzo niszczą zęby. Ale nigdy nie mówiła mi,abym myla mu zeby do 9 r.ż.
Dziekuje w imieniu Solenizantki!
UsuńA nasza dentystka powtarza to przy kazdej wizycie. I moze i bym machnela reka, ale ze Bi ma strasznie slabe zeby, wolalam dmuchac na zimne. :)
Śliczna dziewczynka :) Wszystkiego najlepszego dla solenizantki!!
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu Bi! :)
UsuńSto lat, sto lat!!! Wszystkiego najlepszego dla ślicznej Bi :) Na przedostatnim.zdjeciu to cały Nik.
OdpowiedzUsuńKochana, super piękne podsumowanie tych już aż 9 latek. Masz rację, gdzie kiedy ten czas tak leci ?!
Bi jest identyczna sroka jak moja Tola - tylko nasza dopiero co skończyła 7 lat, a o swiecidelka i przybory do makijażu prosiła w zeszłym roku Mikołaja ;)
Uśmiałam się też z tej rozpiski ćwiczeń - wiesz, że Tola też taka poczyniła z początkiem kwarantanny :)
Z tym myciem zębów przez rodziców mnie zaskoczyłaś, uf ja jeszcze dość często Toli "poprawiam" osobiście to jej mycie :)
Uspokoilas mnie też z klem, właśnie Tymonowi zaczął się dolny ruszać i spanikowalam, że u 10latka już chyba nie powinien ;p
Maya zuch!!! Fux też tak patrzył jakby z wyrzutem jak go o łapę prosiło się, ale dawał:)
Raz jeszcze WSZYSTKIEGO naj!!
Maya czasem pokazuje, ze jednak jest calkiem bystra. Bo na codzien to takie potulne, ufne bydle, ze czasem wydaje sie lekko przyglupia. No zeby pies nawet nie szczeknal i do kazdego sie lasil?! ;)
UsuńO tak, te nasze "prawie nastolatki" maja do wymiany jeszcze kly oraz pierwsze trzonowce. Ostatnie zeby wypadaja okolo 12 roku zycia. Sama jestem zaskoczona, bo u siebie kompletnie tego nie pamietam! :O
Z tym myciem zebow tak dentystka mowi i tego sie trzymam, szczegolnie, ze Bi zeby sie strasznie psuja...
Ach te dziewczyny... Co ciekawe Bi sama o sobie mowi, ze jest "chlopczyca", z racji ze nie lubi ksiezniczek oraz koloru rozowego, ale do blyskotek to az jej sie oczy swieca. :D
Ech, no leci czas, ZA szybko...
Heh, wbrew pozorom Bi oraz Nik, poza tym ze oboje maja blond wlosy i niebieskie oczy, wcale nie sa do siebie podobni. Bi to caly tata, a Nik podobny do mnie. :)
Sto lat!
OdpowiedzUsuńTo dobrze że ma mocny charakterek ;)
Poradzi sobie w życiu.
W sumie to ja tez tak mysle. Ale poki co przyprawia mnie o siwe wlosy... :D
UsuńMoże ktoś z was zainteresuje się bardzo ciekawą ofertą firmy skład i grafika dtp . Moja koleżanka skorzystała z tej firmy i wszystko było ok.
OdpowiedzUsuńSpadaj na szczaw z ta reklama. Daj spokoj normalnym ludziom.
UsuńHeh, dzieki Tarheel!
UsuńZa reklame podziekujemy. ;)
Bi to sliczna blondynka. Po mamie, zapewne.
OdpowiedzUsuń100 lat dla pieknej coreczki.
W sumie to blondynka i po tacie i po mamie, ale urode ma zdecydowanie tatusia, choc to az niesamowite, bo M. nie jest jakims porywajacym przystojniakiem. ;)
UsuńDziekuje w imieniu Bi!
Przepraszam za spóźnienie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla ślicznej Bi.
Niech dalej cieszy się cudownym dzieciństwem i rozwija swe pasje, a Ty, Agaciu, naciesz się córusią, bo po zmianie kodu na dwucyfrowy, dzieci coraz bardziej się od nas oddalają i znikają w swych pokojach.
Bi jest wspaniałą dziewczynką: samodzielną, rezolutną, mądrą, dobrze zorganizowaną...
Chyba muszę iść w jej ślady i też tworzyć sobie "Listy porannej rutyny", a potem konsekwentnie je realizować.
Uściski. :)
Alez nic nie szkodzi! :)
UsuńBi ambitna i zorganizowana jest po tacie. Ja lubie sobie poukladac i zaplanowac co mam zrobic w glowie, ale nie spisuje tego, a w praktyce potem i tak wszystko przesuwam i poloze zadan z "listy" usuwam. :D
Ech, przeraza mnie szybkosc uplywu czasu... Sasiadka powiedziala mi ostatnio, ze jej corka, ledwie 11-letnia, dostala pierwszy okres. :O Wyobrazilam sobie, ze Bi mialaby go dostac juz za 2.5 roku. Boszzzz, moja malutka dziewczynka...
Mocno spóźnione ale najszczersze życzenie wszystkiego najlepszego dla małej - dużej księżniczki! Cudowna panienka z niej rośnie, możecie być z niej dumni!
OdpowiedzUsuń