Jakos w zeszlym tygodniu, zostalam zainspirowana. Wpadlam na jakiegos przypadkowego bloga i przeczytalam posta o tym, jak wazna jest popularnosc i statystyki. Oraz kupe rad, jak podniesc owa popularnosc, liczbe wejsc i jak zatrzymac przy sobie nowych czytelnikow. Dziewczyna piszaca posta byla tak niesamowicie przekonywujaca, ze nie tylko na jej bloga juz nie wrocilam, ale nie pamietam ani jego nazwy, ani jakim cudem na niego trafilam. :D
Przejelam sie jednak bardzo, bo jak wiadomo, statystyki mojego blogusia sa dla mnie baaardzo wazne. Tak wazne, ze nie wiem nawet, ktory to moj post. ;) Ile lat bloguje pamietam tylko dlatego, ze wiem iz zaczynajac bylam w ciazy z Nikiem. Wystarczy wiec przywolac w pamieci, ze syn moj urodzil sie pod koniec tegoz roku, przypomniec sobie jego date urodzenia, dokonac odpowiednich kalkulacji i voila! Juz wiem! :D
A jednak, jak wspomnialam wyzej, tamten post mnie zainpirowal do zajrzenia w statystyki. Ale nie zeby rwac sobie wlosy z glowy nad mizerna liczba wejsc, czy szlochac nad jeszcze skromniejsza iloscia komentarzy. Nic z tych rzeczy. Za to z ciekawosci zajrzalam do listy slow kluczowych, po ktorych moi czytelnicy szukaja mojego malego podworka. Lata cale tego nie sprawdzalam, a szkoda, bo to zazwyczaj dobre zrodlo smiechu. Tym razem tez sie nie zawiodlam! ;)
Oprocz roznorakich, poprzekrecanych wariacji na temat tytulu mojego bloga oraz adresu strony, mozna znalezc prawdziwe kwiatki. :) I tak:
kokusiowa instagram
"Kokusiowa" kojarzy mi sie ze stara baba. Wiecie, kiedys (a moze nadal?) nazywalo sie kobiety po imionach ich mezow. Tak jakby wlasnych imion nie mialy... Byly wiec Michalowe, Robertowe, Jankowe, itd. Coz, mam nadzieje, ze syn moj kiedys sie rzeczywiscie ozeni (a ja zostane tesciowa, o raju!) i wtedy swiat ujrzy swoja wlasna "Kokusiowa". ;)
A instagram? Nie mam zielonego pojecia skad sie tu zaplatal, skoro go nie prowdze... :)
co znowu nie tak
To haselko akurat bardzo mi sie spodobalo! Ostatnio zastanawialam sie nad zmiana mojego "nie tak znow kolorowo", bo troche mi sie znudzilo... Pomyslalam tez, ze az tak smutno i szaro w sumie u nas nie jest... Wrodzone narzekactwo jednak wygrywa i wlasciwie gdyby kazdy z moich postow zatytulowac "co znowu nie tak # 12648", pasowaloby jak ulal! :)
A teraz najlepsze, hit nad hity!
penis oblany goraca woda
Trudno to w sumie skomentowac. I az boje sie, jaka osoba szuka mojego bloga po TAKIM hasle... :D
To tyle z humoru "statystycznego". Poza tym musze (bo sie udusze!) podzielic sie z Wami tekstem, ktory zasunal mi syn moj w KOSCIELE.
Odwraca sie ten dwuletni krasnal do mnie, usmiecha szelmowsko (juz po tej minie wiem, ze powinnam mu szybko zatkac buzie, ale nie zdazam) i wypala na glos:
"O-o, se pierdnalem!"
Wielkie szczescie, ze bylo to juz podczas ostatniego hymnu, organy graly, ludzie spiewali i chyba tylko ja i facet stojacy za mna go uslyszeli! :D
Jak juz o Kokusiu (i fizjologii) mowa, to odpieluchowanie nadal idzie nam "w kratke"... Raz sukces, raz porazka. Syn moj z sikaniem sobie jeszcze od biedy radzi, ale kupa to wyzsza szkola jazdy. Po wczorajszym ranku, zastanawiam sie czy on w ogole kuma co ja mu ciagle tluke do glowy. Sciagnelam pomysl z ksiazeczki podejrzanej na znajomym blogu i tlumacze, ze ma w pupce dziurke do robienia kupki. Wiedza ta nie trafia chyba jednak tam gdzie trzeba, bowiem wczoraj rano, syn moj wyjatkowo zrobil na nocnik co trzeba, po czym wstal, obejrzal swoje "dzielo" i zapytal z podziwem w glosie:
"Skad to sie wzielo???"
Jakby rodzice mieli malo fizjologii we wlasnym domu, to wzieli sie jeszcze za oduczanie corki spania w pielucho-majtkach. W koncu ponad 4 lata zobowiazuja. No dobra, zmotywowalo nas to, ze w paczce zostaly 3 pieluchy i zamiast kupic nowa, postanowilismy dac dziecku szanse. ;) Bi podeszla do zadania ambitnie. Sama z siebie nie pije pozniej niz godzine przed spaniem, a przed zasnieciem biega po trzy razy do toalety, zeby wycisnac jeszcze kilka zablakanych kropelek. ;) Coz. Jak narazie minely 3 noce, z ktorych dwie byly suche, jedna mokra. Bardzo mokra. Do zmiany podklad, przescieradlo, dol i nawet gora(!) od pizamy... Sukcesu wiec nie moge (mam nadzieje "jeszcze") obtrabic, ale mamy 2:1 dla Bi. ;)
Tymczasem, jesli kogos ciekawi czy dzieci roznej plci moga sie zgodnie bawic RAZEM, moge napisac, ze moga. Czasami. I zalezy od zabawy. Po pierwsze we wszystkich grach ruchowych, Bi i Nik bawia sie jak rowna z rownym. No ok, przyznaje, ze Mlodszy wywija orla jakby czesciej niz siostra. Ale ogolnie sobie radzi. :) Oprocz tego bawia sie w strazakow, gdzie na zmiane sa staruszka placzaca, ze jej wyimaginowany kotek na drzewo uciekl i dzielnym strazakiem ratujacym owego kotka. A wspominalam, ze Nik twierdzi, ze bedzie stlaziakiem? Bi zas, zeby nie byc gorsza, natychmiast dodaje, ze ona bedzie pania policja? ;)
Ze spokojniejszych zabaw, jest domek dla lalek. Bi wsadza do niego lalki, a Nik autka i oboje sa zadowoleni. ;) Inne gry sa jednak zdominowane przez Bi z racji wieku. Mlodszemu zwyczajnie brakuje kreatywnosci do wymyslania wspolnych zajec. Nie wiem jak to jest kiedy starszy potomek jest plci meskiej, ale u nas zwolennicy "gender" zapewne zlapaliby sie za glowy. ;)
Zeby nie byc goloslownym. Ostatnio Bi, grzebiac w pudle z zabawkami, znalazla swoja zapomniana kosmetyczke, a w niej skarby: blyszczyki oraz lakiery do paznokci. Dzieciece, zeby nie bylo. ;) Radosci nie bylo konca! Jednak upiekszanie samej siebie szybko okazalo sie nudne. Bi wziela wiec w obroty brata, ktory wcale a wcale nie protestowal. :)
Najpierw manicure:
Potem pedicure:
(widzicie ten usmiech?)
Nastepnie rzucili sie przetrzepac szafe Bi, w poszukiwaniu kreacji. Korony na glowach dopelnily calosci i... chcialam miec dwie dzieczynki, no to mam! :D
Wesolej srody! A raczej czwartku, bo sroda to sie wlasnie konczy! ;)
Agatko a czy to czasem nie jest tak , że znasz datę urodzenia Nika na podstawie daty założenia bloga ?
OdpowiedzUsuńNo i jak to nie pamiętasz nazwy bloga z poradami ???
Szukaj i podaj linka !
Aaaaaaa... zwiększysz tylko sobie statystyki , popularność itd .
A ja myslalam , że pomożesz tez innym zabłysnąć w sieci ...
Ale mam plan na zemstę . Zostanę Twoim Hejterem ! Anonimowym oczywiście !
I usunę z ulubionych blogow.
Czasem jednak zajrzę . Znajdę Cię w Google . Oczywiście po wpisaniu " penis oblany gorącą wodą "
Swoją drogą umknął mi ten post . Co się stało z tym penisem ? Nadaje się w ogóle jeszcze do czegoś ???
Śliczne masz córeczki ! Obie :-)
Hihihi, masz ci los, jak latwo mnie rozszyfrowac!!! :D
UsuńAnetko, TY moim osobistym hejterem? Cios w samo serce, w samiutkie serducho... ;)
Wszystkie znane mi penisy, maja sie bardzo dobrze. :D
No to sie uśmiałam:-) dziewczynki piękne a o książeczce to ja jeszcze napisze w zupełnie innym kontekście:-)
OdpowiedzUsuńCieszę sie ze jednak porady owe sobie odpuściłam, coraz więcej blogerek pisze teksty mające na celu głównie poprawę statystyk i przyciągnięcie nowych czytelników a mnie jednak brakuje takich zwyczajnych blogów nie pisanych dla popularności a z potrzeby:-)
Ja tez! Kompletnie nie rozumiem tego parcia na popularnosc! Ja tam wole czytac o klotniach dzieciakow, zrzedliwym malzonku i wrednej tesciowej. ;)
Usuńale się usmialam :))))
OdpowiedzUsuńa dzieciaki cudne, tak fajnie sie razem bawia no i ze Niko nie ma nic przciwko malowaniu paznokci i przeberaniu sie w sukienki hihih;)) slodziaki. pozdrawiam
O nie, nie tylko nie ma nic przeciwko, ale jak tylko Bi wyciaga akcesoria, sam leci wolajac "Ja tes ciem!". :D
UsuńSłodkie Księżniczki :) Bi postarała się. Aż miło popatrzeć, jak dzieci razem się bawią.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Bi. Oby tak dalej. Powodzenia dla Kokusia.
Niestety, rzadkie to nadal chwile. Ale zdarzaja sie coraz czesciej, wiec jestem pelna optymizmu. :)
UsuńCoz... I z Bi i z Kokusiem zero postepow... :/
Jakie śliczne dziewczynki!!!! Rany, Kokuś z powodzeniem może robić za dziewuszkę :D :D :D i nawet gdy "se pierdzi" :D
OdpowiedzUsuńCo do haseł po których niby wyszukiwany jest blog, to ja u siebie mam takie perełki, że aż nie wierzę, że ktoś kiedyś coś takiego do przegladarki wpisał :0
Ja tez czasem nie moge uwierzyc... Nic dziwnego, ze internet pelen jest trolli... :/
UsuńHehe, Niko uroda moglby udawac dziewczynke, ale niestety, teksty oraz ogolna aparycja szybciutko zdradzaja jego plec. Czasem az mi szczena opada, kiedy obserwuje jak "mlodo" zarysowauja sie roznice miedzy dziewczynkami a chlopcami... :)
Kurczę, Lahana ma rację- no dziewczynka jak nic :)
OdpowiedzUsuńJejciu, gorącą wodą? Mam nadzieję, że to nie chodziło o Kokusiowego penisa ;) Aż z ciekawości idę zobaczyć do siebie, pewnie zaskoczenia nie będzie i słowa-klucze będą oscylować wokół depresji, narzekania i marudy :)
A jednak- myliłam się. Jest lepiej niż myślałam. Co powiesz na "JAK ZACZĄĆ RUCHAĆ ŻONĘ"? Zwłaszcza w kontekście tego, co pisałam Ci w mailu Agatko :)
UsuńA, no i jeszcze "MAŁOLAT BZYKA SĄSIADKI I ICH CÓRKI".
Sodoma i gomora.
:)
Obawiam sie, ze moze jednak chodzic o Kokusia. ;) Pamietasz, jak wylal na siebie herbate kiedy mial niecaly rok? Tylko, ze wtedy jego siusiak ocalal, no i bylo to niemal 2 lata temu, wiec nie wiem skad nagle komus sie moglo przypomniec? ;)
UsuńMartus, u Ciebie to dopiero dzieja sie orgie!!! :D Ktos chyba szuka inspiracji, tylko nie wiem czemu na blogu o dwoch mocno nieletnich dziewczynkach? ;)
Od kiedy masz....dwie córki ? :))))
OdpowiedzUsuńBombowe zdjęcie i ...pamiątka...ja czasami tez się uśmieje jakimi hasłami ludzie do mnie trafiają :P
Zawsze marzyly mi sie dwie coreczki i stwierdzilam, ze wychowam Nika jako dziwczynke, o! :D Hehe, w dzisiejszych czasach to chyba nie byla by jakas ogromna sensacja.
UsuńNo to dawno nikt mi nie poprawił humoru jak Ty! :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się i to porządnie :D
A "córeczki" są śliczne ;)
Ciesze sie, ze wywolalam usmiech. :D
UsuńJejku, Niko tak ubrany rzeczywiście przypomina trochę dziewczynkę, ale to chyba przez to, że jest podobny do Bi :) Ja też ostatnio usłyszałam, że Jasiu to dziewczynka, bo taki delikatny na buzi :P
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak moi będą się bawić za rok i czy też będą mieć takie pomysły. U nas na razie jest zabawa kręglami zrobionymi z butelek 2 litrowych, Oliwia przewraca kulaną piłką a Jaś ręką i klocki, ta buduje, a ten burzy. No i o ile Oliwia lalki tak mało co, otyle Jasiu lalki uwielbia, a wózek dla lalek to już w ogóle frajda :)
Nik tez uwielbial wozek dla lalek Bi. Tyle, ze on go przewracal i zawziecie krecil kolkami. :)
UsuńU Was jest wieksza roznica, wiec mozecie mniec bardziej wyrafinowane zabawy. W koncu Oliwka bedzie sporo starsza, kiedy Jasiu bedzie w wieku Nika. :)
Dawno nie widzialam Twoich dzieciaczkow, ostatnio na filmiku gdzie Jasiu mial moze ze 3 miesiace... Powiem Ci, ze wtedy - jako maly bobasek, z tymi ogromnymi oczami, naprawde moglby byc dziewuszka. :D
Fajne Twoje panienki :), a gdzie to sie sprawdza- te wejscia na blog?? Bo ja nie kumata a ciekawe co u mnie by wyszlo ;)))
OdpowiedzUsuńWejdz u gory na "profil". Z tamtad po lewej na "statystyke". Po kliknieciu powinna sie rozwinac i pokaze sie haslo "zrodlo ruchu sieciowego". Wtedy na dole strony bedzie lista "wyszukiwanych slow kluczowych".
UsuńSprawdz koniecznie, ja zawsze zrywam boki z tego co ludzie wklepuja w wyszukiwarke! :D
Ostatnie zdjęcie boskie hahahha :D
OdpowiedzUsuńU mnie widnieje hasło: mama każe mi nosić pieluchę
hahahaaha :D
Mama, nie zmuszaj dziecka, no! :D
UsuńNawet nie wiedziałam ze takie rzeczy mozna sprawdzić :) Ciekawe jak to jest u mnie. .no ale zostanę bz ta ciekawoscia bo ani czasu ani ochoty na odpalanie laptopa nie mam.
OdpowiedzUsuńZe mną coś nie tak :( Do tej pory żyłam w przekonaniu ze masz córkę i syna a tu się okazuje że dwie strojnisie!
Chętnie bym się do Bi zgłosiła na jakis zabieg kosmetyczny ;)
Sprawdze jej grafik, ale obawiam sie, ze i lakier i blyszczyki schodza po jednym myciu. :D
UsuńJa pewnie tez nie wpadlabym na te "slowa kluczowe", ale na blogu, ktorego kiedys czytalam, autorka regularnie je pokazywala w postach. :)
Ostatnie zdjęcie Nika powaliło mnie na kolana! U nas sukienek brak ale paznokcie też im często maluję :)
OdpowiedzUsuńBi nie ma zbyt wielu sukienek, ale te, ktore posiada, dla Nika sa wspolna wlasnoscia. No bo jak to, siostra ma ubrana sukienke, a on nie?! Kpina! :D Najgorzej jak idziemy do kosciola, wystroje Bi w kiecke, a Nik wrzeszczy, ze on tez chce! :D
UsuńHahaha, świetne historie :)
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńMasakra, mnie na książkowym wyszukali po "pies teściowej porno" czy coś -kurna-takiego :D
OdpowiedzUsuńO matko, po "internetach" to sami zboczency grasuja!!! :D
Usuń