Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 29 kwietnia 2015

Z serii: w tym domu sie gada!

Dzisiaj uracze Was nawet "czulym", malzenskim dialogiem, a co! ;)


***

Nik (przygladajac sie zawodzacej siostrze) zapewnia matke: "Chlopcyki nie placiom!"

Gdzies juz to slyszalam. :D


***

Moja tesciowa cos tam opowiada dzieciakom o szkole.

Nik: "Bede mial kolezianki!"

No i prawidlowo... ;)


***

Cos o sile wyobrazni:

Potworki bawia sie w strazakow. Biegaja po domu, gaszac wyimaginowane pozary. Nagle Nik przybiega z rykiem, ze Bi zabrala mu wezia (rowniez wyimaginowanego). Tlumacze, ze waz jest na niby, wiec musi uzyc wyobrazni i znow bedzie go mial. Niestety, dzieciece zabawy rzadza sie wlasnymi prawami, wiec nawet-nie-istniejacy waz, jesli sie go "zabierze", znika na dobre... ;) Otwieram wiec szafke, "wyjmuje" z niej nowego weza i wreczam go synkowi, ktory zadowolony przestaje ryczec. Niestety, w tym momencie dopada do niego Bi, ktora predko wykonuje blizej nieokreslony ruch obok jego raczek i oznajmia smiejac sie zlosliwie, ze wlasnie zabrala mu weza i wlozyla go do kieszeni, zeby nie mogl go wyciagnac. Nik ponownie zaczyna wyc "Oddaj, oddaj!", a ja sie zastanawiam:

Co to za mala wiedzma z mojej corki.
Jaka sile ma wyobraznia, szczegolnie dla dwulatka...

:D


***

Ostatnio wychwycone, bibusiowe przekrecenia:

Pujdelam - poszlam

(O zabie w telewizji): "A czemu ona tak skoknela?"

Kiedy komus cos sie stanie, Bi nie pyta po chwili: "Juz ci lepiej?", tylko "Znacznie ci lepiej?"


***

Nik (do siostry): "Bawimy sie tlaktolem?"
Bi: "Nie mam czasu. Musze jechac do placy zeby kupic tloche pieniazkow."

Ja tez chetnie bym sobie kupila pieniazki, zamiast je zarabiac... ;)


***

Bi, obrazona, ze Nik nie chce bawic sie z nia klockami, odpowiada wyniosle:

"Nie to nie, ja pojde do szkoly i bede sie bawic z kolezankami!".
Nik (zupelnie sie nie przejmujac): "A Kokus bedzie bawic s chlopcykami!"

A mialy byc kolezianki. ;)


***

Niko: "Tlaktol jedzie na chamie!"
Mama: ???
Bi (moj nadworny tlumacz): "Traktor jedzie na farmie!"

Ahaaa. Matka - blondynka. W koncu gdzie moga jezdzic traktory? :)


***

Niko dostrzega przez okno tate przekladajacego foteliki samochodowe i podnosi niemozliwy wrzask:

"Fooooteeeel cieeeem!!! HYYYYYYY!!!! Fooooteeel!!!!".

Co ciekawe, w ktoryms momencie przerywa wycie i mowi spokojnie i rzeczowo:

"Jestem dziwiony. Tatus mnie nie slysy. Jestem zaskociony".

Po czym ponownie podejmuje ryk: "Cieeem fooooteeeel!!! YYYYYY!!!!!".


***

I na koniec malzenska perelka. Wazna informacja: od przyjazdu rodzicow, czyli od 3 miesiecy, M. nie byl na silowni. W efekcie wyhodowal sobie nieco sadelka tu i owdzie. :)

Po jezdzie na rowerku oraz serii brzuszkow, wchodze na gore zasapana i spocona. M. sapie i dyszy przedrzezniajac swoja malzonke, wiec oznajmiam, zeby sie nie smial, bo mecze sie dla niego, zeby latem nie wstydzil sie za mnie na plazy.

M. (wspanialomyslnie): "No cos ty, nie bede sie przeciez za ciebie wstydzil..."
Ja (zlosliwie poklepujac go po brzuszysku): "Z takim maciusiem to rzeczywiscie nie mialbys jak!"
M. (odchodzi obrazony): "Czekaj, wroce na silownie, zaczne znow cwiczyc i wtedy zobaczysz!".

No i mamy malzenska rywalizacje. Oraz musze przyznac, ze wredna ze mnie malpa. :D

28 komentarzy:

  1. Uwielbiam te rozmowkowe zapiski :)

    My ostatnio bawimy sie tez niewidzialnymi rzeczami. Ostatnio podawalismy sobie niewidzialnego pieska. Trzymalam wiec na rekach, glaskalam, podalam Starszakowi,on pocalowal go, podal Mlodemu,a on biedaczyk myslal,ze to cos do jedzenia I ugryzl pieska. Powiedzialam wiec przerazona do Mlodego,ze zjadl pieska,a on szybko go wyplul I powiedzial,ze on pieskow nie jada :) Byl taki zszokowany,ze az mi sie chcialo smiac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, dobre!

      Moi kiedy bawia sie w strazakow, to oprocz gaszenia ognia, namietnie sciagaja z drzew kotki. Przynosza mi ich cale (niewidzialne) narecza, po czym oznajmiaja "O! Uciekly!" i pogon zaczyna sie od poczatku. :)

      Usuń
  2. ten kawałek z fotelikami mnie rozwalił, a to mały cwaniaczek, no masz :D i co to będzie za parę lat :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz na zapas boje sie co to za ziolko z niego wyrosnie. ;)

      Usuń
  3. Bardzo, bardzo lubię Wasze dialogi :)
    Nie przejmuj się, z Elizy to jest "wredota" do dziś. I też lubi Lilce dokuczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam sie, ze to takie charakterki. Bi az ze skory wylazi zeby gdzies przygniesc, uszczypnac, draznic slownie, itd.

      Usuń
  4. Fajne rozmowki:) uwielbiam !!! Super dawka rozrywki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też zawsze czekam na: "W tym domu się gada!"
    Dziś Nik i fotelik dali czadu! Uwielbiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo mi, ze "seria" cieszy sie popularnoscia. ;)

      Ja padlam, jak uslyszalam to z fotelikami. Co to jest za mala cholera z tego mojego synka! :D

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. To dobrze! Jakbys mi napisala, ze kon (nawiazujac do szkapy) by sie usmial, to bylby znak, ze czas konczyc z seria. :D

      Usuń
  7. Bi jest przeuroczo złośliwa :D będzie charakterna dziewczyna, a co!

    No proszę, jaka zdrowa rywalizacja :) mój H. mobilizuje mnie co najwyzej do otworzenia kolejnego pudełka ciasteczek :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to takie urocze dla matki, ktora musi co chwila pocieszac synka, ze siostra go lubi, tylko uwielbia sie z nim draznic... ;)

      Nie przejmuj sie, moj kupuje tyle czekolad i chipsow, ze szafka z przekaskami peka w szwach, a mnie ciagle kusi, zeby tam zagladac. A jak juz zajrze, to wiadomo... ;)

      Usuń
  8. hahahaha :D taka rywalizacja mi się podoba :DD

    Ola, siostra moja rodzona też wiecznie mi zabierała a to łyżeczki, a to butelki dla lalek...Te wymyślone oczywiście. No i kij że byłam starsza o pięć lat... I tak była drama!
    Czekaj, ino wróci ze szkoły, to wypomnę gówniarze. :PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nie ma znaczenia, czy jest duza roznica wieku czy mala, rodzenstwo zawsze bedzie sobie dogryzac. ;) Ja bylam starsza o 6 lat, a nieraz lecialam do mamy z rykiem, ze Mala mnie ugryzla, czy cos takiego. Inna sprawa, ze jak jej oddalam, to ONA leciala do mamy, a wtedy mi sie obrywalo, bo powinnam byc starsza i madrzejsza. :)

      Usuń
  9. ale wygadane dzieciaki;))) ciekawe co bedzie jak podrosną;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bi to chyba srednio wygadana na 4-latke. Pozno zaczela, ale nadrabia. ;) Ale Niko jak na dwulatka to naprawde ma gadane! Obawiam sie, ze kilka lat moge go juz nie przegadac. ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Znajac mojego meza i jego zaciecie na silowni, nie mam szans. Ale moze chociaz polegne z honorem. ;)

      Usuń
  11. Mnie też Niko rozłożył na łopatki tym fotelikiem ;) Świetni są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi doslownie wszystko opadlo, kiedy to uslyszalam. Bo do tego momentu myslalam, ze szczerze rozpacza, a tu okazuje sie, ze caly ten ryk, to bylo celowe wymuszanie. :D

      Usuń
  12. No to dogadalas mezowi ;-) Teraz na pewno wezmie sie za siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W to, ze sie wezmie to nie watpie, bo az sie dziwie, ze odpuscil sobie silownie na tak dlugo. I pobije mnie na glowe. Ale przynajmniej raz mialam powod zeby mu dogryzc, bo zwykle to on nabija sie z moich okraglych boczkow. ;)

      Usuń
  13. Sto lat, sto lat! Agatko! Ucałuj swoją blond księżniczkę. Niech rośnie zdrowo i niech będzie zawsze szczęśliwa!
    No i udanej imprezki Wam życzymy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Martus! Jestes niesamowita, ze w natloku wlasnych spraw, pamietasz o urodzinkach mojej Bi! :*

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Bi ma takich przekrecen w zanadrzu cale mnostwo, ale kurcze, zanim znajde chwilke, zeby je zapisac, zapominam dokladnie jak brzmialy. ;)

      Usuń