Dzis rano, kiedy wychodzilam z domu, na termometrze bylo -20 C! Udalo mi sie wczoraj obejrzec kawalek wiadomosci i podobno przecietna temperatura w tegorocznym lutym pobila rekord zimna ustalony na poczatku XX wieku. :)
Ale nie narzekam, wrecz przeciwnie! Potworki kochaja snieg, a ja uwielbiam nasze wspolne szalenstwa na swiezym puchu. Ktorego nie tylko nam nie brakuje, ale Matka Natura stale przysyla dodatkowe zapasy. W sobote znow spadlo nam jakies 20 cm. Nasz przydomowy plac zabaw wyglada teraz tak:
Jak tak daje pojdzie, w koncu zniknie pod sniegiem. ;) A Potwory, szczegolnie starszy, nigdy nie maja dosc wariactw:
Wczoraj, kiedy wjechalam do miasteczka, w ktorym mieszka moj tato, przezylam szok. Moja wozidupka nie jest moze najwieksza, ale jest jednak troszke wyzsza od przecietnego, osobowego auta. Tymczasem kopy sniegu tam, sa tak wysokie, ze na niektorych skrzyzowaniach nie widzialam kompletnie co sie dzieje! :)
Nie mniej zdaje sobie sprawe, ze zima dobiega konca. To ostatni tydzien lutego, czyli od przyszlego czekamy juz na wiosne. Staram sie wiec wycisnac jak najwiecej z tego sezonu. W sobote posprzatalam chalupe, zeby w niedziele moc z czystym sumieniem wybrac sie z Bi na lyzwy. Ciesze sie, ze tak jej sie to podoba. Od rana dopytuje sie czy jedziemy. Moze w ta sobote znow skoczymy, bo M. nie ma byc w domu niemal do wieczora, wiec jak mam siedziec i patrzec na tesciow, to raczej wyskocze gdzies z corka. Fajnie, ze jest juz taka duza i jest z niej kompan do wspolnych wypadow. :) Namawiam ciagle meza, zeby zabrac ja na narty, ale sie opiera, wiec chyba nic z tego. Szkoda, bo widze jak takie wyjscia "otwieraja" Bi. Ona - taka bojazliwa i niesmiala do obcych, po dwoch razach na lodowisku, za trzecim poprosila wysiadajac z auta, zeby ona mogla podac pani pieniazki! To niby maly kroczek, ale dla mnie to wielki powod do dumy! Podobnie, jak kiedy oddawalysmy "pingwinka" i kobieta bioraca go spytala Bi "Did you have fun?", a moje dziecko cicho i ze spuszczonymi oczami, ale wydukalo dzielnie: "Yes.". Dalo mi to tez do myslenia, ze tak naprawde nie mam pojecia ile Bi rozumie z angielskiego. Bo tutaj ewidentnie zrozumiala pytanie i potrafila na nie odpowiedziec. Chyba nie doceniam umiejetnosci wlasnego dziecka, hmm...
Tymczasem, kolo naszego tarasu, z odgarnietego sniegu utworzyla sie spora gorka. Potworniccy szybko znalezli dla niej zastosowanie...
...i zjezdzali z niej na dupkach. :)
Natomiast po sobotnim opadzie, gorka uzyskala rozmiary na tyle sluszne, ze wytaszczylam z piwnicy sanki i pokazalam Bi jak sie zjezdza. Czy miala frajde, widac po jej minie. :)
Nie wiem jak Wy (ale sie domyslam), ale ja lubie taka zime! :)
DOPISEK:
Wlasnie dostalam smsa, ze moja siorka rodzi! Wyglada na to, ze moja druga siostrzenica chce miec swoj debiut niemal punktualnie, bo 2 dni przed terminem!
Aktualnie siedze w pracy jak na szpilkach i czekam na dalsze wiesci! Mam gule w zoladku jak przed wlasnymi porodami... ;)
Dziewczyny, wielkie dzieki za troske! Tak, siostra urodzila wczoraj zdrowa dziewczynke! Malutka czuje sie dobrze, a mama... Coz, twierdzi, ze ma wrazenie iz przejechala po niej ciezarowka. :) Okazalo sie ze rano zaczela krwawic i pojechali ze szwagrem do szpitala. Tam podejrzewali albo skrzepy, albo lozysko przodujace. Nic jednak nie mogli stwierdzic, a miejsc na patologii ciazy nie bylo (!), wiec zdecydowali sie wywolac porod. ;) Poraz kolejny stwierdzam, ze mam siostre - szczesciare, bo calutki porod potrwal zaledwie 7 godzin. Jak dla mnie to wrecz ekspresowe narodziny! :)
Nie moge sie dopytac o imie malej, zarowno siostra, jak i matka ignoruja pytanie. Podejrzewam, ze celowo, ale nie rozumiem co to za wielka tajemnica? :)
Piękną macie zimę, u nas jak na razie wiosennie :)
OdpowiedzUsuńU nas ciagle piekna warstwa sniegu. Ale od kilku dni temperatura jest stale okolo 10 stopni i wszystko topnieje w oczach. :)
UsuńTrzymam kciuki za sis :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za kciuki w jej imieniu. :)
UsuńU nas póki co wiosna w pełni :) i oby tak już zostało :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Siostrę!
Uściski! :*
Dzieki za kciuki! U nas przedwiosnie - w dzien 10 stopni, a nocy -4... :)
UsuńPowodzenia dla Siostry! Zima u Was piekna.. u Nas standardowo jak prawie co roku w lutym - nawiedzaja nas wichury.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ;)
Dokladnie to samo pamietam z czasow "mlodosci" w Trojmiescie. Luty byl okresem sztormow na morzu i potwornych wichur!
UsuńU mnie na werandzie w doniczce kiełkują krokusy. Nie mogę sie doczekać aż zakwitną :-). Ja kocham wiosnę i lato. Prawie taką zimę jak ty miałam na nartach na Słowacji przez tydzien i mi wystarczy :-).
OdpowiedzUsuńJa lubie pozna wiosne i uwielbiam lato, ale zima, taka "prawdziwa" - sniezna i mrozna, tez nie pogardze! ;)
UsuńWow -ale zima!!! JA JUZ CZEKAM NA WIOSNE :)))
OdpowiedzUsuńI jak tam Ciociu?? Baby na swiecie???
Juz na swiecie, zreszta wiesz. :)
UsuńJa juz tez pomalu zaczynam czekac na wiosne... Musze tylko przetrwac gigantyczne roztopy. :/
Ojej, ale wiadomość! Trzymam kciuki! Kurczę, coś w tym jest, że porody bliskich nam osób przeżywamy tak mocno i emocjonalnie, niemal jak własne :) No dobra- przesadziłam, ale prawie, prawie jak własne :)
OdpowiedzUsuńAgatka, ja Cię bardzo lubię, ale weź już tą zimą nie strasz :) Widziałam dziś na naszych działkach pierwszego krokusa, a Ty z zaspami tu wyskakujesz, eh- Wy Amerykanie... :)
Ach, no i zapomniałam zapytać, czy korzystacie z M z obecności dziadków i trochę randkujecie? Fajnie, że macie z Bi swoje "babskie" wyjścia, dziewczynki to naprawdę lubią i potrzebuję tego- widzę to po Elizie. No i masz rację- może Jej różne blokady wynikają z barier językowych?
UsuńA daj spokoj z tym moim chlopem! Albo w pracy, albo zmeczony po pracy, albo ogolnie zmeczony tygodniem i chce polezec brzuchem do gory... Randkowac chyba predzej zaczne z wlasnymi dziecmi! :/
UsuńU nas do krokusow jeszcze baaardzo daleko. Najpierw trzeba sie pozbyc 40 cm warstwy sniegu... Poza tym wiekszosc moich, M. w zeszlym roku zdaje sie pogrzebal pod materialem ogrodniczym... :(
Ale czekam na krokusy i zonkile. :)
I jak? Dzidzia już na świecie? :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja w kwestii śniegu jestem zawsze na tak więc mnie możesz "straszyc" takimi zdjęciami do woli :)
Sprawdź koniecznie ile Bi potrafi z angielskiego - tez jestem ciekawa :))
Juz w przyszlym sezonie bedziecie z Laura szalec na sniegu w Polsce! :)
UsuńZ tym angielskim to chetnie bym sprawdzila, ale nie za bardzo wiem jak. Chyba wszystko sie okaze jak pojdzie do przedszkola i nauczycielki zdadza mi raport ile moje dziecko tak naprawde rozumie. :)
Ja tam za zima nie tesknie, ale u Was na zdjeciach wyglada to super :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia dla siostry- juz mozna gratulowac? :-)
Ja akurat taka zime jak mamy/mielismy w tym roku - uwielbiam! :)
UsuńO ja cię ile śniegu!!! I te zadowolone buźki :) a
OdpowiedzUsuńA siostrze i dumnej cioci pewnie już pogratulować można-by też tego miejsca czynię :)
Dzieki, dzieki! ;)
UsuńMoje Potworki, jak zreszta chyba wiekszosc dzieciakow, za snieg dalyby sie pokroic! ;)
Trzymam kciuki za siostrę :) Śniegu od kopy ;)))
OdpowiedzUsuńOd kopy i jeszcze troche! Ale juz pomalu topnieje! ;)
UsuńU nas śniegu zero... A szkoda bo tez byśmy trochę poszaleli.
OdpowiedzUsuńSiostra urodziła?? Wszystko ok?
Chlopaki napewno by uwielbiali taka ilosc! :)
UsuńU nas wiosna:-)
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo ja z tych cieplolubnych:-)
Ale u Was ta zima wygląda naprawdę niesamowicie!
No i czekamy na wiesci o siostrze:-)
Ja w sumie tez jestem cieplolubna. Do niedawna twierdzilam, ze zime toleruje jedynie na stoku narciarskim. W tym roku jednak sie przekonalam, ze szalenstwa na sniegu z Potworkami tez lubie. Dzieki nim odkrywam od nowa troche tej dzieciecej radosci z drobiazgow. ;)
Usuń- 20???? No to zima na całego u Was :).
OdpowiedzUsuńW Polsce czuć wiosnę, wszyscy na nią czekamy.
Trzymam kciuki za siostrę :)
Tylko w nocy. W dzien bylo "az" -6. Ale od kilku dni mamy +10 i snieg znika ekspresowo! ;)
UsuńAaaaaa trzymam kciuki za siostrę :D
OdpowiedzUsuńDziekuje w imeinu siorki! :)
UsuńTrzymam kciuki za siostrę i jej malucha!! Chwal się potem ciotka! :D
OdpowiedzUsuńGratuluje!!!
UsuńMoże siostra planuje jakieś "Name party"? :PPP
Chyba nie. W sumie nie wiem czemu tak dlugo trzymala je w tajemnicy. ;)
UsuńTo czekamy na wieści!
OdpowiedzUsuńNie no, nie zazdroszczę. Lubię patrzeć na śnieg, bo pięknie wygląda...u Was na zdjęciach, ale jednak podziękuję i u nas go nie chcę :) Fajnie, że dzieciaki korzystają z uroków zimy i że Bi Cię tak pozytywnie zaskakuje.
OdpowiedzUsuńGratuluję siostrzenicy, a z tym imieniem to rzeczywiście dziwna sprawa
Dziwna, ale juz zagadka rozwiazana. :)
UsuńMusze przyznac, ze tegoroczna zima byla dla dzieci wrecz wymarzona. No i oni byli juz wystarczajaco duzi, zeby z niej skorzystac. W zeszlym roku Nik jeszcze sie troche bal chodzic po sniegu, w tym juz smigal razem z Bi. :)
Zima jak z bajki! Zazdroszcze, bo u nas zima zawitala tylko na cztery dni. Chociaz trudno to bylo nazwac zima- snieg ledwo co "otulal" buty...
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze w grudniu myslalam, ze bedzie d*pa. Ale sie pozytywnie rozczarowalaml. Jak snieg zaczal padac na poczatku stycznia, tak nie odpuscil praktycznie do konca lutego. :)
Usuń