Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 17 września 2014

Co w trawie piszczy V

To juz bedzie chyba ostatni albo przedostatni wpis z tej serii. Przynajmniej na ten rok. Od tygodnia mamy ochlodzenie, glownie nocne kiedy temperatura spada do 8-9 stopni. I nawet trawa nie rosnie (przynajmniej maz sie cieszy, bo kosic nie trzeba), a co dopiero mowic o kwiatkach...

Mam jednak pare fotek sprzed jakis dwoch tygodni. Nie bylo jak ich wczesniej wrzucic na bloga. Co wiec nadal opiera sie nadchodzacej jesieni i uparcie kwitnie? ;)

Floksy. Okropnie pozarte przez robactwo, bo nie mam czasu psikac ich regularnie. Ale uparcie kwitna i chetnie korzystaja z nich ostatnie trzmiele.


Moja nieszczesna, zbyt-pozno-przesadzona roza rowniez zdecydowala sie zakwitnac. Zrobila to juz duzo wczesniej, w srodku lata, ale jak akurat przymierzalam sie do zrobienia zdjecia, Niko zauwazyl kwiaty i pieczolowicie oberwal wszystkie platki. :/ Potem dlugo, dlugo nie kwitla, ale w koncu zdecydowala sie wypuscic jeszcze jednego kwiatka przed koncem sezonu. :)


Zakwitl tez w koncu hibiskus. Podobnie jak roza, zazwyczaj caly jest obsypany kwieciem, ale zeszloroczne przesadzenie dalo o sobie znac i w tym roku wypuscil zaledwie 4 kwiatki. Ale za to jakie! Uwielbiam hibiskusa, jest po prostu przepiekny! Taka namiastka tropikow w moim wlasnym ogrodzie! :)


Zaobserwowalam tez ciekawe zjawisko. Nie wiem jak w Polsce i okolicach, ale tutaj na rabatkach, zeby zapobiec wzrostowi chwastow, najczesciej rozklada sie tzw. "mulch", czyli scinki drewna, czesto farbowane na rozne odcienie brazu. My uzywamy go odkad kupilismy dom, czyli od 5 lat i nigdy nie zauwazylam nic dziwnego. W tym roku jednak, w roznych miejscach na rabatkach pojawilo mi sie cos jaskrawo-zoltego. Najpierw sie wkurzylam, bo myslalam (patrzylam z daleka), ze Maya rozgryzla jedna z lopatek dzieciakow. Potem jednak stwierdzilam, ze to chyba jednak nie to i postanowilam przyjrzec sie temu blizej. Oto co znalazlam:


To zdaje sie rodzaj plesni, bleee!!! Po dniu na sloncu, wyglada tak:


Ma kolor i konsystencje pianki izolacyjnej. Mam tylko cichutka nadzieje, ze to rzeczywiscie jakis grzyb, a nie chemikalia "wychodzace" z mulch'u. :/

Na koniec zas mam dla Was zagadke. :) Kto zgadnie co to takiego:


Owad w sumie bardzo ladny (spojrzcie na te odcienie zieleni i rdzawego brazu!), choc nieco pokraczny, oraz spory - okaz ze zdjecia mial okolo 2 cm dlugosci, nie liczac skrzydel. Mimo swoich rozmiarow sa niegrozne, a o tej porze roku spadaja nam doslownie z nieba, czyli z drzew, ledwie zywe i slabe. Ktos wie co to takiego? Podpowiedz: panie odwiedzajace cieple kraje, napewno mialy z nimi do czynienia! Lataja od drzewa do drzewa, bzyczac nieznosnie glosno, ale u nas na szczescie tylko w dzien. Ta na zdjeciu to pospolita odmiana jednoroczna. ;)



A tu juz Bi, przenoszaca nasza delikwentke (bo nazwe tego owada odmienia sie w rodzaju zenskim) w bezpieczne miejsce. Na gornym zdjeciu, w rogu, to kawal nochala i pyska Mai, a na dolnym widac z jakim zainteresowaniem siersciuch przygladal sie naszemu "gosciowi". Wiem, ze ten owad juz i tak byl dogorywajacy, ale jakos zal mi bylo zostawic go na pastwe psa, wiec wzielam go na listek, ktory Mala Dama uparla sie samej przeniesc na trawe. Niestety, jak tylko odeszlysmy nieco dalej, owad dokonal jednak zywota w pysku siersciucha. Tyle bialka, mniam! ;)

Slucham? Czy ktos wie, co to jest? ;)

10 komentarzy:

  1. Czyżby cykada? Jeśli tak, to pełen szacun dla Bi, bo ja do cholerstwa w życiu bym się nie zbliżyła, nawet do takiego niemal zdechłego. Fuj! Przecież to ogromne jest! U nas całe lato koncertują, czasem aż zapominam jak to było posiedzieć w ciszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myslalam, ze kto jak kto, ale Kasia bedzie wiedziec! ;) Mysle, ze Wasze sa pewnie wieksze, nasze maja tak z 2 cm plus 1 cm skrzydel. Bi musze przyznac, ze jak powiem jej ze cos jej nie ugryzie, to odwaznie bierze do reki kazdego robala. :)
      U nas caly dzien lataja wokol ogrodu i rzeczywiscie czasem wlasnych mysli nie slychac. :)

      Usuń
  2. Oj ale dzieciaki miały by radoche jak tego paskudztwa tyle spada :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli to cykady- to nie zazdroszcze fujjjj ja osobiscie nie lubie robali!
    Kilka razy sadzilam floksy i jakos nigdy nie utrzymaly sie :( a to takie wdzieczne i fajnie pachnace kwiatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to cykady! ;) Ja za robalami tez nie przepadam, ale moje dzieci - wrecz przeciwnie!

      Floksy sa chyba dosc kaprysne, bo mi tez w kilku miejscach padly. No i w sklepie mnie oszukali, bo jak kupowalam sadzonki to mialy byc roznokolorowe. Tymczasem wszystkie mam rozowe! :)

      Usuń
  4. Nie mam pojęcia, ale nos psiny- świetny :)
    Hibiskusy- też o nich myślę, ale ostateczną decyzję podejmę na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lahana i Lux zgadly. :)

      Hibiskusy sa piekne! Moj zazwyczaj ma tyle kwiatkow, ze ledwo widac liscie. Tyle, ze one wyrastaja w spore krzewy, a wlasciwie to mniejsze drzewa, wiec trzeba uwazac gdzie sie je sadzi, bo potem moga nie miec wystarczajaco miejsca...

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zagadka zostala odgadnieta przez Lahane i Lux. ;)

      Usuń