Moj malzonek jest kompletnym zaprzeczeniem romantyzmu. Nie pamieta o rocznicach, urodzinach, imieninach, o niczym! Zreszta pisalam juz o tym nie raz i nie dwa. :)
No wiec moj any-romantyczny maz pamietal o moich urodzinach! Chyba poraz pierwszy od 5 lat! ;) Co prawda pozostawiony sam sobie z wyborem prezentu, postawil na rzeczy, hmm... praktyczne, czy raczej tutaj bardziej pasuje "smaczne". ;) Nie dla jego malzonki czekoladki czy zloty lancuszek, oj nie! Agata dostala wiec:
Zestaw sushi
Ulubiona zupke - clam chowder
Ulubione ciastka - cannoli (wloskie kruche rurki z nadzieniem troche jak twarogowym, pyyycha)
No coz, liczy sie gest, nie?
Oprocz zarelka dostalam tez... Orchidee! Zawsze wzdychalam do nich w sklepie, strasznie mi sie podobaja. Kolejny szok, ze M. to zauwazyl i zapamietal. Powinnam chyba miec sie na bacznosci, bo ten facet widzi wiecej niz mi sie wydaje. :)
No, ale do brzegu. Zachwycalam sie Orchideami, nie kupowalam ich jednak, bo nie chcialam miec na sumieniu czegos tak pieknego. Jestem niezlym ogrodnikiem, moje kwiatki i roslinki w ogrodzie rosna i maja sie calkiem przyzwoicie. Natomiast te "domowe" w krotkim czasie zameczam... Mam zaledwie kilka sprawdzonych okazow, ktore okazaly sie wytrzymale na moja "opieke". Slyszalam, ze te Orchidee sa raczej wrazliwe, wiec wroze jej marny los i zalosny koniec pod moja reka... :)
Przy okazji naszla mnie refleksja, ze dobrze, ze na blogach mam okazje trzy razy przeczytac zanim zamieszcze komentarz, bo krolowa taktu to ja nie jestem. :)
Mianowicie, na moje zaskoczenie, ze M. pamietal o urodzinach, malzonek strzelil mi przemowe, jak to trzeba dbac o malzenstwo i starac sie robic cos dla drugiej osoby. Ze naokolo ludzie sie rozchodza, rozwodza, a on nie chcialby, zebysmy dolaczyli do tych statystyk, itd. Co na to odparowala Agata? Pierwsze co mi przyszlo do glowy, czyli "nie martw sie kochanie, sama z dwojka dzieci sobie nie poradze, wiec napewno od ciebie nie odejde". No palnelam jak lysy warkoczem po prostu! :) Maz strzelil focha, ze powinnismy chciec byc razem, bo sie kochamy i o siebie dbamy, a nie ze wzgledu na dzieci czy finanse. No i ma absolutna racje, a ja musze nauczyc sie gryzc w jezyk i pomyslec zanim cos powiem... ;)
Teraz przez mojego malzonka mam problem. :) Za pare tygodni mamy rocznice slubu cywilnego. Gdyby jak zwykle nie pamietal o moich urodzinach, to mialabym czyste sumienie, zeby nie bawic sie w szukanie prezentu (zreszta sam zawsze powtarza, ze cywilna rocznica sie nie liczy). A tak, wypadaloby cos mu kupic... :)
hahahah ale mialas niespodzianke!!
OdpowiedzUsuńsuper ten maz :)
a co do orchidei- nie taki diabel starszny... ja z nimi nic nie robie a rosna....i to juz od kilku lat, jedynie czego nie lubia to przeciagu i "mokrych" stop.
Czasami jest i super. :)
UsuńMoja siostra tez twierdzi, ze Orchidee to jedyne kwiatki, ktore jej rosna. Ale ja sie ich zawsze jakos balam... :)
maz na medal :))) ale fakt "chlopy" potrafia zaskoczyc mile :)
OdpowiedzUsuńMoj zaskakuje tak rzadko, ze dziwne, ze po wejsciu nie sprawdzilam czy napewno dotarlam do wlasciwego domu. :)
UsuńLOL
OdpowiedzUsuńBobmba!!!!
Hahahaahaha jesteś boska!
OdpowiedzUsuńA mąz powinien być przyzwyczajony do Twoich palnięć :P
Ja kwiatki tez morduję, pomidory jakos wytrzymuja na balkonie ale w domu zostały mi tez okazy twarde, którym niepodlewanie 2 miesiące nie zaszkodzi :P
Wszystkiego najlepszego :)
Dokladnie, moje kwiatki musza wytrzymac dlugotrwala susze, a potem ciagle podlewanie co 3 dni. malo ktory daje rade. ;)
UsuńMysle, ze M. nieco juz przywykl, ze gadam co mi slina na jezyk przyniesie, ale tym razem to sie troche oburzyl. :)
Ty to masz język cięty :P Ale w sumie to się nie dziwię, że tak zareagowałaś skoro to On zawsze zapomina... mnie też by zamurowało...
OdpowiedzUsuńA teraz to koniecznie szukaj coś na Waszą rocznicę, koniecznie...
Tyle, ze tym razem wcale nie chcialam byc zlosliwa i mu dogadac. Samo tak mi sie wymsklo. ;)
UsuńWiesz my z mężem obydwoje lubimy czarny humor, więc taki tekst u nas byłby jak najbardziej na miejscu :) Ni w moim przypadku byłby też zgodny z prawdą :D
OdpowiedzUsuńA prezenty muszę Ci powiedzieć, że bardzo w moim guście-ja po prostu kocham jeść, a jakby tego dnia dostała to co najbardziej lubię-why not :)
A na rocznicę proponuję pończochy i sexi bieliznę no i całonocne zapewniania, że jesteś z Nim bo jest boski :)
Hmm... Pomysl niezly, ale zgodnie z moimi wyliczeniami (i szczesciem) na rocznice moge miec okres. ;)
UsuńMy tez sobie nieraz tak zartujemy na temat rozstan, zdrad, itd., ale tym razem to bylo moje zwykle nierozgarniecie. :)
Agatko wszystkiego najlepszego ! Przespanych nocy ,czasu na odpoczynek, na książkę , nie marudzących Potworków, odrobinę romantycznego Męża , spełnienia w pracy, samych udanych audytów, zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich i wszystkiego o czym tylko sobie zamarzysz !
OdpowiedzUsuńA tekst do Męża - jak bym siebie słyszała ;-) Albo Męża mojego mówiącego do mnie .
I popieram Martę z pomysłem na prezent rocznicowy !
Anetko, wymienilas wszystko czego sama moglabym sobie zyczyc, dziekuje!!! :)
UsuńHaha, pomysl na prezent dobry, tylko nie wiem czy wygram z matka natura. Jak znam zycie, to albo bedzie okres, albo zerowe libido. Albo bedziemy znow pokloceni. ;)
Widzisz jak Cię zaskoczył i to się liczy :)
OdpowiedzUsuńCzasem potrafi. :)
UsuńNo proszę, cuda się zdarzają:) Wszystkiego co naj... dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńNaprawde! Nic dziwnego, ze szczena mi opadla i przestalam myslec co gadam... ;)
UsuńOj mężczyźni potrafią zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńCzasami potrafia, nawet moj. ;)
Usuń