Chodzi o katar. A konkretnie to katar Nika, bo Bi to juz weteranka przeziebien. :)
Niestety, corcia podlapala w zeszlym tygodniu jakiegos wirusa i zaczela smarkac. Przez kilka dni wydawalo sie, ze bedzie "cierpiec" samotnie, ale wczoraj, w ten sam dzien, wzielo mnie, M. i niestety Nika. Bilans jest taki, ze ja pociagam nosem i boli mnie gardlo, M. ma w gardle kluche, a Bi "tylko" smarcze. Nikowi gluty z nosa wyciekaja i dam glowe, ze gardlo tez ma zawalone, bo wczoraj przy probie nakarmienia jabluszkiem skrzywil sie, wyplul i zaczal plakac... Tak wiec meczymy sie cala rodzinka. Najgorzej oczywiscie znosi przeziebienie najmlodszy. O ile w dzien bawi sie i smieje prawie jak zawsze, to nocke mielismy srednia. Budzil sie jeszcze czesciej niz zwykle. Wiekszosc nocy spedzil w bujaku, tam glowe ma lekko uniesiona, wiec katar az tak nie dokucza. Znow moglam sobie w duchu podratulowac zakupu tego ustrojstwa, naprawde sie przydaje. :) Z przeziebieniem jakos sie przemeczymy, oby tylko nie przeszlo w nic gorszego. Bi ma paskudna tendencje do dostawania zapalenia ucha od kataru, oby brata to oszczedzilo...
Co poza tym? Zamowilam mezowi ramke na Dzien Taty, ktory jest tutaj w niedziele. Specjalna, z wygrawerowanymi zyczeniami i imionami dzieci. Chce mu troche utrzec nosa, za to, ze nie pamietal o Dniu Matki. Zamiast mu zrzedzic, wole wywolac wyrzuty sumienia, ze ja sie zmobilizowalam, kupilam mu prezent, a on nie. Wredna jestem, wiem. :) Probowalam tez zrobic maluchom jakies ladne zdjecie, zeby w ta ramke wsdzic. Taaak... Kazdy, kto ma male dziecko wie, ze zrobienie mu ladnego zdjecia wymaga pokladow czasu i cierpliwosci. Kiedy ma sie dwoch modeli, strzelenie chociazby przyzwoitej foty graniczy niemal z cudem! Zrobilam w sumie 10 zdjec. Cztery od razu usunelam (hurra dla aparatow cyfrowych!), bo byly tak zamazane (wiadomo, maluchy sa w ciaglym ruchu), ze nie nadawaly sie do niczego. Z pozostalych szesciu zdjec, na pieciu przynajmniej jedno dziecko (a zazwyczaj oboje) ma odwrocona glowe albo glupia mine. W koncu jednak udalo mi sie strzelic portrecik, ktory ujdzie w tloku. O taki:
A pozostale wyszly mniej wiecej tak:
:)))
Twoja córeczka ma śliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńa mistrz drugiego planu nocnik rządzi:D
Nocnik juz na stale wtopil sie w tlo salonu. :) Szkoda tylko, ze sluzy glownie jako przechowalnia klockow...
UsuńAż się zapatrzyłam... ależ Bi jest śliczna :) Jak laleczka :)
OdpowiedzUsuńDziekuje! ;)
Usuńojej, jak fajnie zobaczyć Twoje dzieciaki! po raz pierwszy je widzę! jaki słodziutki Nik! i i Bi też oczywiście :-)
OdpowiedzUsuńWidocznie dotychczas nie mialas szczescia. ;) Od czasu do czasu zamieszczam zdjecia moich potworkow, ale po kilku dniach je usuwam.
UsuńNo u nas też się zaczęło od tego pieprzonego kataru i teraz się z gardłem męczymy :( Najgorsze, że z jedzonkiem tak kiepsko u nas teraz. A Lila dzięki siostrze swój pierwszy katar zaliczyła w wieku 7tygodni...
OdpowiedzUsuńJa dziś pół wieczoru próbowałam uchwycić Lilki raczkowanie, i co? I tak jak u Ciebie :)
Oby mężowi poszło w pięty i się ogarnął w przyszłym roku!!!
Bi pierwsze przeziebienie przeszla w wieku 2.5 miesiaca. M. przywlokl jakiegos wirusa z pracy... Az dziwie sie, ze Nik tak dlugo sie uchowal. :)
UsuńWspółczuję kataru. Ja mam katar od jakiego dłuższego czasu, a do tego przez to diabelstwo zatykają mi się uszy i to wkurza najbardziej.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Was. :)
Katar to przeklenstwo. Glowa boli, oczy lzawia, wydzielina scieka do gardla, wiec czlowiek kaszle... Niby "tylko" katar, a daje sie we znaki, ze hej!
UsuńKurcze, Nik zaraz przerośnie siostrę ;) A Bi to taka złotowłosa księżniczka jak z bajek. Totalne przeciwieństwo mojej Wiedźmki. Cudna jest. Zdrowia dzieciaki! A taktyka z prezentem świetna.
OdpowiedzUsuńNik na tym zdjeciu wysunal sie na pierwszy plan, a Bi odchylila do tylu, dlatego wydaje sie taki wielki. :)
UsuńA Bi i Malej Mi nie ma jak porownywac, bo sa zupelnie inne, ale kazda jest piekna na swoj sposob! :)
Ale cukiereczki :)
OdpowiedzUsuńJa też robię kilkanaście zdjęć, a potem większość usuwam;)
Ja tez, a potem M. patrzy na numery zdjec i pyta jakim cudem brakuje co drugiego! ;)
UsuńJa mam dwie córki, 2 i 4 lata i najgorzej jak każę im się uśmiechnąć - miny wtedy słabo nadają się do ramki;-) Twoja córeczka faktycznie jak laleczka, sliczna! A synek to od razu widać że prawdziwy facet. I tak ma być:-)! Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńHaha, znam to! Jak prosze Bi o usmiech, to mruzy oczy i wyszczerza zeby! Ostatnio wrecz mowie jej, zeby przestala sie usmiechac jak pstrykam fote! :)
UsuńJejuuu! Ale Bi ma loczki!! <33333333
OdpowiedzUsuńUps. Loczki zostaly w niedziele obciachane. ;) Bi ma strasznie rzadkie wlosy i rosna jej nierowno, dlatego od czasu do czasu je podcinamy. I wlasnie w niedziele mloda miala postrzyzyny! :)
UsuńTy weź Bi do Hollywood sprzedaj - uroda gwiazdy filmowej i jaka fotogeniczna! Na tym na górze to istna Marylin Monroe ze swym ochroniarzem ;)
OdpowiedzUsuńA kataru współczuję.
Musze nieskromnie przyznac (a co tam, ktora matka jest skromna jesli chodzi o jej dzieci?), ze Bi naprawde jest ladna i na zdjeciach wychodzi swietnie! :) Mam jednak nadzieje, ze wybierze kariere inna niz show business! :)
Usuń