Oj tak, moja Mala Dama juz taaaka duuuza... Wielkimi krokami zblizamy sie do 2 urodzin, ja cie krece... :)
Slowniczek prawie-dwulatki:
mama
tata
tak
eee (nie)
aaa (spac)
am (jesc)
bam (cos spadlo/ przewrocilo sie)
au (boli)
To by bylo na tyle. Wiem, skromniutko, ale ciesze sie, ze ma chociaz te kilka slow. Ogolnie to potrafi calkiem wyraznie powtorzyc dowolne slowo, ale mimo, ze rozumie jego znaczenie, nie zapamietuje go. Mam jednak nadzieje, ze w ciagu nastepnych kilku miesiecy nastapi jakis przelom.
Bi ma juz 16 zabkow, w ciagu ostatnich 2 tygodni wyszly jej wszystkie cztery trojki. Mozecie sobie wyobrazic jaki miala humorek, szczegolnie, ze w tym samym czasie chorowala... :)
Mimo, ze z mowa jest na bakier, to Bi rozwija sie swietnie fizycznie. Biega, podskakuje, wspina sie, je widelcem i lyzeczka ("gubi" czesc posilku, ale jest w stanie sama sie nakarmic. Inna sprawa, ze ja to nudzi). Nauczyla sie nakladac rajstopy, spodnie i buty (czesto tyl na przod i na odwrotne stopy, ale co tam). Jestem tez zaskoczona, ze jej male paluszki nabraly juz takiej precyzji. Dla przykladu, nosze teraz staniki do karmienia. Maja one takie malutkie zapiecia z przodu. I zapinanie ich stalo sie nowym hobby Bi. Jak tylko zobaczy, ze karmie Nika, zaraz przybiega i czeka az skoncze, po czym nie ma zmiluj, musze jej pozwolic zapiac cyckonosz, inaczej jest ryk. :) Pierwszy raz pomyslalam, ze w zyciu nie da rady, te zapiecia sa naprawde malutkie. Ha, tu sie matka (pozytywnie) rozczarowala! Bi poradzila sobie bez problemu.
Ubieranie sie i rozbieranie, wycieranie mebli z kurzu oraz rozladowywanie zmywarki sa nadal zabawami #1. Poza tym Bi ostatnio udaje czesto pieska, chodzi na czworakach, szczeka i podgryza nas po lydkach. :) Obecnosc Nika tez ma wplyw na jej zabawy. Czesto nosi lale-bobaska w ramionach i pokazuje nam paluszkiem, ze mamy byc cicho. Albo naklada misiowi pieluche, po wczesniejszym wytarciu mu pupy kawalkiem papieru (zwedzonym z lazienki). :) Uwielbia slizgawki, za to nadal boi sie hustawek. Ale lubi przebywac na dworze, trudno ja zagonic do domu, co mnie bardzo cieszy. Jest tez towarzyska osobka. Kiedy widzi inne dzieci, zaraz do nich podbiega i szczerzy uzebienie. :) Reakcje spotyka rozne, ale ze zdumieniem widze, ze wiekszosc dzieci, starszych i mlodszych, odwraca sie lub pochyla ze wstydem i nie odpowiada na usmiech. Mam nadzieje, ze nie zniecheci to Bi i w przyszlosci bedzie latwo i chetnie nawiazywac znajomosci. :)
Nadal mamy histerie i uciekanie z wanny podczas kapieli. Nie mam pojecia gdzie popelnilismy blad, ale Bi w ktoryms momencie musiala przezyc straszna traume bo boi sie tak bardzo, ze nawet kiedy kapiemy Nika ucieka na drugi koniec domu. A ja ludzilam sie, ze popatrzy, ze braciszek przy kapieli nie placze i sama sie przelamie...
Moja mala duza dziewczynka, z kazdym dniem kocham ja coraz mocniej... :)
wow, z tym ubieranie się i zapinaniem Twojego stanika to naprawdę imponujące! Moja się jedynie rozbiera, a ubrać dobrze sama potrafi tylko czapkę. A to, że powtarza słowa to przecież jest umiejętność mowy! Cudowna jest! Fajnie tak czytać o kimś od jego maleńkości, nawet nie znając tego kogoś.
OdpowiedzUsuńZaluje, ze nie zaczelam bloga zaraz po narodzinach Bi. Mialabym teraz fajne porownanie jak rozwijala sie ona, a jak Nik. A tak zostaje mi tylko album, ale w nim mialam malo miejsca na dokladne opisy.
UsuńA Bi rzeczywiscie super sobie radzi z ubieraniem, ja sama jestem pod wrazeniem. :)
Sama mowa to nic - najważniejsze, że idzie się już porozumieć, dogadać :) A jak się rozgada to będziesz tęsknić za ciszą :P
OdpowiedzUsuńI jestem pod wielkim wrażeniem z umiejętności ubierania się!!! Naprawdę!!! Moja Marta jest 3 miesiące młodsza i nic a nic w tej kwestii- totalne zero!!! Z mową też słabo: mam, tata, moje, mleko, tu, co to?.... a powtarzać słabo powtarza... rozumie dużo :)
A u was jeszcze ciut i Bi będzie 2 świeczki na torcie dmuchać :) Och jak ten czas ucieka...
Oj ucieka... Z jednej strony licze te mijajace tygodnie i miesiace, zeby Nik juz urosl troche wiekszy i rozumniejszy, a z drugiej jak patrze na Bi to troche mi szkoda, ze zamienia sie pomalu w dziewczynke. Gdzie moj bobasek???
UsuńKazde dziecko chyba znajduje sobie ulubione czynnosci i je praktykuje. Bi przez jakis czas namietnie sie wszedzie wspinala, trzeba ja bylo caly czas pilnowac, a i tak pare razy zleciala ze stolu. A teraz to ubieranie. Radzi sobie tak dobrze, bo caly czas cwiczy. Czasem doprowadza nas do szalu jak ubierzemy ja, szykujemy sie do wyjscia, a ona wszystko sciaga i mozolnie ubiera od nowa. A pomoc sobie nie da! :)
Fajnie że już tak umie się ubierać :) Z mową też jakoś pójdzie ;)
OdpowiedzUsuńa co do kompania to sama nie wiem co poradzić bo u nas jest na odwrót - Bombelek mógłby nie wychodzić z wanny :D
Mam nadzieje, ze kurcze ta mowa w koncu ruszy. Juz na kontroli 15-miesieczniaka pediatra wysylala nas na badania rozwojowe bo Bi mowila tylko 2 slowa. Wtedy popukalismy sie w czolo i zignorowalismy, ale teraz sami sie juz niepokoimy. Jak do urodzin cos sie nie ruszy to jednak zabiore ja na te badania...
UsuńEh, mój malutki jak miał tyle to zaczął chodzić do złobka a teraz jest w połowie trzylatków. Ale ten czas leci...
OdpowiedzUsuńFajnie ze Bi już sama próbuje jeść. Mi się ciągle wydawało ze mój jeszcze taki malutki, jeszcze zdązy się nauczyć. Taaa. Teraz mu się po prostu nie chce jeść samemu. Zawsze twierdzi ze nie umie, nie chce, nie moze albo go ręka boli :-D więc ciągle walczymy. I my i panie w przedszkolu.
Dziwne z tą kąpielą Bi. Jeszcze latem chyba o tym pisałaś. Nawet miałaś przekonywać ją w basenie do tego jaka kąpiel jest fajna. Może kochana powód jest prostszy- może malutkiej się po prostu kolory w waszej łazience nie podobają :-D Trzeba kafelki wymienić jak nic!
No patrz, nie pomyslalam o takiej mozliwosci! :) Trzeba rzeczywiscie moze polozyc kafle w misie, a wanne pomalowac w kolorowe kwiatki i Bi pokocha kapiel! ;)
UsuńJa z samodzielnym jedzeniem mam odwrotnie. Jak na leniwa matke przystalo jak najszybciej zaczelam dziecku samemu wkladac lyzke do reki w nadziei, ze wkrotce nakarmi sie samo. Tiaaa... Bi tez potrafi, ale rzadko jej sie chce. Zazwyczaj w polowie posilku musze przejmowac sztucce, inaczej ten moj niejadek zje 5 lyzeczek i tyle. :)
Pięknie Bi! Moja 22 miesięczna chrześnica mówi tylko 'mamo' i 'taaatoo'. Nie wiem nawet czy mówi, czy po prostu wydaje z siebie takie dźwięki na widok rodziców. Nie je widelcem jeszcze i nie potrafi nic na siebie włożyć. Potrafi gestem pokazać 'ciii' i to by było na tyle. Niby mama z nią siedzi w domu całymi dniami i uczy, rozmawia, ale efektów nie widać. Tak nauczyli, że Mała mówić nie musi, bo wszystko jej pod nos dają, a jak coś chce to wystarczy, że palcem pokaże. Eh
OdpowiedzUsuńA co do kąpieli, są różne gadżety dla dzieci do kąpieli tj. musujące pastylki, farbujące mydełka (dziecko samo się nim naciera i np. jest całe niebieskie), szampony w piance. Dzieci chętnie same się myją z tymi gadżetami, oczywiście na początek tata lub mama musi się poświęcić i dać sobie umyć np. głowę takim szamponem ;-)
No i chyba bedziemy musieli zaopatrzyc sie w takie kapielowe "ciekawostki", bo inaczej nie wiem kiedy bedziemy mogli wykapac corke bez wrzaskow, wyrywania i uciekania z lazienki...
UsuńTroche mnie pocieszylo to co napisalas o Twojej chrzesnicy. Czyli nie tylko moja mloda taka oporna z ta mowa. Cale szczescie... :)