A dzis i jutro
powtorka z rozrywki (mam na mysli pogode). Mam nadzieje, ze M. dopompuje
basenik i napusci do niego wody, to wieczorem moze i ja wcisne sie w bikini i pochlapie
sie z Bi. :)
czwartek, 21 czerwca 2012
Uuupaaal...
Jestem
zmarzluchem. Potrafie miec chlodne rece w srodku lipca przy temperaturze 25
stopni. Na plusie, gwoli scislosci. :) Ale to co dzialo sie wczoraj to juz
lekka przesada! Kiedy wrocilam do domu o 16, termometr wskazywal 35 stopni. W
cieniu! Jak kladlam sie spac, okolo 22, pokazywal 29 stopni. I jeszcze upal, jak
upal, ja tam lubie ciepelko, ale ta wilgoc! Niestety, mamy tu latem klimat jak
w dzungli amazonskiej. Dla nieswiadomych, to uczucie jakby za chwile miala
przyjsc burza. Duchota i pot momentalnie wyplywajacy na skore, nawet zaraz po
kapieli. Przez niemal 9 lat mieszkania tutaj nawet troche sie do tego
przyzwyczailam i jak jest okolo 20-25 stopni, to wilgotnosc powietrza az tak
mnie nie drazni. Ale kiedy jest prawie 40 stopni i 75% wilgotnosci powietrza to
juz nie na moje sily! M. w poniedzialek wstawil w okno klimatyzacje, wiec dom
schlodzil sie do 24 stopni. Dla mnie wsam raz. Ale moje dziecie zazadalo
oczywiscie wyjscia na dwor. Masakra! Jak tylko wyszlysmy na zewnatrz, wlosy Bi
skrecily sie w loczki (swoja droga to slodko to wyglada, szkoda, ze robi sie
tak tylko jak sa wilgotne), a ja zaczelam sie kleic. Bleee! Poratowalysmy sie
napuszczeniem wody do pustej jeszcze piaskownicy. Mala miala frajde jak
cholera! Chlapanie, rozpryskiwanie, byle sie bardziej zmoczyc. Po 5 minutach
rozebralam ja do pampersa, po nastepnych 10 zdjelam i pieluche, bo napeczniala
jak balonik, pekalam ze smiechu, nigdy jeszcze czegos takiego nie widzialam.
Swoja droga to chlonne te pampersy! Jakby sie czlowiek uparl to chyba i na 2
dni jeden by wystarczyl! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie narzekaj! U nas pada i pada i nie ma nawet 15 stopni, a przecież już lato. Choć ja też nie lubię skrajnym temperatur, dla mnie 20+ jest najlepsze.
OdpowiedzUsuńRajsko mieć ogród i basenik dla dziecka, zazdroszczę!
Polecam specjalne pielucho-majtki do pływania dla dzieci, które chłoną tylko to, co się tam od środka znajdzie ;)
Slyszalam o tych "wodnych" pieluchach. Mialam je kupic zima jak chcialam zapisac mala na basen. Ale Bi ciagle lapala przeziebienia i w koncu z basenu zrezygnowalam. Ale jak zaczniemy regularnie korzystac z przydomowej "kaluzy" i jezdzic na plaze, to bede musiala sie zaopatrzyc. :)
OdpowiedzUsuńOj, nie masz pojecia jak ja sie ciesze, ze mamy domek (szczegolnie, ze sama wychowalam sie w bloku). Owszem, duzo trzeba wlozyc pracy, zeby jakos to ogarnac. Ale zeby wyjsc z dzieckiem na dwor czy z psem na spacer, nie musze ich zapakowywac do auta i jechac 10-15 min do najblizszego parku. Wystarczy, ze drzwi otworze. :)
Dziędobry ;-) Wynika z opisu, że pogodę i wilgotność powietrza możemy mieć podobną. Przynajmniej w tej chwili.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w takie upały dodatkowo oblepia człowieka niewidoczna acz obrzydliwie odczuwalna warstewka soli morskiej. Bleeeee
Oraz wydaje mi się, że wszystkie dzieci kochają się taplać. I do taplania wcale nie musi być używana woda czysta. Świetnie się tapla na przykład w blotnistej kałuży, co pamiętam z prehistorii;-)
Pozdrawiam cieplutko;-)
Oj nie, na szczescie jestem wystarczajaco daleko od oceanu (jakas godzinka samochodem) i sol tu nie dochodzi. :)
UsuńA co do klimatu, to kiedys z ciekawosci pojechalam palcem po globusie i wyszlo mi, ze Connecticut jest mniej wiecej na wysokosci polnocnych Wloch. Wiec klimat moze byc podobny. Zimy mamy normalne, mrozne i sniezne, ale lata sa zdecydowanie goretsze niz w Polsce. I bardzo, bardzo wilgotne. Zawsze jak lece do Kraju to strasznie tam marzne. :)
A co do kaluzy to masz absolutna racje. Ostatnio Bi probowala nawet pic z niej wode. ;)
Ja czasami nawet latem potrafię spać w skarpetkach :-). U nas tez upał więc uruchomilismy basen przy domu -rajna ziemi. Twojej Bi włoski skręcają się w piękne loczki- szczęściara - mi przy duzej wilgotności robi się z włosów siano :-( . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWlasnie, nie ma jak troche wody. :)
UsuńBi ma wlosy po mnie (chyba jedyna cecha fizyczna bo podobna jest zdecydowanie do taty), a teraz tez robi mi sie siano przy wilgoci, wiec i ja to czeka, jak tylko wloski troche jej zgestnieja. :)