Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

wtorek, 26 czerwca 2012

Smutno mi Boze...

Jakos mi lazawo i sentymentalnie. Myslalam, ze przywitam ten dzien z radoscia i ulga, a tymczasem jest mi smutno… Najwyrazniej nie znam jeszcze dobrze samej siebie. ;) Konczy sie kolejny etap z zycia mojego i Bi. Widze, ze mala pomalu sama odstawia sie od piersi. Planowalam karmic ja jeszcze dwa razy dziennie do powrotu z Polski, ale chyba sie nie da. Jak wytrwamy z jednym karmieniem to bedzie dobrze…
Od pewnego czasu Bi zdarza sie dospac rano do 6:30-7. Chodze do pracy na 7 wiec troche mi to nie na reke. Zazwyczaj budzilam ja, choc niechetnie, troche wczesniej, zeby ja nakarmic. Ale ostatnio zaczelam zastanawiac sie czy to ma sens, no i zal mi jej budzic, kiedy tak sobie spokojnie spi. Owszem, najczesciej sama wybudza sie okolo 6 i rykiem domaga sie mleka, ale zauwazylam, ze ostatnio jest to dla niej sposob na powolne dobudzenie sie i poranna rozrywka. Co ona wyprawia przy tym cycku! Wierci sie, macha nogami i rekoma na wszystkie strony, cmoka, smieje sie, usiluje nawet gadac. Musze przyznac, ze jest wtedy niesamowicie slodka, kiedy smieja sie te jej niebieskie oczka i mimo zapchanej buzi usiluje mi gwaltownie cos powiedziec. Nawet jak znienacka oberwe mala piastka w twarz, albo pietka w noge.  Ale podczas tych naszych porannych sesji, Bi nie ssie praktycznie wcale tylko sie wyglupia. I kiedy, po 20 minutach “zabawy w cyca” stawiam ja na ziemi, natychmiast podnosi placz, bo jest zwyczajnie glodna. A, ze jak wspomnialam wyzej zdarza jej sie dosc czesto ostatnio spac dluzej, stwierdzilam, ze nie bede jej budzic, niech spi. Jak wstanie, tata zrobi jej sniadanie. No i dzis zdarzylo sie poraz pierwszy. Wyszlam do pracy jak Bi jeszcze spala. I jestem pewna, ze jej nie zrobi to roznicy, po prostu dobudzi sie na raczkach u tatusia, ale mnie niespodziewanie jest smutno. Jeszcze 3-4 miesiace temu zarzekalam sie, ze nie moge sie doczekac, zeby ja wreszcie kompletnie odstawic od piersi, a teraz stwierdzam, ze moglabym ja jeszcze spokojnie pokarmic przez rok albo i dluzej. Juz tesknie za tym cieplem, ta bliskoscia, takiej wiezi nie zastapia kompletnie ani caluski ani przytulance…
Mozliwe, ze na moj kiepski humor ma tez wplyw to, ze cycki mi dokuczaja! Jeszcze nie bola, ale czuje, ze sa pelne i stanik mnie cisnie… A tu jeszcze 5 godzin w pracy zostalo! A pompki juz dawno do pracy nie biore i dzis nawet nie pomyslalam, zeby wziasc ja tak na wszelki wypadek…
Trudno, smutki na bok. Dziecko “dorasta”, to w sumie dobra rzecz. No i zostaje nam jeszcze karmienie wieczorne. Bi jest juz wtedy zmeczona i senna, wiec przynajmniej ssie jak nalezy. Tak wiec przynajmniej to karmienie na jakis czas nam zostanie. A nawet jesli nie, to i tak chcialam, odstawic Bi na tyle przed porodem, zeby zapomniala o piersi kompletnie i nie byla zazdrosna o siostre lub brata…

9 komentarzy:

  1. No kiedyś i tak musiało się to stać, a dobrze, że wychodzi tak naturalnie, a nie przemocą. Najwyraźniej już tego nie potrzebuje i powinnaś się cieszyć, że bez bólu zapomina o piersi. No, teraz to już dla drugiego dzidziusia potrzeba Twoich substancji odżywczych, a potem do produkcji mleka dla niego. Czasem mamom trudniej niż dzieciom zrezygnować z karmienia, ale zapomnisz o tym równie szybko, jak ona. Jak przestaniesz karmić, nie ściągaj mleka, bo pobudzisz laktację i będzie to dłużej trwało. Pocierpisz kilka dni, a potem będzie ulga, choć jak będziesz już tylko raz dziennie symbolicznie karmiła, to nie powinno być wcale bólu. Mnie tylko zdziwiło, że po całkowitym odstawieniu jeszcze po miesiącu widziałam kropelki mleka, gdy ścisnęłam pierś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytalam gdzies, ze po odstawieniu dziecka od piersi, mozna cos z niej wycisnac nawet po pol roku, uwierzysz?
      Chcialam tylko odpompowac nadmiar pokarmu, zeby przyniesc sobie troche ulgi. Robilam tak, jak zaczelam pomalu eliminowac karmienia. Ale wtedy moja pompka stala sobie na stale w pracy. :) Ale juz za chwilke wychodze do domu i jakos wytrzymalam.

      Usuń
  2. Tak, dzieci rosną i wcale to nie jest łatwe dla mamy.Dorota ma rację. Ściąganie pokarmu może pobudzić laktację. Samo wieczorne karmienie powinno wystarczyć.Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj trudne. Czasem patrze na ta moja zlosnice i mysle sobie, ze przeciez dopiero co lezala i uczyla sie lapac zabawki. A tu juz pomalu robi sie z niej dziewczynka zamiast dzidziusia...
      I tak jak pisalam Dorotce, chcialam tylko troszke odpompowac, ale okazalo sie, ze dalam rade dotrwac do konca dnia. :)

      Usuń
  3. Oj tak... Ja jak odstawiałam starszą (po roku karmienia)to płakałam jak bóbr. Tęskniłam za bliskością, czułam się jakaś taka niepotrzebna, wybrakowana mama. Ale przy moim synku -już nie. Cieszyłam się jak nie wiem co(również po roku karmienia) że go odstawiam bo on do tego czasu budził się co 1.5 h-2 h w nocy na karmienie! Więc chodziłam do pracy nieprzytomna. Dobrze mówisz, ze Bi musi zapomnieć o "cycku" zanim mała/ mały ją dostanie. A właśnie, Co byś chciała mieć: dziewczynkę czy chłopczyka? Ja po córce nie umialam sobie wyobrazić że mogę miec "coś" innego niż drugą córkę. Z chłopczykiem było mi na początku jakoś tak śmiesznie :-) . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem chcialabym miec druga corke. :) W ciazy z Bi bylo mi wszysko jedno, ale teraz chcialabym siostre dla malej. Ja z moja siorka mialam zawsze swietny kontakt i chcialabym tego samego dla niej.

      Usuń
  4. Może teraz mi nie uwierzysz, ale ani się obejrzysz, jak dzieci (już dorosłe) będą przychodzić do mamusi na niedzielny obiad ;-)
    Oraz to chyba normalne, że masz zmienne nastroje i czasami dopadają Cię smuteczki bez powodu nawet.
    Pozdrawiam cieplutko;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wierze, Akularku, wierze. Tak mniej wiecej od ukonczenia 25 roku, lata zaczely mi strasznie uciekac, nie nadazam po prostu. Tyle rzeczy chcialabym zrobic, a tymczasem zycie ucieka mi przez palce.

      Usuń
  5. Czyli nie tylko ja mam takie rozterki... Strasznie ciężko było mi pogodzić się z tym, że Mała nie chce już ssać w dzień, pojąć nie mogłam dlaczego i że w ogóle tak szybko... Trzy dni wyjęte z życia. Teraz się już pogodziłam. Na szczęście jeszcze ssie rano, wieczorem i w nocy, ale już się boję co będzie jak mnie odstawi zupełnie :(

    OdpowiedzUsuń