Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

piątek, 3 maja 2019

Kiedy ma sie osiem lat... :)

Wiem, ze powtarzam sie w co ktoryms poscie, ale no, nie moge uwierzyc, ze moja corka ma juz 8 lat!!! MOJA! Bo ze inne dzieci w rodzinie oraz te znajome plus z blogowiska, sie "starzeja" to normalka. Lata mijaja (dlaczego tak szybko?!), a dzieciaki rosna. Taka kolej rzeczy, tak?

No nie! Moje dzieci zupelnie nie podlegaja tym regulom! Dopiero przeciez karmilam piersia malutkie, cieplutkie cialka. Dopiero co pociesznie dreptali i slodko seplenili. Dopiero co do przedszkola poslalam najpierw jedno, potem drugie. A tu po wakacjach Bi ma juz isc do III klasy, a Nik do II? TRZECIEJ i DRUGEJ!!!
O nie, nie. Ja sie tak nie bawie moi panstwo. Za mloda jestem na takie "stare" dzieciaki. ;)

Coz... dociera to do mnie, czy nie, Bi skonczyla 8 lat...
Jaka jest osmioletnia (nie)Mala Dama?

To, ze uparta i charakterna to wiadomo, bo ten watek powtarza sie w niemal kazdym poscie. ;)

Urodzinowa fota przed wyjsciem do szkoly :)

Pomalu, krok po kroku zaczyna sie sama "oporzadzac". O tym, ze scieli swoje lozko i sklada pizamke pisalam juz przy podsumowaniu polrocza, w listopadzie. Oczywiscie to nadal nie jest regula i zdarza jej sie tego nie zrobic, nie z braku czasu, lecz zwyczajnego lenistwa. ;) Poza tym, podczas niedawnych ferii wiosennych, zaczela robic sobie sama sniadanie. Nik mial wowczas szkarlatyne i rano spal duzo dluzej niz zwykle, ja zas odsypialam nocne wstawanie do niego. Bi budzila sie okolo 6:30, jak zwykle, wiec szybko robila sie glodna. Na szczescie jest juz na tyle duza, ze zamiast przyjsc i mnie obudzic, stwierdzila, ze zrobi sobie proste sniadanie sama. Chociaz to "proste", u nas w domu wcale takie proste nie jest. Bi postanowila zrobic sobie bowiem chrupki z mlekiem. Tylko, ze chrupki sa na najwyzszej polce , mleko wysoko w drzwiach lodowki w niemal 4-litrowej, ciezkiej butelce, a dodatkowo mikrofala zawieszona nad kuchenka. Takie proste sniadanie wymaga wiec balansowania raz za razem na krzesle i przesuwania go z jednej czesci kuchni, do drugiej. Jakos jednak Bi wyciagnela z lodowki mleko, nalala troche do miseczki (i to bez rozlewania naokolo!), podgrzala je w mikrofali, po czym sciagnela z polki chrupki (tu krzeslo nie wystarczy, musiala stanac na blat). A jaka byla z siebie dumna, kiedy opowiadala mi, ze sama, samiusienka przygotowala sobie sniadanie! Ja oczywiscie bylam rownie dumna z corki. ;) I nie zmieni tego faktu to, ze odkad szkola zaczela sie od nowa, Bi porzucila ten zwyczaj. :D
Od jakiegos czasu myje tez sobie rano zeby. To znaczy, wczesniej tez myla, ale laczylo sie to z awantura. Po prostu musialam sila ja wysylac do lazienki, a Bi szla tupiac nogami i ryczac, ze "to najgorszy dzien w jej zyciu!". :D Zeby sobie i jej oszczedzic porannych wrzaskow, czesto odpuszczalam. Zdarzaly sie tez dni, kiedy nie moglismy sie rano wyrobic i rowniez zeby zostawaly nieumyte. Bi jednak dorasta, a wraz z nia rowniez jej kolezanki. Ostatnio wspomniala cos, ze jej najlepsza kolezanka smiala sie, ze brzydko jej pachnie z buzi. I to byl przelomowy punkt. Od tego czasu Bi sama pamieta o umyciu zebow, a jesli przypomne jej ja, idzie bez szemrania. ;)
Skoro juz o "dorastaniu" mowa, to zauwazylam ze musze jej czesciej myc wlosy. Jeszcze klika miesiecy temu, wlasciwie wystarczylo je umyc raz w tygodniu, a wygladaly swiezo i ladnie. Teraz niestety juz po 2-3 dniach nabieraja brzydkiego zapachu i zaczynaja sie przetluszczac... Jeszcze troche a moja mala dziewczynka zacznie sie pocic pod pachami! :O

Skoro pisze o zmianach fizycznych, to dodam, ze bilans stalych zebow to 8. Poki co nic nowego sie nie kiwa. ;) Za to jedna z gornych jedynek jest wyraznie przekrzywiona i wystaje do przodu, wiec za jakis czas zapewne czeka Bi aparat ortodontyczny. :/
Niestety, bilans przypadl nam w tym roku na... lipiec, wiec jeszcze dlugo nie bede znala aktualnych wymiarow Bi. Jest jednak jedna z najwyzszych dziewczynek w klasie. Jej najlepsza kolezanka i ona sa identycznego wzrostu i bylyby najwyzsze w klasie, gdyby nie trafily do niej dwie inne "kolubryny". Troche brzydkie okreslenie, ale bardzo akuratne. Jedna z tych dziewczynek jest tylko troche wyzsza, ale za to sporo "szersza", wiec robi wrazenie duzo wiekszej, a druga, choc nadwagi nie ma, jest po prostu ogromna! Wyglada spokojnie na 10-11 lat i goruje nad wszystkimi II-klasistami, choc z tego co udalo mi sie dowiedziec, nie "kiblowala" i ma, jak wiekszosc, 8 lat. Jest po prostu... wielka. :D

Wracajac do Bi, jest ona prawdziwa Dama. Uwielbia sukienki. Nie tylko u siebie, chociaz az piszczy ze szczescia jesli przygotuje jej do ubrania kiecke. Gdyby to od niej zalezalo chyba nosilaby same sukienusie. Na szczescie nadal bez szemrania ubiera to, co jej przygotuje poprzedniego wieczora. Podobnie jak u siebie, zachwyca sie sukienkami kazdej napotkanej kobiety, a kiedy ja sama zaloze kiecuche (raz na ruski sok), kaze mi sie okrecac naokolo, podziwiajac kreacje. Poza sukienkami, ma wyrazna slabosc do blyskotek. Naszyjniki, bransoletki, pierscionki, kocha wszystkie, byle odpowiednio blyszczaly. Zakladam, ze nie bedzie jak jej matka, ktora zapomniala o kolczykach na tak dlugo, ze dziurki jej zarosly... :D
Dopomina sie ostatnio malowania paznokci. Kiedys, raz uleglam i teraz mi zyc nie daje. ;) Tym razem jednak twardo odmawiam i obiecuje, ze w wakacje pomalujemy sobie obie pazurki u nog. ;) Panna strzela focha, ale uwazam, ze takie mlode paznokietki lakier moze szybko zniszczyc, wiec sie nie daje. :)
Jak napisalam wyzej, Bi poki co tylko 2 czy 3 razy uparla sie, zeby samej wybrac sobie ubrania. Poza tym ubiera to, co jej przygotuje i sie nie buntuje. Natomiast upiera sie przy wyborze fryzury i tu mam problem. Bi bowiem ma ostatnio obsesje na punkcie opasek i rozpuszczonych wlosow. A tutaj, w tej wspanialej Hameryce, wcale pod tym wzgledem nie jest lepiej niz w Polsce i co roku pielegniarka szkolna wysyla ostrzezenia przed... wszami. Wszyscy zas, ktorzy maja dzieci, a w szczegolnosci dlugowlose dziewczynki wiedza, ze w taka rozpuszczona grzywe najlatwiej zlapac rozne takie, milutkie stworzonka. :/ Dosc czesto wiec, nasze poranne klotnie sa o wlosy. Przeciez zawsze musi byc powod do wrzaskow...

Mimo uwielbienia dla kiecek oraz bizuterii, Bi zaliczyla w ostatnich miesiacach zwrot o 180 stopni i twierdzi, ze nie znosi ksiezniczek! :O Zrozpaczona jest wiec, bo skoro jeszcze do niedawna Elsa byla zdecydowanym faworytem, w jej garderobie az roi sie od postaci z Krainy Lodu. Posiada nawet kalosze oraz parasol z wizerunkiem Elsy i Anny. I choc nie buntuje sie, kiedy ma ubrac ktoras z bluzek z tej serii, to zawsze czuje sie w obowiazku mi wytknac: "Mama, ale pamietasz, ze ja nie lubie ksiezniczek?". Ostatnio chcialam Potworkom wypozyczyc z biblioteki "Moane" (ktora w Polsce idiotycznie zostala zmieniona na Vaiane) bo tej bajki jeszcze nie widzieli. I co? Bi ostro zaprotestowala (mimo, ze probowalam przekonac ja, ze Moana to jest malo "ksiezniczkowa) i wybrala... Boba Budowniczego! :D

Dosc zaskakujaco, ta uwielbiajaca sukienki oraz blyskotki "dama", na podworku najbardziej lubi bawic sie... w blotku. Nabiera do starej podstawki pod donice piachu, dolewa wody i zaczyna grzebac. REKOMA. Czasem dorzuci jakies listki lub kwiatki, bo blocko ma sluzyc za... zupe. :D Brzydcy rodzice nigdy nie sprawili dziecku zabawkowej kuchenki i mamy za swoje. Teraz "gotuje" w plenerze. ;)
Jesli akurat nie grzebie w blocie, szuka dzdzownic. Na moje nieszczescie ostatnio deszczu ci u nas dostatek, a wiec dzdzownice wylaza na powierzchnie wrecz masowo. A Bi wraz z sasiadka zbieraja je pieczolowicie do wiaderek z ziemia i tworza hodowle. Dosc czesto Bi podstawia mi tez pod nos jakis mniej czy bardziej oslizgly egzemplarz, zachecajac, zebym go... poglaskala. :O Dziekuje, postoje. Chociaz pamietam, ze bedac w wieku Bi, tez mialam do dzdzownic slabosc. Dosc szybko jednak przerzucilam sie na winniczki. :D
Po takich zabawach mozecie sie tylko domyslic jak wygladaja jej paznokcie. Nie moge ich doczyscic... ;)

W domu najchetniej bawi sie lalkami Barbie i kemperem. Cale szczescie, bo w ktoryms momencie wielki, rozowy kemper lezal w piwnicy i sie kurzyl, a ja zaczynalam zalowac wydanych na niego prawie $100. ;) Jeszcze kilka miesiecy temu Bi namietnie ukladala wlasne konstrukcje z Lego, od kilku tygodni jednak, klocki szurnela w kat pokoju i przerzucila sie na Barbie, ktorych, niewiadomo kiedy, nazbierala jej sie niezla kolekcja. W minionych latach bowiem, pomimo, ze Bi lalkami sie niemal nie bawila, dostawala je prawie na kazda okazje (nie od rodzicow, zeby nie bylo :D). Walaly sie po polkach, pudlach z zabawkami, rozczochrane i wymiete, ale w koncu doczekaly sie swojej ery. ;) Teraz, uczesne i przebrane, odgrywaja role mam, siostr oraz corek. ;) Na urodziny zas Bi zazyczyla sobie wyczajona w reklamach Barbie z sikajacymy oraz robiacymi kupki pieskami (dlaczego nie jestem zaskoczona? :D) oraz... Kena. Wyrazila bowiem niedawno zal, ze jej lalki to same mamusie, a nie ma zadnego taty. Co bylo, robic, znalazl sie i tata. Biedny Ken musi teraz obskoczyc caly ten harem. :D
Na topie sa tez niezawodne laleczki LOL, choc one rowniez dolaczyly w poczet corek Barbie. :)

Bi spedza wiec godziny odgrywajac rodzinne scenki lalkami, ale za to praktycznie przestala rysowac. Gdzie kiedys smarowala jeden obrazek za drugim, wycinala, kleila i spinala "dziela" zszywaczem, teraz jedyne co robi z papierem, to wypisuje tajne lisciki do swojej psiapsiolki. ;)

Jesli chodzi o osiagniecia szkolne, to widze niesamowita poprawe w jej czytaniu. Owszem, jeszcze troche zacina sie i przekreca, ale w porownaniu z poczatkiem roku, to niebo a ziemia.
Za to konczy chyba przygode ze skrzypcami. Niestety, nie pasuje pannie wymog regularnych cwiczen i twierdzi, ze w III klasie nie chce juz miec zajec z gry na instrumencie. Nie to nie, nie bede jej przymuszac, choc troche mi szkoda...
Polska Szkola nadal jest nielubiana. ;) Mimo, ze calkiem sporo dzieje sie w niej atrakcji, Bi twierdzi, ze nie chce juz do niej chodzic w przyszlym roku. To znaczy, chodzilaby chetnie, ale na same dni z dodatkowymi imprezami. ;)

Nadal za to chetnie plywa. Miala chwilowy kryzys, gdzie marudzila, ze nie chce plywac, za to woli wrocic do gimnastyki. Udalo mi sie jednak przekonac ja, ze w plywaniu jest naprawde dobra, a jak je przerwie to pozniej trudno bedzie jej znow wrocic do formy. Nie wiem ile z tego zrozumiala, ale przestala jojczec przed treningami. ;) Co prawda teraz w parade zaczyna nam wchodzic... pogoda. Mimo, ze ogolnie wiosne mamy zimna i deszczowa, to jednak zrobilo sie na tyle cieplej i dluzej jasno, ze Bi czesto marudzi, ze zamiast jechac na trening woli pobiegac po podworku...
W druzynie maja jednak nowa trenerke, taki powiew swiezosci. ;) Zaczela z lekka "przekupywac" dzieciaki lizakami w nagrode za wysilek i co ktorys trening organizuje im mini zawody. Tu musze bardzo Bi pochwalic, bo wygrywa raz za razem. Kraulem z jedna z dziewczynek ida leb w leb i wygrywa doslownie o 2-3 sekundy:

Tu widac, ze Bi juz sie wynurzyla, a jej "przeciwniczki" wlasnie doplywaja do scianki

Zas stylem na plecach zazwyczaj zostawia inne dzieciaki daleko w tyle.

Troche slabo widac, ale mozna dojrzec, ze Starsza juz czeka przy sciance, a dwoje pozostalych dzieci dopiero pomalu doplywa. ;)

Tylko plynac zabka, czesto przegrywa ze swoja przyjaciolka, ktora rzeczywiscie w tym stylu jest niesamowicie szybka. :)

W czwartek, juz tradycyjnie zdmuchnela swieczki na upieczonych przeze mnie dzien wczesniej babeczkach.


Taka mala rzecz, a tyle radosci. :) Imprezka z dziadkiem oraz chrzestnym jutro, a wieksza, dla dzieci, niestety dopiero w czerwcu, bo matka jak zwykle obudzila sie tak pozno, ze w maju albo nie mieli terminow, albo jedyne wolne godziny byly o... 9 rano! :O

Dopisek po bilansie:

wzrost: 128.3 cm
waga: 26.8 kg

25 komentarzy:

  1. Sto lat dla Bi :)

    Z tego opisu wynika, że się z nią nie nudzisz. Ale dobrze, że z jednej strony sukienki i błyskotki, a z drugiej taka trochę chłopczyca z tym błotem. Przynajmniej zawsze masz ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie! Wmieszac jeszcze Nika w codziennosc i nie, na nude nie narzekam! :)

      Usuń
  2. Bardzo fajna coreczka rosnie. I piekna!
    Tylko skrzypiec zal... Ja bym nadal namawiala do muzyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal namawiam. Skutek osiagnelam taki, ze panna chce sie w przyszlym roku przerzucic na... wiolonczele! :O

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. 8 lat i 8 zębów.
    Fajna jest 😁 faktycznie widać, że wysoka. Uśmiechnięta. A, że uparta.. Spoko luz jeszcze nie jedno nas czeka.
    Mnie dziś moja 4 latka pokazała Q odpowiedzi na sprzątanie zabawek na dwóch rękach "f**k you" 😊 aż się boję, co będzie dalej 😂
    Jeszcze raz 1oO lat 🎂🎁🎈🎊
    Wklejam jeszcze raz komentarz, bo tam mały błąd mi się wkradł 😂😉😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nic nie szkodzi!
      Ta... moi tez w szkole poznali, ze istnieje cos takiego jak "f-word" oraz srodkowy palec. Narazie wiedza tylko, ze nie wolno im tego uzywac i ze to bardzo, bardzo zle... Ale uparcie dopytuja co to wlasciwie znaczy, a ja nie mam zamiaru ich oswiecac. :D

      Usuń
  5. Będzie ppprawdziwą pięknością, to już teraz widać :)
    Moja Milenka po domu może w legginsach, ale do szkoły nie ma zmiłuj, musi być kiecka. Kiedyś kupiłam jej śliczną bordową bluzkę i szkoda mi jej było żeby leżała na półce czy czekała na rodzinną imprezę, więc pościemniałam, że to tunika, a tunika to prawie to samo co sukienka. magiczne słowo zadziałało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! A widzisz, Bi juz wie, ze sukienka to jedno, bluzka to drugie, a co do tunik to pyta co to wlasciwie ma byc. :D

      Usuń
  6. Sto lat Slicznotko!!!
    Masz rację, dzieci rosną zdecydowanie zbyt szybko. Zaskoczylas mnie tym tytulem, 8 lat? Jak to? Przecież dopiero miała 6,a później uświadomiłam sobie, że przecież mój Junior niedługo skonczy 6 lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie! Ja nie przyjmuje do wiadomosci, ze moj malutki Nik w grudniu skonczy 7! :O

      Usuń
  7. 100 lat Bi!!! Wszystkiego co najlepsze:)
    Moi jeszcze śniadań sami nie robią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, Bi ma tylko takie zrywy. Teraz znow kilka tygodni nic sobie nie przyrzadzila. A Nik zupelnie nie rwie sie do samoobslugi, krolewicz jeden. ;)

      Usuń
  8. Oj tak, dokładnie tym samym regułom i moje Dzieci nie podlegają dla mnie :) Rozumiem Cię!
    100 lat dla ślicznej Bi! Gratuluję sukcesów. Rośnie Wam cudowna Dziewczynka, z wyraźnym charakterem i pasjami.
    U nas sukienki powoli przestają być nr jeden, wyparły je legginsy. Natomiast w butach są wmontowane niewidzialne obcasy ;) Do legginsów też pasują :D
    Nasz różowy kemper wyjęty z pudła kurzy się nadal na półce, jakoś lalki i ich akcesoria nie są ulubionymi zabawkami. Ja długo bawiłam się tylko samochodami, dopiero potem barbie jakoś i mnie przekonały.
    Buziaki dla Was Dziewczynki, to Wasze wspólne święto od dnia narodzin :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie Toli nie dziwie z tymi legginsami. W koncu w sukienkach trudno wyczyniac akrobacje, a Tolcia to urodzona gimnastyczka! :)
      Co do kempera, to moze w koncu Tola po niego siegnie. Bi tez raz bawi sie namietnie lalkami Biarbie, raz rzuca je w kat. Tuz przed urodzinami miala na nie "faze", poprosila nawet o Kena, a teraz znow leza w zasadzie nie uzywane.

      Usuń
  9. Agatko! Przede wszystkim ucałuj serdecznie TWOJĄ prywatną 8latkę! Niech rośnie na mądrą, przebojową, wiedzącą czego chce kobietę! Piękna już jest!
    Och, mam dokładnie to samo- jak pomyślę, że Eliza kończy w tym roku 13lat (!!!) to jedyne co jestem w stanie pomyśleć, to właśnie to, że jest niemożliwe, żebym miała takie stare dziecko. Niestety, faktów nie oszukamy :) A życie pod jednym dachem z nastolatką, codziennie mi przypomina, że rzeczywiście- Ona już jest taaaaka duża.
    To fakt, też muszę Elizie myć głowę już od dłuższego czasu znacznie częściej. Przypomniałaś mi, że Eliza była zmuszona do kuchennej samodzielności, kiedy urodziła się Lila. wtedy nie chcąc czekać, aż nakarmię małego wrzaskuna, zaczęła robić sobie sama kanapki. Generalnie Eliza kocha urzędować w kuchni :)
    No proszę, rośnie Ci mała-duża damunia. Dla Elizy spódnice, sukienki, balerinki to zło koniecznie. Ale takie naprawdę ZŁO. Totalnie nie Jej styl. Szkoda, ma świetną figurę, wszystko na Niej leży rewelacyjnie, a Ona tylko spodnie i bluzy. Lila owszem kiecki lubi, ale na równi z legginsami. I właśnie marzy o tym kamperze, który ma Bi. Może na urodziny Jej w końcu kupimy. U nas właśnie na topie Barbie, Lego Friends i dopiero po nich baby born.
    Gratuluję Bi wyników w pływaniu. Super, że tak dobrze Jej idzie. Ściskam Was mocno Dziewczyny! I Nikusia oczywiście też :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Bi wlasnie tez naprzemian Barbie oraz Lego. :)
      No faktycznie szkoda, ze Eliza nie lubi sukienek i spodniczek. Ona ma taaakie nogi! Na bank wyglada rewelacyjnie! Ale jak nie lubi, to coz... Moze kiedys jej sie odmieni. Ja zacznie strzelac oczami w strone chlopakow. ;)
      Boszzz... Eliza 13 lat... Ja calutki czas mam ja w pamieci jako te dziewczyneczke z poczatkow bloga. A ona byla wtedy chyba mlodsza niz Bi jest teraz... Strasznie smutno, ze ten czas tak zapitala...

      Usuń
  10. Doskonale Cię rozumie.Dumna mama i kochana księżniczka
    Życzę jej samych sukcesów w pasji pływackiej i radości z każdego dnia

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystko jeszcze przede mną, ale miałam etap że szukałam laleczek lol dla bratanicy męża. Na szczęście okazało się że nie muszę za tym biegać bo...całe przedszkole to ma i ona też chce to mieć :P No i też nagle nie lubi księżniczek (a ma 6lat) i nagle pokochała piaskownice! :O Ah dzieci zmienne są ;) Kochana, cieszę się że wróciłaś!

    Życzymy z Klarą wszystkiego najpiękniejszego i samych kolorowych dni dla Bi!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, te czasy fascynacji konkretnymi zabawkami jeszcze przed Toba i Klarcia. U nas zaczelo sie tak naprawde w przedszkolu. Dopiero wtedy nagle dzieciaki zapragnely tego, co maja inne maluchy. Wczesniej cieszyly sie tym, co im matka podstawiala, a teraz zaczely sie konkretne wymagania! :D

      Usuń
  12. Życzę Bi dużo uśmiechu i samych sukcesów w szkole i w pływaniu. Widać, że jest naprawdę dobra w tym co robi!
    Śliczna z niej dziewczynka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ze Bi w plywaniu jest naprawde niezla. Trudno powiedziec jak rozwinie jej sie ta pasja, ale poki co najwazniejsze, ze lubi i ze jej to calkiem wychodzi. :)

      Usuń
  13. Jaka panienka już duża z niej! Co do włosów to dokładnie to samo powiedziała mi ostatnio kumpela której córka skończyła 8lat pod koniec stycznia... Ja z kolei muszę Młodej myć co drugi dzień bo nie mogę jej oduczyc jedzenia rękoma i wycierania ich... Wszędzie też włosom się obrywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli 8 lat to jakis przelomowy wiek jesli chodzi o przetluszczanie sie kudlow. :)
      Za to mojej sasiadki 10-latka zaczela brzydko pachniec pod pachami! Mam wrazenie, ze to strasznie szybko! :O

      Usuń