Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 6 lipca 2016

500 (nie 500+ :D)

Nie, nie, nadal nie wrocilam z wakacji! ;)

Poniewaz jednak post mialam w wiekszosci napisany wczesniej, a okazuje sie, ze nawet na urlopie mam chwilke (bardziej "momencik") czasu, wiec postanowilam go skonczyc zanim przyjdzie kolej opowiesci po-wakacyjnej. Okazja jest bowiem wyjatkowa i niepredko sie powtorzy. ;)

To juz post # 500 na moim "niekolorowym" blogu, uwierzycie?! Jakos przegapilam pierwsza, druga oraz kolejne setki. Dopiero niedawno spojrzalam na ilosc postow, a tam... czterysta cos! Od tamtej pory juz uwazniej sledzilam kolejne cyferki i wrylam sobie w pamiec, zeby post numer 500 jakos uroczysciej zaznaczyc.

A jak lepiej uczcic tak wyjatkowy numer posta, jak nie Wasza ulubiona seria (i bardzo skroconym skrotem z tego, jak nam mija urlop :D) ?


***

Tata pojechal do kolegi, zabierajac ze soba Bi. Po ich odjezdzie Nik, ktory postanowil zostac z matka oznajmia:

"Ja musialem ciem pilnowac, zeby ciem nikt nie zablal!"


***

Wieczor. Ochrzaniam Nika, ze wstal i poszedl po picie, zamiast czekac w lozku az mu je przyniose. Nik sie obraza.
"Glupia mama!"
Matka (patrzy groznie): "Co Ty powiedziales?"
Nik (juz mniej pewnie): "Glupia mama..."
Matka (marszczy brwi jeszcze mocniej): "Slucham? Czy ja dobrze slyszalam?"
Nik patrzy lobuzersko, ale tym razem milczy.
Matka: "Nic nie powiedziales? Tak myslalam, ze mi sie przeslyszalo..."
Wychodze z pokoju zadowolona z malej lekcji, a zza plecow dobiega mnie usluzny glos corki: "Mamo, on powiedzial glupia mama!"


***

Nik: "Mamo, Bi maluje Maye!"
Groze corce, ze zabiore jej mazaki, ona przeprasza, mowi, ze juz nie bedzie (taaak, akurat!), wracamy do swoich zajec.
Nik: "Dobze, ze ci powiedzialem, jestem gzecnym chlopcykiem!"
Matka (na PMSie, burczy niechetnie): "Jestes mala skarzypyta."
Nik: "Nie jestem skalzypyta, nie badz taka delwowana [ =zdenerwowana], jestem twoim blatem."
Matka: "Nie jestes moim bratem, tylko syneczkiem."
Nik: "No to musis byc dla mnie mila!"


***

M. wypisuje rachunki, ale ma za malo znaczkow, zeby wyslac wszystkie.
Jeczy: "Ale ja nienawidze wypisywac rachunkow!"
Ja: "To zostaw, zaraz dokoncze"
M. "Nie ma juz co, bo skonczyly sie..."
Bi (wtraca sie gwaltownie): "Naklejki! Tata juz nie ma tych naklejek!"


***

kosminka - "szminka", blyszczyk, wg. Kokusia :)


***

Nik spi. Konkretnie, to spi w salonie, czyli jedynym pomieszczeniu z telewizorem w domu. Bi sie nudzi i marudzi na potege.
Bi: "A kiedy Kokus w koncu wstanie???"
Matka (wzruszona): "Oooo, stesknilas sie za zabawa z braciszkiem?"
Bi (oburzona): "Nie! Ja po prostu chce juz ogladac bajke!"


***

Natrafiamy na ogrodzie na miejsce zbrodni, czyli nedzna kupke pior na trawie. Na szczescie to tylko piora, nic wiecej. Dzieci pytaja co to jest, wiec (niechetnie) wyjasniam, ze to byl ptaszek, ktory skonczyl jako obiad kota, lisa czy innego jastrzebia...
Nik (przejety): "Mamo, ale ten ptasek psezyje?"

Taaa...


***

Bi niedawno opowiadala niani, ze mama (czyt. JA) nie zarabia zadnych pieniazkow. Bo tata daje jej czasem pieniazki do skarbonki, a mama nigdy. Wniosek? Mama nie zarabia. ;)

Nie wiem w takim razie, po co ja do tej pracy chodze? ;)


***

A na koniec skrot urlopowy:

  • Jest goraco. O 7 rano juz 27 stopni i 75% wilgotnosci. W poludnie mozna zdechnac od samego wyjrzenia przez okno. ;)
  • Przyjechalismy w niedziele, a w poniedzialek po poludniu dostalam okres. Hurra...
  • Trzeciego dnia, rozchorowal sie Nik. Wyglada to na przeziebienie, ale dosc paskudne. Mlodszy ma zatkany nos, pokasluje i w dodatku przyplatal mu sie stan podgoraczkowy. I przechodzi chorobe jak rasowy mezczyzna, czyli mozecie sobie wyobrazic te jeki, ryki i marudzenie... :/
Wiecej szczegolow po powrocie... Zostawiam Was z jeszcze przedwakacyjnymi fotkami mojego trio.



Na powyzszym zdjeciu Maya patrzy gdzies w ogrod, ale nie dajcie sie zwiesc. Tak naprawde miala wielka ochote na krakersy wcinane przez Nika. Zreszta, dlatego Potworki sa takie uchachane. ;)


 





30 komentarzy:

  1. 500 postów - wow ! Fajnie , że z tej okazji możemy poznać kolejne tekściki Potworków. Jak zwykle - są super ! :-)

    Zdrówka dla Nikusia . Udanego urlopu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udal sie, udal... Nawet pomimo marudzenia Kokusia... ;)

      Usuń
  2. To prawie jak polskie 500+ ;) Teksty są jak zawsze wypasione :) Ja jeszcze tydzień, akurat Ty wrócisz to ja będę się leniła sesese :) Zdrówka dla Nika, moja kasia też coś pociąga nosem, pokasłuje, w nocy zamiast spać marudziła, wołała ciocie (??) więc niechybanie coś się rozwija, oby przed urlopem było po...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udalo sie "wychorowac" przed urlopem? Mam nadzieje, a w komentarzach tu i owdzie czytam, ze dobrze sie bawicie! :)

      Usuń
    2. Bawimy się świetnie to prawda :) Choroba odpusciła w zasadzie wcale się nie rozwijając wiec spokojnie pojechaliśmy (uzbrojeni w cala aptekę na wszelki wypadek).

      Usuń
  3. ty na następny urlop sobie ciąże zafunduj, to chociaż jeden urlop bez @ będzie;)
    Miłego odpoczywania;)
    też mi się z naszym 500+ skojarzyło....

    OdpowiedzUsuń
  4. ... Z tego wszystkiego myślałam, że będziesz pisać o 500 plus. Co ten internet robi z ludźmi? ;)
    Gratuluje 500tnej notki!! I zdrowia dla Kokusia, a także cudnego urlopu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widze, nie Ty jedna! :D
      Zdrowie synkowi wrocilo, opuscilo na chwile matke, ale juz wraca... ;)

      Usuń
  5. Nadrobiłam i teraz czekam na rewelacje wakacyjne :) (oby nie tak jak u mnie :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Ty to mialas wrazenia, ze tak powiem... wielobiegunowe! :D
      U nas wychodzi na taki mocny plus. Moze idealnie nie bylo, ale ogolnie bawilismy sie bardzo dobrze!

      Usuń
  6. Szkoda, że jednak toto Cię dopadło i Nik chory.. Ale zawsze to zmiana otoczenia. Wjazd całąrodzinką.
    Iii..I zazdroszczę Wam upału.
    W Polsce zimno. Tzn dzisiaj już nie tak bardzo, ale wczoraj...13 stopni w ciągu dnia, mega ulewa.. wiatrzysko... nic tylko pod koc i szalotkę zjadać (jak jesienią). Bawcie sie tam dobrze i czekam na relację po.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, brrrr... O jesieni nawet myslec narazie nie chce!

      Ano, na toto tak naprawde nigdy nie ma dobrego momentu, ale juz na urlopie to skandal! :D

      Usuń
  7. Gratuluję 500! No nasze ukochane texty Potworków ☺ już nie mogę się doczekać kiedy u mnie pojawia się takie kwiatki hehe
    Odpoczynku życzę! Mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, juz niedlugo! Zreszta czytalam ostatnio, ze Klopsik juz sie rozgaduje! :)

      Usuń
  8. Bawcie się dobrze! Odpoczywajcie i wracaj do nas z masą opowieści!

    OdpowiedzUsuń
  9. Sliczne to Twoje Trio:) Udanego urlopu- wykorzystajcie go na maksa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana Agaciu, gdy juz padam na ryj i nie mam sily na nic teksty Potworkow podnosza mnie na duchu- dziekuje wam :* Dobry Humor gwarantowany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez prosze, Kochana!

      Mam nadzieje, ze Wasz urlop mija swietnie!

      Usuń
  11. Ależ Nik Ci wydoroślał! Ja w tym roku zostałam uraczona nadprogramowym kotem do opieki przez cały lipiec (bo przecież nie masz jeszcze planów to się nim zajmiesz), nie wiem czy w sierpniu uda nam się jakikolwiek wyjazd ze względów czasowo-finansowych- marne te wakacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem czy takie marne... Z tego co piszesz wynika, ze ciagle cos robicie, gdzies jedziecie... My, oprocz tego krotkiego urlopiku, juz nigdzie sie nie ruszymy. Ewentualnie nad ocean czy jeziorko...

      Usuń
    2. No właśnie nie wyjechałyśmy nigdzie przez całe wakacje, nawet nad pobliskie jezioro (tylko te trzy dni u mojej mamy teraz). To wszystko, co pisałam to u nas blisko domu się dzieje.

      Usuń
  12. Z tym ptaszkiem, co to "psesyje" zabiłaś mnie śmiechem. You made my day! (a raczej "night", patrząc na godzinę). Tego mi było trzeba po całym dniu stresów :)

    U nas też przeziębienie, też u synka, i też przechodził to jak rasowy mężczyzna właśnie, doprowadzając mnie tym samym do granic wytrzymałości. Ale dałam radę :) Choć nie wyobrażam sobie przechodzić tego na wakacjach :( Biedni.

    Pozdrawiamy z burzowych Kaszub!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie, jak to jest, ze mezczyzni juz od wczesnego dziecinstwa "umieraja" na katar? Bi jakos smarcze, kaszle, a praktycznie sie nie skarzy. Tylko jak ma goraczke, to jest marudna...

      Usuń
  13. hehe ich rozmowy zawsze są kapitalne :)

    OdpowiedzUsuń