Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 8 czerwca 2016

5-latka na przegladzie :)

Pisanie z Word’a nie jest zle! ;) Musze tylko dojsc do ladu z czcionkami. Normalna 12nastka z Times New Roman, przekopiowana do Blogger’a jest za malutka. Nie wiem jak Wam, ale mi sie zle czytalo. Z kolei, kiedy zwiekszylam jej rozmiar na “duzy”, zrobila sie za duza i wygladala jakos groteskowo. Bede jeszcze kombinowac… J

***

O bilansie i aktualnych rozmiarach Bi mialam wspomniec przy okazji pisania innego posta, ale taka kontrola zasluguje na osobny wpis! ;)

Czy ja pisalam rok temu, ze bilans 4-latka byl bilasem przez duze “B”? Cofam to! Kontrola 5-latka, to byl dopiero BILANS!

Zazwyczaj, jadac z dziecmi do pediatry, spedzam w klinice okolo godziny. Tylko, ze okolo polowa tego czasu to czekanie. Najpierw w poczekalni, potem w gabinecie. Tym razem rowniez spedzilysmy tam z Bi godzinke, tylko, ze z tych 60 min, moze 5 bylo czekaniem.

Jak wiec wyglada bilans 5-latka w Hameryce? ;)

Bylo oczywiscie zwyczajowe mierzenie, wazenie, macanie wezlow chlonnych, zagladanie w uszy, gardlo, oczy, osluchiwanie i ucisk brzucha w celu sprawdzenia watroby, trzustki i Bog wie czego jeszcze. Lekarka zmierzyla jej tez cisnienie “hugging machine”. :D

Oprocz standardowego “opukiwania”, przeprowadzone zostalo badanie sluchu. Bi miala je robione rowniez rok temu. W tym roku przeprowadzono je ponownie i tym razem Starsza wspolpracowala! ;) Pomoglo byc moze, ze trafilysmy na mlodziutka pielegniarke ze wspanialym podejsciem do dzieci. Wytlumaczyla Bi, ze bedzie slyszala pipczenie oraz buczenie i za kazdym razem kiedy to uslyszy, ma za zadanie podniesc reke do gory. Pamietajac zeszloroczne pipczenie Bi dla zabawy, bylam sceptyczna. Okazalo sie jednak, ze wywiazala sie znakomicie!

Nastepnie badanie wzroku. Najpierw pielegniarka pokazala Bi karty z obrazkami. Na czarno – bialych kwadratach, na brzegu kazdej scianki, narysowane byly: dziewczynka, chlopiec, ptaszek oraz kotek. Srodek zas zapelniony byl literkami “E”, ktorych ramiona wskazywaly na ktorys z obrazkow. Pielegniarka najpierw przeprowadzila cwiczenie na kartach, zeby upewnic sie, ze Bi rozumie o co chodzi. Nastepnie Bi musiala patrzec w cos na ksztalt komputerka (u okulisty maja cos podobnego, do automatycznego sprawdzania wzroku), chociaz mi to uparcie przypomina mikroskop. ;) Znow padly pytania, na ktory obrazek wskazuje litera “E”. Potem po stronie ktorego obrazka znajduje sie kolorowa plama. A na koniec jakiego koloru jest kropka (domyslam sie, ze sprawdzaja czy dziecko nie ma daltonizmu).

Nastepnie dostalam w reke plastikowy kubeczek i polecenie, zeby Bi sprobowala do niego nasiusiac… Hmm… Starsza wysikala sie na moje polecenie dokladnie przed wyjsciem z domu, wiec mialam watpliwosci czy cos “wydusi”. Poza tym, sama jeszcze w kubek nasikam, ale dziecko? Trudno, trzeba bylo cos wymyslic. ;) Pomaszerowalysmy do lazienki, postawilam dziecko (spanikowane i kurczowo sie mnie trzymajace) na sedesie, kazalam przykucnac i sikac. Ja mialam lapac cenna ciecz do kubka. ;) Szczegolow operacji Wam oszczedze, dodam tylko, ze mam nadzieje, ze oklady z moczu dobrze robia na dlonie. ;) Do kubka rowniez udalo mi sie zlapac, niewiele, ale wystarczylo. Pocieszam sie, ze za 1.5 roku, z Nikiem, chociaz to pojdzie sprawniej. Czasem dobrze miec “dyndusia”. ;)

Najgorsze jednak (dla mnie) bylo jeszcze przed nami. Pielegniarka bowiem oznajmila, ze musza pobrac probke krwi, zeby sprawdzic poziom hemoglobiny. Brrr… Co prawda okazalo sie, ze potrzebuja doslownie kropelke z paluszka, ale i tak mialam obawy jak Bi zareaguje. Wiecie, z wczesnego dziecinstwa zostala mi trauma. ;) Pamietam, ze pielegniarki tak mocno tlukly mi igla w palca, ze potem przez dwa dni bolal mnie opuszek. Kiedy troche podroslam, doslownie blagalam, zeby zaczeli pobierac mi krew z zyly w zgieciu lokcia. ;) Coz, mi przelecialy przez glowe wszystkie te wspomnienia, podejrzewam ze musialam zbladnac, wyobrazilam sobie juz Bi zaryczana i wyrywajaca sie… Tymczasem pielegniarka naklula jej palec czyms co wygladalo i dzialalo niczym dlugopis, a Starsza nawet sie nie wzdrygnela! :D Kropelka krwi zostala zebrana na szkielko, Bi dostala malenki plasterek, co wprawilo ja oczywiscie w zachwyt i po krzyku. A matka ukradkiem otarla pot ze skroni… ;)

Fajnie, ze pobranie krwi oraz moczu odbylo sie na samym poczatku. W czasie, kiedy Bi miala ogledziny z pediatra, pielegniarka porobila wszystkie testy i na koniec wizyty dostalam od razu wydruk z wynikami. J

Badania te byly doslownie czytaniem w moich myslach. Jadac bowiem na bilans, mialam zamiar poprosic pediatre o skierowanie na morfologie oraz badanie moczu. Taka jest bowiem specyfika tego kraju, ze bez skierowania nie mozna sobie po prostu podjechac do laboratorium i poprosic o zrobienie testow. Tymczasem, ostatnia morfologie Bi miala konczac 2 lata. Mocz miala badany tylko raz, po przedluzajacej sie goraczce, w ramach kompleksowych testow. Nie miala wtedy nawet 2 lat. Poza tym, chcialam sprawdzic czy wszystko ok, poniewaz, chyba nie pisalam o tym na blogu, ale Bi chrzaka. Wedlug mnie za czesto. W ciagu wieczora potrafi to robic kilkanascie razy… Nie potrafie okreslic, kiedy zaczela, ale napewno dobrych kilka miesiecy temu. Wydaje mi sie, ze na poczatku byla to pozostalosc po przeziebieniu, tylko ze dziwnie sie przedluza. M. uwaza, ze to na tle nerwowym, taki tik i zdarza mu sie nawet upomniec corke, zeby juz przestala… Ja sklanialam sie bardziej, zeby uznac to za przedluzajace sie podraznienie drog oddechowych. Nawet polecilam Bi, zeby zamiast ciagle chrzakac, porzadnie odkaszlnela. Teraz Starsza wiec pochrzakuje z elementami kaszlu. ;) W kazdym razie, poniewaz w miniona jesien, zime i teraz wiosne (zapewne “dzieki” przedszkolu) Bi lapala co chwila katar czy kaszel, chcialam zrobic jej morfologie, zeby sprawdzic czy nie ma lekkiej anemii czy “cus”. Spytalam tez pediatre o skierowanie do laryngologa (bo tak, do specjalisty tez nie mozna tu sobie ot tak, pojsc! :/). Pediatra, po ogledzinach, stwierdzila, ze w gardle Bi nie widzi nic niepokojacego, ale za to ma ona obrzeknieta sluzowke nosa. Stwierdzila, ze jesli wydzielina splywa gardlem, moze byc przyczyna takiego chrzakania. Mamy sprobowac spray do nosa raz dziennie przez miesiac. Hmmm… Mialam ochote powiedziec jej co mysle o tym calym spray’u. Psikniecie zwykla sola fizjologiczna, laczy sie z jednym z rodzicow trzymajcym Bi, a drugim probujacym trafic do dziurki przy krecacej sie na wszystkie strony glowie. :D A sama zainteresowana, wrzeszczy oczywiscie wnieboglosy! Ja dziekuje, narazie nawet tych kropli nie kupilam. Poza tym, ciiii, ale mam wrazenie, ze Bi chrzaka jakby mniej. Moze rzeczywiscie byla to jakas dluuuga pozostalosc po przeziebieniu, a teraz, kiedy zrobilo sie cieplo, organizm wraca do normy…

Pediatra, po ogledzinach “lekarskich”, sprawdzila tez co nieco z rozwoju intelektualnego. Zupelnie nie wiem po co… W kazdym razie zapytala Bi, czy jest dziewczynka czy chlopcem, a nastepnie poprosila, zeby narysowala dziewczynke i podpisala ja swoim imieniem. Bi wykonala polecenie, chociaz troche na “odwal-odpieprz”, bo jej “ludek” nie mial ani wlosow, ani ramion, gdzie normalnie Bi dorysowuje nawet dlonie z palcami. ;) Nastepnie lekarka narysowala ksztalty i pytala Bi czy je zna. Tu moje dziecko sie stremowalo i poprawnie okreslilo tylko kolko, reszte pomylila. A wiem, ze podstawowe ksztalty rozpoznaje. J Potem Bi musiala jeszcze skoczyc na wybrany przez siebie kafelek (i okreslic jego kolor), postac chwile na jednej nodze i skakac “naprzemiennie”. O tym ostatnim, pediatra powiedziala, ze Bi jest dobrze rozwinieta fizycznie, bo zazwyczaj dzieci w jej wieku tego jeszcze nie potrafia. Ciekawe, bo mi sie wydaje, ze Starsza robi to od “zawsze”. ;) I chwala Bi, ze zrozumiala o co chodzi, bo kiedy pediatra spytala “Can you skip?”, przyznaje, ze nie mialam pojecia co to ma byc. A to skakanie, ale odbijajac sie raz jedna, raz druga noga. ;)

Na koniec dane techniczne, ktore co prawda dopisalam do postu o 5-letniej Bi, ale jak juz pisze o bilansie, niech bedzie komplet danych. ;)

Wzrost: 114.3 cm
Waga: 20.8 kg

Przez rok, Bi przytyla niemal 2 kg, co pediatra okreslila jako normalny przybor masy. Dla mnie to niewiele. Nic dziwnego, ze zrobily jej sie jakies kosciste kolana. ;) Za to urosla ponad 6 cm! Jesli chodzi o wzrost jest w 90 centylu. Najwyrazniej wyciaga sie w gore, zamiast “rosnac” w szerz. Zebym ja tak mogla. ;)

 
A na koniec zarcik, ktory powinien pewnie trafic do Waszej ulubionej serii, ale ze jest czescia bilansu, wpisze go tu.

Jak wspomnialam wczesniej, pediatra spytala Bi: “Are you a boy or a girl?”
A na to moje dziecko: “A butterfly…”

 
Kurtyna.
 
 
 
 

24 komentarze:

  1. Hahahahahah no normalnie super! Glupie pytanie zajeb....ta odpowiedz! :)
    Ciesze sie, ze piszesz! usciski do Hameryki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze dla pani doktor, pytanie mialo byc wstepem do prosby o narysowanie dziewczynki. Ale przeciez Bi nie da soba tak latwo manipulowac! ;)

      Usuń
  2. Cudny en twoj motylek ;) Niezly przeglad jej zrobili, serio! A w temacie skierowan do specjalisty to mam nadzieje,ze u was jest lepiej niz w UK. My o skierowanie do dermatologa blagalismy ( na kolanach, doslownie!) rowne 3 lata. A czeka nas teraz alergolog. Juz sie boje...
    Ciesze sie,ze mimo trudnosci, stworzylas tego tasiemca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, podobnie jak u Was, kiedy chce pojsc do specjalisty i potrzebuje skierowania (inaczej ubezpieczenie nie chce pokryc wizyty), napotykam sciane. Lekarz wypisze je tylko, jesli sam uzna za stosowne. Nie ma tak, ze pojdzie sie do lekarza "na wszelki wypadek"... :(

      Usuń
  3. O losie, to naprawde BILANS, a nie zwykly bilans :-) Moja corke taki czeka w grudniu, ale tu w PL chyba nie robia badania krwi I moczu. Nasz bilans czterolatka wygladal jak ten u Bi w ubieglym roku.
    Super, ze mimo trudnosci piszesz :-)
    GOSIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie sie zastanawiam, czy te bilanse co roku robia sie coraz dokladniejsze, czy ten byl taki ze wzgledu na sprawdzenie gotowosci szkolnej? :)

      Usuń
  4. Ale Bi jest wysoka! Mój Junior choć 5miesiecy młodszy, ale chłopak waży 16kg i mierzy 106cm ;)
    U nas też trzeba mieć skierowanie na jazdę badanie i do każdego specjalisty, ale nasza pediatra na szczęście nie robi nigdy problemów.

    A odpowiedz Bi super 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde badanie miało być ;)

      Usuń
    2. Ach ta autokorekta. ;)
      A tutaj, nie wiedziec czemu, robia cholerne trudnosci ze skierowaniami. ;) Wynikow badan tez nie dostaje sie do reki. Kiedy bylam w ciazy, gin mowil mi po prostu, ze wszystko ok, ale swojej dokumentacji nigdy nawet nie trzymalam w reku... :(
      Bi zawsze byla wysoka. Jako niemowle od poczatku w 95 centylu, a odkad skonczyla rok, zawsze wyzsza niz przecietny rowiesnik. :)

      Usuń
  5. Przez tego butterflaja zafajdałam cały ekran i jeszcze H. rozśmieszyłam :) Świetne!

    No super, że się tak przyłożyli i jeszcze udało się to wszystko zaliczyć bez czekania. A Bi to bohaterka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, ze sama jestem pod wrażeniem. Ja mam nadal w pamięci badania spod znaku wrzasku oraz kopania, gdzie lekarka nawet osłuchać spokojnie jej nie mogła! A tu taka zmiana! :)

      Usuń
  6. Wow, cóż za przegląd :) Nieźle przeglądają u Was motylki ;)
    Nawet odpłatnie nie mozecie zrobić zwykłego badania krwi i moczu?
    Trzymajcie się Kochani i buziaki dla dzielnej Bi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możemy. Bez skierowania od lekarza, podejrzewam ze babki z laboratorium nawet nie wiedziałyby jak skasować ubezpieczenie. ;)

      Usuń
  7. Nie wiem jak to wygląda w innych ośrodkach ale u nas jest bardzo podobnie jak u Was, znaczy badania słuchu to nie kojarzę na bilansie 4 latka, ale wszystkie pozostałe tak i dodatkowo Martyna miała zapiąc guziki od swetra. Jako, że u nas jest bilans co dwa lata to w tym roku wypadną nam dwa w listopadzie Martyny (6 lat) a w lipcu Kasi (2 lata). Ehh dlaczego ja nie rosłam w górę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja w gore roslam w dzieciństwie, ale teraz juz od paru lat sie raczej poszerzam. :)
      O, to u Was jeszcze dokładniej! Tutaj motoryka mała to tylko rysowanie.

      Usuń
  8. Moje dziecko regularnie jest owieczką, więc wiesz... :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zazwyczaj jest księżniczka, wiec ten motylek to jakaś nowa faza. :)

      Usuń
  9. Brawo Bi. Dzielny motylek.
    Niezłe te bilanse u Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bilanse za każdym razem dokładniejsze. Strach pomysleć co wymyśla np. na bilansie 14-latka? :D

      Usuń
  10. Blanka by powiedziała ze jest księżniczka ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czegoś takiego spodziewałam sie po Bi. A tu motylek! ;)

      Usuń
  11. Blanka by powiedziała ze jest księżniczka ☺

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale dlugi ten bilans. Ja wczoraj udalam sie do lekarza ze Starszakiem, bo juz od dluzszego czasu kaszle I jedyne co powiedziala to, ze ma leciutko powiekszone wezly, ale to normalne, bo ma zaczerwienione gardelko. I koniec. Pluca czyste. Badan na krew , mocz - nic nie skierowala. Straszak nigdy nie mial takich badan, a konczy 5 lat za 2 miesiace. No coz.. wirus? Infekcja!? Radz sobie Matka sama...
    Butterfly - no paaadlam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieci miały badania krwi kiedy kończyły rok i dwa lata. A potem ciiisza... O ile od kokusiowych minęło "dopiero" 1.5 roku, to Bi nie miała badania krwi 3 lata. Nawet bez tego pochrzakiwania, myśle ze pora byłaby sprawdzić czy wszystko ok.

      Usuń