Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

piątek, 9 listopada 2012

Urodziny Agatona

Ale mialam beznadziejne urodziny! Nie, nic specjalnie strasznego sie nie stalo, po prostu kilka rzeczy nalozylo sie na siebie, zeby mi popsuc dzien. Jakby starzenie nie bylo samo w sobie przygnebiajace!

Po pierwsze, cieszylam sie, ze poniewaz macierzynski wypada mi zima, to nie musze sie w tym roku martwic o snieg i slizgawice! Matka Natura postanowila wiec, ze nie moze mi byc za dobrze i zeslala 20 cm sniegu! W same urodziny! Nie pamietam kiedy ostatnio nastapil taki fenomen. Chyba w 7 albo 8 klasie podstawowki i wtedy pamietam, ze sie cieszylam. Teraz troche (czyt. znacznie) mniej poniewaz zaczelo sypac jeszcze podczas godzin w pracy, a szefostwo stwierdzilo, ze nie ma po co puszczac pracownikow do domu wczesniej. W koncu to tylko zamiec sniezna, co tam. Wracalam wiec do domu z dusza na ramieniu, kiedy juz dobre 10 cm lezalo sobie na jezdni... Mam napedzik na 4 kola, wiec nie balam sie, ze gdzies utkne, ale slisko bylo jak diabli, kilka razy przy hamowaniu niezle mi tyl zarzucilo. A staralam sie to robic delikatnie, przysiegam! Po prostu troche wypadlam z wprawy, bo w zeszlym roku mielismy JEDNA sniezyce i to w weekend, wiec od 2 lat nie jezdzilam w takich warunkach...

Po drugie, moja droga coreczka przechodzila sama siebie w jeczeniu i wyciu. Caly wieczor slyszalam tylko mekolenie, o wszystko i bez powodu tez. Humor na chwile poprawil mi tata, ktory zdecydowal sie przebic przez zawieje i zaspy, zeby zlozyc swojej corce zyczenia i oslodzic jej dzien bombonierka. :) Ale to byla tylko chwilowa poprawa...

A juz wisienka na torcie bylo wieczorne przewijanie Bi. Nie dosc, ze zrobila wielka kupe (no coz, jej prawo, skoro rodzice nadal nie zaczeli jej sadzac na nocnik...), to kiedy juz byla wytarta i posmarowana kremem, matka siegnela pod przewijak po czysta pieluche, a dziecko wykorzystalo akurat te 1-2 sekundy, zeby sie posikac! Noszszszsz... Czegos takiego nie zrobila odkad skonczyla jakies 5 miesiecy! W rezultacie musialam ja wycierac i smarowac od nowa, no i zmieniac cala garderobe, bo wszystko polecialo jej prosto pod plecy... Oczywiscie Bi przyjela przebieranie z glosnym protestem i proba zwiania z przewijaka, a matka slyszalnie zgrzytala zebami ze zlosci... Swoja droga, to przy Bi niedlugo zebiska zetre sobie do dziasel, bo zgrzytam nimi nad wyraz czesto...

I co? Czyz nie uroczo spedzilam swoja rocznice narodzin??? ;))

14 komentarzy:

  1. U nas w tv ten wasz śnieg pokazywali. Imponujące ;)
    Urodziny nie zbyt wesołe :( Wpadłabym do ciebie z ciastem, gdybym miała bliżej ;)
    Moje też ostatnio strasznie jęczy i jeszcze się nauczyło mnie przy tym za spodnie szarpać... może to jakieś oddziaływanie kosmosu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jestem pewna, ze ciacho w Twoim wykonaniu byloby pyszne... Na sama mysl slinka mi cieknie. :)
      Moze i cos jest w powietrzu, bo od kilku dni co chwila trace cierpliwosc do Bi. Zwalalam to na hormony ciazowe i zmeczenie, ale mozliwe, ze ona rzeczywiscie z jakiegos powodu jest marudna bardziej niz zazwyczaj...

      Usuń
  2. Ja nienawidzę śniegu. A jak mam gdzieś jechać podczas gdy śnieg leży na drodze to chora jestem. 2 lata temu rozbiłam doszczętnie auto mamy przy prędkości 60km/h uderzając w drzewo ;-/
    Urodziny całkiem chyba nie po myśli. Szkoda, może następne będą lepsze, w większym gronie ;-) I nie myśl o tym,że przybywa latek. Przybywa Ci doświadczenia i mądrości życiowej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to-to! A zmarszczki dodaja dystynkcji!!! :)
      Tez nie cierpie prowadzic w sniezyce. Zazwyczaj unikam tego jak moge, nawet kosztem spoznienie do pracy albo wziecia dnia urlopu, no ale czasem sie po prostu nie da...

      Usuń
  3. U nas ten Wasz śnieg opisywali jako katastrofę równą huraganowi Sandy a u Ciebie w pracy o tym nie wiedzieli! :-)) Ładne rzeczy. Proponuję TVN Meteo oglądać tam najlepiej widać co u Was i u nas słychać w pogodzie :-)
    Urodzinki rzeczywiście takie sobie. Ja jestem takim koszmarnie niepozbieranym w "nocnikowej" kwestii rodzicem, ze użerałam się ze zmianą pieluch prawie do 3 urodzin mojego malutkiego :-(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde? Pokazywali te burze sniezna? ;) No bez przesady, nic wielkiego sie nie wydarzylo. Warunki do jazdy byly nieciekawe, to wszystko. :)
      My caly czas powtarzamy sobie nawzajem, ze musimy zaczac sadzac Bi na nocnik. I tak gadamy o tym i gadamy, a przedmiot dyskusji stoi sobie w kacie pokoju i sie kurzy. :) Mnie po prostu nie chce sie zaczynac, kiedy wiem, ze za pare tygodni, po urodzeniu malego, znow nie bede miala do tego glowy. Poza tym chce podejsc do nocnikowania spokojnie i z duza doza cierpliwosci, a ostatnio nerwy mi co i rusz puszczaja... :(

      Usuń
  4. No nie za kolorowo, najbardziej meczace sa dnia , nie tylko urodziny kiedy dziecie marudzi bez powodu, wtedy mozna dola zlapac i zgrzytac duzo zebami, bo czlowiek jest bazradny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie. Wczoraj po drzemce Bi plakala i marudzila (bo byla niedospana) przez bite 2 godziny, a ja myslalam, ze kota dostane!

      Usuń
  5. Jeszcze tyle przed Tobą urodzin Agato. że możesz darować naturze i Bi.Zdarza się. Jesteś już zmęczona i wtedy brakuje cierpliwości.Nie zgrzytaj zębami bo ortodonta będzie zacierał ręce. Buziaki serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, na szczescie moj dentysta narazie nie doszukal sie zadnych powazniejszych uszczerbkow! ;)

      Usuń
  6. Ważne,że na co dzień jesteś szcześliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, ostatnio na codzien jestem raczej zmeczona i podminowana. I warcze tylko na domownikow...

      Usuń
  7. Ale mię nie przegonisz, jeżeli zaśpiewam ...STOOOO LAAAAAT? Spóźnione, ale szczere nad wyraz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie Akularku??? W zyciu!!! ;)
      I dziekuje slicznie!

      Usuń