Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

wtorek, 6 listopada 2012

Taki sobie post...

Kwitna mi cyklameny w ogrodzie... Smiesznie wygladaja w otoczeniu kolorowych, jesiennych lisci. :) Tzn. dzis juz pewnie nie kwitna bo w nocy poraz pierwszy byl lekki mroz (-4), wiec pewnie padna. Tak czy owak kwiatki zwariowaly, przeciez jest juz listopad! :) Kocham cyklameny, zawsze mialam je w domu w doniczkach i strasznie sie ucieszylam, ze tutaj mozna je sadzic w ogrodzie. W praktyce okazalo sie, ze klimat nie do konca im odpowiada, podejrzewam, ze latem jest za wilgotno. Moje cyklameny na wiosne wypuszczaja listki, ktore latem usychaja, a na jesien kielkuja kwiatki, ale juz bez listkow! :) A pierwszego roku po zasadzeniu nie wyrosly w ogole i wsciekalam sie, ze zmarnowalam kase (bo nie byly to najtansze bulwy).

Caly czas chodzi mi po glowie to wczesniejsze wywolanie porodu... Wiem, wczoraj spontanicznie odmowilam, ale teraz zaczynam stwierdzac, ze moze to nie taki glupi pomysl. Mysle o tej mojej nieszczesnej pracy magisterskiej... Owszem, noworodek to dosc duze utrudnienie jesli chodzi o ilosc wolnego czasu. Z drugiej jednak strony teraz tego czasu nie mam praktycznie wcale, od rana do 16 jestem w pracy, a potem do 20 latam za Bi. Zanim ja wreszcie poloze jest 20:30. I mam godzinke zanim oczy zaczna mi sie same zamykac. A w weekend jest tyle rzeczy do ogarniecia, ze tez daje rade wygospodarowac sobie najwyzej kilka godzinek na pisanie i nanoszenie poprawek... A czas ucieka... Gdybym urodzila, to przynajmniej bylabym na macierzynskim, M. jest do 16 w domu, a Bi do 15 u opiekunki, wiec moze latwiej byloby mi wygospodarowac wiecej czasu na magisterke? Z drugiej strony bede przez jakis czas obolala i nie wiem czy dam rade jezdzic na uczelnie, zeby zobaczyc sie z promotorem. Bije sie z myslami i nie wiem co robic...

Poza tym mam problem natury hmm... intymnej? Pytanie do ciezarowek, lub dziewczyn, ktore pamietaja dobrze swoje ciaze:
Mam problem z siara! Wycieka mi ciagle, wlasciwie zaczela zaraz po odstwieniu Bi od piersi. Z jednej strony to dobrze, mam nadzieje, ze to oznacza, ze nie bede miala problemow z produkcja mleka. Jest tylko jedno, male "ale". To cholerstwo jest tak geste, ze zasycha mi na brodawkach i tworzy zolto-brazowa skorupe. I nie moge tego domyc! Ostatnio zaczelam z braku innych pomyslow, zdrapywac paskudztwo paznokciem, ale kilka razy niechcacy zerwalam sobie naskorek i nie musze chyba opisywac, ze bol byl niesamowity? Czy ktoras z Was miala podobny problem? Czym czyscilyscie brodawki, zeby nie robic sobie przy okazji krzywdy?

Przepraszam za to dosc osobiste pytanie, ale tyle tu matek, ze pomyslalam, ze moze ktoras z Was zetknela sie z czyms takim...

14 komentarzy:

  1. Podczas drugiej ciąży w cale nie leciała mi siara a podczas pierwszej tylko trochę, nie miałam z tym kłopotu.
    Słuchaj a nie ma takiej możliwości żebyś juz poszła na zwolnienie? Przecież już niedługo masz termin. W Polsce to norma ze zwolnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie mam takiej mozliwosci. Zycie w tym kraju jest pod wieloma wzgledami latwiejsze niz w Polsce, ale niestety opieka socjalna pozostawia wiele do zyczenia. A prawa kobiet w ciazy i mlodych matek sa minimalne, jesli nie powiedziec zerowe. Zwolnien lekarskich na ciaze nie ma (chyba, ze jest zagrozona). Moglabym pojsc na zwolnienie na zyczenie, owszem, ale odbyloby sie to kosztem urlopu macierzynskiego. A ze daja go tutaj tylko 12 tygodni, wiec wole go zachowac na czas z malenstwem. Z Bi pracowalam do ostatniego dnia, jakos dalam rade, wiec mam nadzieje, ze teraz tez mi sie uda...

      Usuń
  2. NIestety nie mogę pomóc.... ale od paru dni chce do Ciebie napisać i (przepraszam) sama poprosić o poradę. Jak ty dajesz radę, będąc w ciąży, opiekować się BI? Pytam, bo mam rocznego synka i myślę o kolejnym, ale jak go np. podnosić jednocześnie uważając na siebie? Z góry dziękuję za odpowiedź. Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Agatko! :) Trudno jest odpowiedziec na to pytanie... Ja drugiej ciazy nie planowalam tak szybko, myslalam, ze zanim to nastapi to Bi bedzie juz duza i samodzielna. Zycie troche to zweryfikowalo. :)
      Mam szczescie, ze moja ciaza przebiega zupelnie normalnie, nie jest zagrozona, wiec i nie mysle bardzo o tym ile wysilku kosztuje opieka nad poltoraroczniakiem. Ja nawet nie mialam nudnosci i dopiero od okolo miesiaca zaczynam byc juz fizycznie ociezala i zmeczona. Ogolnie to ograniczam teraz podnoszenie Bi do minimum. Na dzien dzisiejszy podnosze ja tylko w celu wsadzenia w krzeselko, do lozeczka, polozeniu na przewijak lub zapieciu w fotelik samochodowy, a przy podnoszeniu staram sie uginac kolana i podnosic nogami bez uzywania miesni brzucha. Poza tym na szczescie mala juz chodzi, trzymana za raczke wejdzie nawet po schodach, wiec nie musze jej ciagle przenosic z miejsca na miejsce.
      Ogolnie, przy "zdrowej" ciazy jest to wykonalne, ale nie ukrywam, ze nie jest latwo. Wieczorem z wykonczenia padam po prostu jak mucha. Chociaz podejrzewam, ze przy dwojce bedzie jeszcze gorsza jazda... :)

      Usuń
  3. Takiego problemu nie mam, pewnie dlatego, że to moja pierwsza ciąża. Chociaż też robią mi się na brodawkach grudki siary, ale nie muszę ich zdrapywać. Może wystarczy smarować piersi kremem, żeby siara nie przywierała do skóry. Nie mam innego pomysłu ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy ciazy z Bi tez robily mi sie takie grudki. :) Teraz nie wiem czy to kwestia tego, ze to druga ciaza, czy tego ze odstawilam Bi od piersi bedac juz w ciazy i gruczoly nadal pracuja dosc intensywnie? Moze ten krem rzeczywiscie by pomogl...

      Usuń
  4. rzeczywiście może mogłabyś iść na zwolnienie, ja pod koniec ciazy już skorzystałam, chociaż dobrze się czułam to jednak nie byłam w stanie normalnie po 8h pracować... ja bym nie wywoływała wczesniej porodu, nie wiesz jaki dzieciak ci się trafi... a jak mały ssak co cały czas tylko przy piersi i mamusi? wtedy dopiero z pracą nie dasz rady...
    co do siary to ja w pierwszej ciąży miałam nocne zalewanie, ale leciało takie raczej rzadkie i wodniste... niemniej jednak zalewało mi piżamę i prześcieradło, nawet wkładki laktacyjne przemakały... a za drugim razem nic, ani kropelki przed porodem (aż się martwiłam...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie ma tutaj opcji zwolnienia. Musialabym go wziac kosztem macierzynskiego, a tego nie chce robic jesli absolutnie nie musze.
      Z tym wywolaniem wlasnie jest tylez zalet co wad i niepewnosci i dlatego mysle i mysle i juz mi glowa peka od tego myslenia... :)

      Usuń
  5. Nie drap, bo sobie sutki uszkodzisz i zakażenie jakieś wdasz! Noś wkładki laktacyjne, a jak nie wchłoną tego, to potem próbuj na ile się da ciepłą wodą to rozpuszczać, najwyżej jakąś miękką myjką. A to co się skrystalizuje i zostanie to chyba chroni jakoś sutek, więc się tym nie przejmuj bardzo.
    Nie wywołałabym z własnej decyzji wcześniej porodu. Rodziłam przed czasem, bo nie miałam wyjścia i to z wywołania, bo bóle były, rozwarcie było, a szło wolno, ale od każdego lekarza słyszałam, że każdy dzień w łonie matki to zabezpieczenie i lepszy rozwój dziecka. Walczyłam dwa miesiące, by ją tam zatrzymać, więc ostatnie dwa tygodnie mogłam odpuścić. Rozumiem Twoje pragmatyczne podejście, tym bardziej, że u Was nie ma takich urlopów jak w Polsce ani zwolnień płatnych. Straszna szkoda. Niech jeszcze ktoś narzeka na polską politykę prorodzinną... nam się szykuje zwiększenie urlopów rodzicielskich do roku ;) Może wrócisz? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, gdyby wszystkie aspekty zycia w Polsce wygladaly jak urlopy zdrowotne i macierzynskie, to nie wahalabym sie ani chwili! ;)
      Ach, no nie wiem co robic z tym porodem. Robi mi sie coraz ciezej ostatnio i przyznaje, ze opieka nad Bi jest coraz bardziej uciazliwa i wczesniejsze pozbycie sie "balastu" jest bardzo kuszace... A sa tez i inne powody...
      Nie martw sie, czyscilam sutki paznokciem bardzo ostroznie, zreszta juz przestalam. :) A wkladki laktacyjne nic nie dadza, to cholerstwo jest geste jak klej, w ogole nie moczy bielizny tylko od razu zasycha. :)

      Usuń
  6. Chciałam napisać to, co Dorota odnośnie tych brodawek. Mi siara leciała i zalewała od 6. miesiąca, w 9. przestała i pojawiła się w chwili porodu. Też była dość gęsta, mleko też zresztą takie mam i czasem się zdazy że przyschnie, ciepła woda rozpuszcza, ale trzeba się trochę pobawić.
    Co do wywoływania to głupi pomysł. Argumenty, których używasz nie zawierają najważniejszego. To nienaturalne, jeśli poród się nie zaczyna, to znaczy, że maleństwo nie jest gotowe do wyjścia, daj mu czas. Poza tym poród wywołuje się przez podanie sztucznej oksytocyny, co spowalnia wydzielanie naturalnej przez organizm, a to wbrew pozorom często utrudnia poród i go wydłuża, bo ta sztuczna nie jest tak efektywna jak Twoja.
    Dziwi mnie, że odstawiłaś Bi w ciąży, ja będąc w ciąży pozwoliłabym już starszemu dziecku dociągnąć, żeby znów nie przeżywać całego cierpienia z sutkami i w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stalam pod prysznicem dobre 10 minut bo tez myslalam, ze rozpuszcze paskudztwo w cieplej wodzie. Taaa... akurat... :)
      Wiesz, ja na dobra sprawe nie wiem co to naturalny porod bo pierwszy tez mialam wywolany (tydzien po terminie). Mlody za tydzien bedzie juz "donoszony", a lekarze (i ja) martwia sie, ze poniewaz za pierwszym razem ledwie urodzilam, o malo nie skonczylo sie cesarka, to teraz, jak dziecko bedzie za duze (a kolejne podobno sa wieksze), moze byc jeszcze trudniej. Dlatego podejrzewam, ze i tak beda mnie namawiac, zebym nie rodzila po terminie.
      A Bi odstawilam w ciazy bo po pierwsze strasznie zaczely mnie bolec piersi przy karmieniu, a po drugie chcialam, zeby odzwyczaila sie od piersi, aby wyeliminowac przynajmniej jedna przyczyne zazdrosci o malucha.

      Usuń
  7. Ja bym sie bała wywoływać wcześniej. Ja w ogóle bym się bała ingerować w ciąze- jeśli nie ma zagrozenia dla dziecka, of course. Ja taka strachliwa jestem chyba :-). I zawsze uważałam, ze natura najlepiej zdecyduje kiedy.
    Ale coś mi się wydaje, ze Ty jednak się skusisz... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie wiem jeszcze czy sie skusze. Tak jak pisze, jest wiele "za" i wiele "przeciw". :) W ciazy z Bi tez balam sie takich ingerencji, a potem i tak skonczylo sie na wywolaniu i tak... No wlasnie - Bi. Mamy tu tylko mojego tate, ktory pracuje, a poza tym boi sie zostac z Bi sam. :) Wiec troche latwiej by bylo, gdybysmy konkretnie wiedzieli, ze "tego" dnia rodze i mogli zapewnic opieke nad mala. Od biedy moglibysmy wziac ja ze soba (pozwalaja tu na cos takiego), ale wolalabym tego uniknac, porodowka to nie miejsce dla dzieci... :)

      Usuń