Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

wtorek, 13 czerwca 2023

Kokusia 10.5

I znow sobie przelecialo pol roku i w sobote Nik skonczyl rowno lat 10 i pol.. :D


Trzeba by podsumowac zmiany u Mlodszego, a tych za bardzo nie ma. ;) Stale zeby, nadal te same co w grudniu, dalej pomalutku sie wyzynaja, ale w slimaczym tempie. Zaczal sie ruszac kolejny mleczak, ale nie pamietam ktory... Wlosy nadal ma dlugie na czubku i krotsze na reszcie glowy. Ostatnio stwierdzil, ze nie chce juz golic tych krotszych miejsc, tylko chce zeby zrownaly sie z ta dluzsza czescia. Wytlumaczylismy mu, ze w takim razie lepiej sciac te dluga gore i pozwolic wlosom rosnac razem, ale na to tez Mlodszy spanikowal. No to czeka mnie narazie powolne podcinanie tej dlugiej czesci, ale przez dobrych pare miesiecy bedzie to wygladalo gorzej niz tragicznie, chyba ze mu sie odmieni. ;) Poniewaz mamy juz niesmiale poczatki lata, a Nik spedza sporo czasu na dworze, i w szkole (gdzie dluga przerwa jest obowiazkowo na swiezym powietrzu) i na pilce, wiec pojawila sie juz delikatna opalenizna, a buzie ma upstrzona uroczymi piegami. :)

Nie wiem czy w koncu wspial sie na wyzyny intelektualne, czy trafil na nauczyciela, ktory zauwazyl jego potencjal, ale ostatnio wszystkie testy oraz klasowki przynosi z komenarzami napisanymi w samych superlatywach. Nawet jesli gdzies popelni blad czy (jak to Nik) zignoruje kropki oraz przecinki, nauczyciel chwali, zaznaczajac tylko delikatnie potrzebe wiekszej uwagi. Zreszta na wywiadowce w marcu, pan wychwalal Kokusia pod niebiosa, zachwycal sie jakie to inteligentne dziecko i przewidywal ze w przyszlosci bedzie bral lekcje o wyzszym poziomie (honor classes), podobnie jak za rok bedzie mial rozszerzona matematyke. Nie wiem jak to dokladnie przetlumaczyc, wiec wyjasnie tylko, ze w tutejszej sredniej szkole (high school) dzieciaki nie sa podzielone na scisle klasy, tylko przechodza z sali do sali w zaleznosci od poziomu, ktory osiagaja z danego przedmiotu. Moga wiec miec kazdy przedmiot z zupelnie innymi kolegami. A przedmioty o wyzszym poziomie (lub najwyzszym, bo taka np. matematyka ma ich chyba wiecej niz dwa) okreslane sa wlasnie jako honor classes. Uczniowie, ktorzy biora przedmioty na tym poziomie, okreslani sa odpowiednio jako honor students. To nie tylko jakis tam prestiz, ale takie przedmioty otrzymuja tez wiecej punktow przy aplikacji o przyjecie na studia. W kazdym razie, nauczyciel Nika optymistycznie przewiduje, ze Mlodszy spokojnie w przyszlosci na takie przedmioty sie dostanie. Zobaczymy za 3 lata. ;) Albo i juz na wynikach testow stanowych, ktore dzieciaki pisaly w maju. :D

Jesli o nauke chodzi, nie ma wiec sie do czego przyczepic. Nawet nauczycielki z Polskiej Szkoly zawsze sa zachwycone jak Nik pieknie czyta, a ta z minionego roku, ze i pisze. ;) Za to zachowanie ostatnio pogorszylo sie tragicznie. Nik zawsze mial tendencje do mekolenia, ale jeszcze niedawno wystarczylo zagadac do niego zartobliwie, polaskotac, itd. i wracal usmiech. Teraz te jego bunty sa duzo glebsze, a proby rozmowy sprawiaja, ze jeszcze sie nakreca i nieraz wrecz zaczyna krzyczec ze zlosci. Na dodatek pojawilo sie przewracanie oczami i otwarta prowokacja. Zdarzylo sie, ze rozbil ochronne szklo na tablecie (dobrze, ze nie ekran), bo walnal w niego piescia kiedy cos nie poszlo mu w grze. Nie jest latwo, bo o ile z Bi przyzwyczailam sie, ze o wszystko jest wieczna walka, o tyle z Nikiem zwykle bylo duzo prosciej. Niestety juz nie jest. Nie wiem jak my damy rade z dwojka nastolatkow w domu w tym samym czasie. :D Kiedy ma dobry humor, nadal jest przytulasny i calusny, ale od kilku tygodni przewazaja jednak te kiepskie dni. 

Zastanawia mnie czy te ostatnie "humory" Mlodszego nie maja czegos wspolnego z tym cholernym trenerem z pilki noznej. Jeszcze w grudniu napisalam bowiem, ze Nik garnie sie do sportu i probuje roznych dyscyplin. Teraz otwarcie nienawidzi tego trenera i twierdzi, ze gdyby on zostawal na kolejne sezony, to nie chcialby dalej grac. Jestem w lekkim szoku, ze moj syn wykazuje az takie emocje w stosunku do tego goscia, zwykle bowiem to przyjacielskie dziecko i w miare dobrze wychowane. Teraz, kilka razy odchodzac z boiska, rzucilam do Nika: "powiedz do widzenia trenerowi", a on nic. Myslac, ze nie slyszal, po chwili besztam lekko, ze nie pozegnal sie, a Mlodszy na to z takim "zawzieciem" w glosie: "Nie zasluzyl!". Rany... ;) W kazdym razie, im dalej w sezon, tym wieksze mielismy marudzenie przed zajeciami. Nik jojczal, ze zmeczony, ze nie chce, szczegolnie przed meczami, ze po co, skoro i tak prawie nie gra (tu musze mu przyznac racje)... Nadeszla pora, ze pilka sie konczy, a Mlodszy mial wracac na plywanie. Ostatnio urzadzil awanture, ze na plywanie tez nie chce wracac, ze jego kolega przeszedl do bardziej zaawansowanej grupy, wiec nie ma tam zadnego kumpla, ze on sie boi zawodow (ktore kiedys uwielbial) i nie chce. Na pytanie M., co w takim razie chce robic, odpowiedzial, ze nic. I nie wiem czy mamy rezultat ostatniego niezadowolenia ze wszystkiego, czy ten trener po prostu pozbawil go resztek pewnosci siebie... :(

Najlepsza "zabawa" sa oczywiscie gry komputerowe. W weekendy kiedy znikaja ograniczenia z tygodnia, najchetniej nie wypuszczalby z rak tableta czy Nintendo. Musimy z M. cos ustalic na wakacje, bo obawiam sie, ze siedzac w domu cale dnie, Nik przyrosnie do elektroniki. O Bi sie nie martwie, bo ona sama robi sobie regularne przerwy, Nik jednak nie wykazuje zadnych tendencji w tym kierunku. W tygodniu, kiedy popoludniami nie wolno Potworkom brac elektroniki, gania za kotem, jezdzi na rowerze, czy ostatnio gra w kosza. Zima oczywiscie, nawet w weekendy, chetnie porzuci tableta na rzecz lyzew czy nart. Teraz jednak, kiedy beda z Bi siedziec sami w domu, nie bardzo chce zeby wychodzili nawet do ogrodu, szczegolnie, ze u nas nigdzie nie ma plotow. A w srodku, pomimo calego pokoju zawalonego zabawkami, Mlodszy nie bardzo znajduje sobie zajecie... :/

I chyba wyczerpaly mi sie tematy. No to wrzuce jeszcze fotke dziesiecio-i-pol-latka. :)

Piegus :D
 

8 komentarzy:

  1. Fajny Synus mamuni :) Nie wiem czemu myślałam, że już ma więcej niż te 10.5 roku.... Pozdrawiam Lux

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze, to chwilowe zawirowania na pewno. Może faktycznie przez trenera, a może po prostu jest zmęczony - nastolatki mimo, że uważają inaczej, jednak potrzebują więcej wypoczynku i porządnej dawki ruchu.
    Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrazenie, ze odkad zaczely sie wakacje, humor jakby lepszy.

      Usuń
  3. Bardzo ladny, mily chlopiec jest z Nika. Sliczna buzka! Dziwie sie mocno, ze niemily, niezyczliwy trener moze swym zachowaniem dokuczyc dziecku az do tego stopnia, ze zaczyna ono nie lubic jego sportu, zajec, gier i treningow. A przeciez za ten sport sie placi, ma byc to przyjemnosc i rozrywka, wiec ow trener powinien byc raczej dla uczestnikow "do uslug", a nie do przyczepiania sie i dokuczania malym "klientom". Niepotrzebne to wszystko, jesli efekty sa calkiem odwrotne od zamierzen. Gratulacje wielkie dla Nika, ze w szkole tak dobrze sobie radzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy on taki sliczny to nie wiem! :D To znaczy, dla mnie najpiekniejszy, wiadomo, ale ogolnie to chyba przecietny. ;)
      Mnie zastanawia, ze ten trener, z tego co mowil Nik, doprowadzal chlopcow do placzu, jednego wyrzucil, ogolnie chlopcy za nim nie przepadali, a rodzice zachwalali tego durnia pod niebiosa! Paru tatusiow regularnie gralo z chlopakami w pilke podczas treningow, ale nawet ci mniej zaangazowani bardzo chwalili tego trenera. Nie wiem czym on ich sobie tak zaskarbil...

      Usuń
  4. Matko, przecież dopiero co świętowaliście(my) pierwsze dwucyfrowe urodziny, a tu już zbliżamy się do drugich!!!
    Wbrew pozorom taki trener może zrobić wiele złego, obserwowałam to w poprzedniej drużynie u Oliwki, jak z każdym kolejnym treningiem, a zwłaszcza turniejem, przez swoje zachowanie trener tracił szacunek dzieciaków i jak odbierał im radość gry. Mam nadzieję, że od kolejnego sezonu będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej, ze u nas dzieciaki trenera nie lubily, ale rodzice nadal zachwalali jak wspaniale on trenowal i jak chlopcow wycwiczyl. Osobiscie nie widzialam w jego metodach nic specjalnego, wiec nie wiem o co tam chodzilo...

      Usuń