Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Ratuj sie kto moze! ;)

W radiu panika, w tv panika, wsrod ludnosci panika, wszedzie panika! Dlaczego? Ano, najwyrazniej dzis w nocy ma nadejsc rekordowy sztorm sniegowy, ma sypac, wiac, do tego grzmiac i blyskac, a temperatury nie maja sie podniesc wyzej niz do -6. Mozliwe sa tez przerwy w dostawie pradu, wiec na nasz i okoliczne Stany padl blady strach... ;)

We mnie, jak narazie caly ten sztorm wywolal wk*rwa i to wcale nie niewielkiego... Ma on bowiem nadejsc wieczorem. WIECZOREM!!! Tymczasem juz dzis szkoly zamykaja wczesniej, podobnie jak niektore urzedy i firmy. Nie moja oczywiscie... Jak zawsze bylo u nas swietnie pod tym wzgledem, to dzis, kiedy naprawde oczekiwalam jutro "snow day", dostalismy maila od wielkiego VIPa, czyli szefa kadr w naszej glownej siedzibie (mieszczacej sie w innym Stanie, ponad 1000 mil od nas), ze prognozy sa kiepskie, wiec kto moze niech jutro pracuje z domu. Kto nie  moze, niech wezmie dzien wakacji (!). Nasze bezpieczenstwo jest najwazniejsze. Ani slowka, ze moze by tak zamknac firme. Ja pitole! :/
Poza tym, jak pisalam wyzej, juz dzis wszyscy panikuja i uciekaja z pracy wczesniej. I w sumie niech se robia co chca, ale tak sie zlozylo, ze dzis wypadl wlasnie dzien wysterylizowania Mai. Odwiozlam siersciucha do kliniki na 9. Tam pielegniarka z usmiechem mowi, ze moga zamknac troche wczesniej, ale jak cos to zadzwonia. Ok, co tam.
Dotarlam do pracy, gdzie wszyscy lataja jak ze sraczka, bo oczekuja sniegu w kazdej chwili, a tu raporty do klienta trzeba sprawdzic i wyslac. Dodatkowo, poniewaz nikt nie wybiera sie jutro do pracy, a i stan drog w srode jest pod znakiem zapytania, wiec szefostwo uparlo sie, zeby "przepchnac" dzis tez raport, ktory klienci oczekuja wlasnie w srode... Zabralam sie wiec ostro do pracy...
Godzina 10. Telefon z kliniki, ze rzeczywiscie zamykaja wczesniej, wiec zebym przyjechala po psa miedzy 13:30 a 14:00. Zazgrzytalam zebami, ale poszlam do szefa, wytlumaczylam sytuacje. Na szczescie raporty udalo mi sie sprawdzic w zaledwie 2 godziny, to chyba moj osobisty rekord...
Godzina 12. Telefon z kliniki. Maya obudzila sie z narkozy, dobrze sie czuje. Po czym niewinne pytanko czy przyjade po nia o 12:30. Coooo???? Miala byc 13:30-14:00! Ach nie, oni zamykaja o 13!!! Szlag mnie kiedys trafi! Szef wyszedl na lunch, wyslalam mu wiec szybkiego maila, zlapalam kupke papierow do pracy z domu (z Potworami latajacymi mi pod nogami, juz widze jak bedzie wygladac ta "praca"!) i pojechalam po psisko. Nie musze chyba wspominac, ze snieg troche sobie proszyl, drogi wygladaja swietnie i nie wiem po co ta panika? Teraz mamy godzine 15 i snieg chwilowo przestal padac kompletnie, wiec tego... No, wk*rwiona jestem...
Mam wiec w domu psiaka, ktory nie doszedl jeszcze do siebie po glupim jasku. Jest niemrawy, placze sie bez celu i wali kolnierzem o wszystko. W dodatku ktos przycial jej pazury (wg. mnie zupelnie niepotrzebnie, bo miala dosc krotkie) i jednego ciachnal tak, ze zaczal jej krwawic. W pierwszej chwili malo zawalu nie dostalam, bo nie wiedzialam skad te slady krwi na podlodze i myslalam, ze rana jej sie otworzyla!

Widzicie wiec, ze humor mam zaje*isty... PMS nie pomaga... Ale wiecie co? Powalilam z irytacja paluchami po klawiaturze i jakby mi lepiej...

Na dalsza poprawe nastroju pokaze Wam foty z poprzedniego weekendu. Tak jak pisalam ostatnio, wrocila zima. W sobote sypalo przez wiekszosc dnia. A Potwory juz od rana nie mogly sie napatrzec. ;)


Snieg byl mokry i ciezki i nie zazdroscilam osobom (takim jak moj tata), ktorzy nie posiadaja odsniezarki i musieli sie odkopywac lopata. Za to stanowil idealny material budowlany dla konstrukcji zwanej balwanem.


Czyz nie przystojny? ;)

Biedak przetrwal zaledwie kilka godzin. Poznym popoludniem wyjrzalam przez okno i lezal juz smetnie przewrocony. Jakies zwierze (moze nawet Maya) polakomilo sie na marchewkowy nos, po ktorym resztki znalazlam kilka metrow dalej.

W niedziele planowalam sanki z Bi. Niestety, przeziebienie tak mi dalo w kosc, ze w nosie laskotalo, oczy lzawily i nie moglam nawet patrzec na odbijajace sie od sniegu slonce. Za to, jesli rzeczywiscie spadnie nam go ponad 2 stopy (jak zapowiadaja), to taka ilosc nie stopnieje az do marca. Czyli co sie odwlecze, to nie uciecze. ;)

Pozdrowienia z centrum Sraki, Paniki i Wrzodow Zoladka! ;)

32 komentarze:

  1. :-D :-D :-D ale się śmiałam z tego centrum sraki itd.... . Cudnie to ujęłaś. U na też trąbią od rana o tej waszej śnieżycy. Trzymam kciuki żebyście jutro mogli drzwi na zewnątrz otworzyć :-D
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat drzwi troche przysypalo, ale tylko dlatego, ze zawiewalo w ta strone. ;)

      Usuń
  2. Haha, centrum sraki- niezłe! Wiesz co? Z tym przeziębieniem w weekend to jakiś pomór. Sama doświadczyłam, i czytam, że niektóre dziewczyny także!

    To ja proponuję, że może wielka Ameryka podzieliłaby się z nami śniegiem? Mi wystarczy jakaś 10centrymetrowa warstwa :)

    Widzę, że Bi namiętnie paraduje w skrzydełkach :)

    Mam nadzieję, że psinka szybko dojdzie do siebie, No a z tymi pazurami, to faktycznie- ktoś chyba był nadgorliwy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze spanikowani, bo "sniezyca", wiec spieszyli sie i nie uwazali na to co robia. :( A Maya juz nastepnego dnia smigala jakby nigdy nie przechodzila operacji. ;)

      Bi, po Mikolajkach chodzila w skrzydelkach caly czas przez jakis tydzien. Potem jej sie znudzily, ale teraz znow przezywaja renesans. :)

      Czytam, ze i do Was snieg przybyl. U nas dzis tez porzadnie sypie i siedze w domu. :)

      Z przeziebieniem masakra! Jeszcze dzis od czasu do czasu cos mi zalega i musze smarknac! ;)

      Usuń
  3. U Nas ma przyjsc jakis niz arktyczny I ma byc zimno w srode I czwartek (moze nawet popruszy?).

    Potworki pieknego zrobily Balwanka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, Potworki?! Matka sie urobila, a kredyt przypada dzieciarni... ;)

      Moze im Wam w takim razie cos sypnie? Chlopcy by sie ucieszyli. :)

      Usuń
  4. Oplułam monitor hahahahahaha centrum sraki hahahaha :D :D :D
    U nas głęboka jesień w porywach nawet wiosna.
    Śniegu to ja już dawno nie widziałam, i obawiam się, że nie prędko go zobaczę. Nooo może dzięki TV, bo tam aż huczy o śniegu, który ma Was dopaść. Zapasy porobione? Ponoć ludziska wykupują co się da na czas śnieżnej burzy :P
    Żarty, żartami, ale tak serio mam nadzieję, że nic groźnego Was nie dopadnie.
    Szybkiego powrotu do formy dla Czworonoga!
    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psisko jest juz jak nowo narodzone. :)
      U nas tak zawsze. W telewizji panikuja, a ludzie sluchaja i rzucaja sie do sklepow jak przez wojna. ;)
      A jednak cos tam Wam spadlo, szkoda, ze tak szybko stopnialo... U nas dzis znow sypie. ;)

      Usuń
  5. ja nie wiem co w tych innych krajach maja z tym śniegiem. Niech przyjadą do Polski w taka zime z prawdziwego zdarzenia, to dopiero zobaczą co to znaczy dużo sniegu :)))
    Kiedys moja kolezanka z biura w Londynie napisala mi, ze puszczają ich wcześniej do domu, bo spadlo 5 cm sniegu... toz to koniec swiata :P
    Balwan piękny, ale Potworki piekniejsze, a co to za wrozka wygląda przez okno? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, mysle, ze 5 cm sniegu w Londynie to rzeczywiscie sensacja. U nas panikuja "dopiero" jak ma spasc wiecej niz 20 cm. I tez zalezy gdzie. Przed ostatnia sniezyca ktos gadal ze znajomym z Chicago, a ten tylko prychnal, ze u nich taka burza sniezna to nic. :)

      Usuń
  6. I jak?? Snieg jest?? zawialo?? Zasypalo??
    Mam nadzieje, ze to tradycyjnie duzo szumu "o nic" - tak czesto bywa u nas!
    Sliczne zdjecia- Potworki z ukrycia- rewelacja ale i budowniczemu balwanka naleza sie oklaski!! :)
    Zdrowka i spokoju zycze!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... Tym razem byla wielka panika bez powodu. Dzis zreszta znowu jest, tyle ze tym razem mozna normalnie podrozowac. Co nie zmienia faktu, ze ja tam z domu nosa nie wysuwam. Tzn, wysune - po poludniu, zeby Potwory przewietrzyc. ;)

      Usuń
  7. Mam nadzieję, ze Was nie zasypało i skończyło się na straszeniu :)
    A co do psiaka, mogli się już nie podejmowac tego zabiegu, a nie wszystko na hurra :/

    Bałwanek pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzieki, dzieki! Snieg byl taki fajnie lepki, ze zbudowanie go zajelo mi jakies 20 minut i to z biegiem do domu po marchewke i poszukiwaniem wiaderka na glowe. :)

      Tez pomyslalam, ze mogli juz ten zabieg przelozyc na inny dzien. Przy takim pospiechu cos naprawde moglo pojsc zle. Szkoda psa. :(

      Usuń
  8. No sorry, ale nie idzie się nie śmiać czytając o Centrum Sraki i Paniki :D
    I jak tam? Zasypało Was? Odzew :)

    A bałwanek śliczny i jak Was tam naprawdę zasypie to do wiosny będziecie robić sobie bałwany o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku to byl pierwszy raz, kiedy snieg byl mokry i lepki, idealny na balwana. Poza tym pada glownie suchy i lekki jak puch, ktory sie do tego nie nadaje, ku zalosci Bi. :)

      Nie, nie zasypalo. Ale dzis znow ma szanse. ;)

      Usuń
  9. haha zawsze mnie rozbawisz :)))) panika z powodu sniegu tak jak w PL 'zima zaskoczyla kierowcow' w styczniu na dodatek ;P bo dzieci w PL czekaja z utesknieniem na snieg, bo u nas anomalie jakies.... balwanek przecudny :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak... Jak slysze, ze zima zaskoczyla drogowcow w styczniu lub lutym, to pekam ze smiechu. :) U nas jest troche odwrotny problem. Stan ma glupia tendencje to wysylania calego zespolu do odsniezania na pierwsze kilka sniezyc, niewazne ile tego sniegu spadnie. Jesli zacznie padac w grudniu, czesto w polowie stycznia bija na alarm, ze budzet im sie konczy i brakuje piachu i soli! W tym roku snieg pierwszy raz spadl dopiero w styczniu, wiec narazie budzet zimowy sie trzyma. :)

      Usuń
  10. Bi w skrzydełkach wyglądająca przez okno jest... piękna. 100% owa księżniczka :) trochę Wam zazdroszczę tego śniegu choć wyobrażam sobie jak taka panika musi być wkurzająca. U nas wszyscy panikuja nawet na większy deszcz, bo niby zaraz powódź i te sprawy :)

    Ps. Pozdrawiam centrum sraki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, czyli tak naprawde w kazdym kraju panikuja przy najmniejszej anomalii. ;) Chociaz u nas, snieg w styczniu powinien byc raczej traktowany jak zjawisko normalne. ;)

      Usuń
  11. Agatko i jak tam u Was ? I jak sie miewa Maya ? Czekamy na wieści ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majucha dobrze, juz nastepnego dnia zachowywala sie jakby nigdy nie przechodzila operacji. :)

      Usuń
  12. Agatko, i ja się przyłączę do pytania Anetki- wszystko w porządku? Daj znać. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Pan Bałwan bardzo przystojny :)
    Co do paniki, no cóż, tam to chyba normalne, boją się śniegu jak zarazy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasciwie to nie wiem skad ta panika, bo wiekszosc ludziskow twierdzi, ze w koncu mamy zime. A jednak przed kazda wieksza sniezyca sklepy i stacje benzynowe przezywaja oblezenie... :)

      Usuń
  14. Jejku pospolite ruszenie...Nie pamiętam, żeby u nas kiedykolwiek szkoły była zamknięte przez śnieg. Z braku prądu czy ogrzewania tak, ale przez samą zamieć u mróz? Chyba nie.

    Dałaś radę z pracą w domu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos tam dla niepoznaki porobilam. ;)

      Tutaj ze szkolami, to wydaje mi sie, ze zamykaja je z byle powodu glownie ze wzgledu na to, ze wiekszosc dzieci dojezdza autobusami szkolnymi. Te zas trzeba odsniezyc, no i potem prowadzic po zasniezonych ulicach. Jak sie napatrze na to jak te autobusy sa prowadzone przy normalnych warunkach, to wierz mi, ciesze sie ze kiedy jest slisko nie wyjezdzaja na drogi. ;)

      Usuń
  15. Świetny ten bałwan :)
    I w końcu was zakopało pod tym śniegiem? Jak takie larmo było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, gdzie tam... Znaczy sie, sniegu spadlo sporo, ale do rekordowej ilosci to temu daleko. ;)

      Usuń
  16. Jak dobrze ze centrum sraki mialo mylne newsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni niestety myla sie tak w 90% przypadkow. ;)

      Usuń