Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

piątek, 11 stycznia 2013

Bi i Nik

No dobrze, zeby nie bylo tak pesymistycznie, moze napisze cos o reakcjach Bi na mlodszego brata. Bo moja coreczka jest naprawde wspaniala, kazdego dnia mnie zadziwia, a ja kocham ja coraz bardziej i bardziej.
Malutka Bi, ktora caly czas potrzebuje mamy i taty nie mniej niz sam Nik, nie wykazuje jak narazie zadnych oznak zazdrosci. No, oprocz tego opisanego we wczesniejszym poscie smoczka, czy podbierania grzechotek. Ale to calkiem naturalne, bo te grzechotki do niedawna nalezaly do niej, walaly sie wraz z innymi zabawkami, ja je po prostu wyciagnelam i odlozylam na bok dla Nika. I wtedy nagle zyskaly one na atrakcyjnosci w oczach Bi. :) Ona MUSI bawic sie wlasnie nimi, mimo calego pokoju zawalonego lalkami, misiami, klockami, itp.
A mnie tylko serce sie kraja, kiedy Bi sie do mnie tuli, daje buziaki, a w tym momencie Nik zaczyna sie drzec i wiem, ze musze go nakarmic. Probuje oderwac od siebie coreczke, a ona uderza w placz. Kiedy jest sie samemu w domu z dwojka malutkich dzieci, jedno musi czasem byc niestety pokrzywdzone, nie da sie tego uniknac... :(

Ale wracajac do Bi i Nika. Kiedy karmie malego, Bi musi obowiazkowo podejsc i pocalowac jego glowke, a potem stopki. Slodkie jest to jak nie wiem. :) Uwielbia tez pokazywac jego wloski, a jest przy tym niesamowicie delikatna i ostrozna. Az sie dziwie skad tyle subtelnosci w tym moim dzikusku, ktory normalnie spokojnie nie usiedzi. Kiedy maly placze, zawsze zaniepokojona pokazuje paluszkiem w jego kierunku, jak gdyby chciala powiedziec "hej, rusz sie, jemu dzieje sie krzywda nie widzisz?". :) Asystuje z zapalem przy przewijaniu, zapalajac swiatlo w pokoju, podajac pieluchy i otwierajac kosz na smieci. Po prostu jest cudwna! Zastanawiam sie jak dlugo potrwa taka dobra passa. Zaloze sie, ze do momentu kiedy Nik zacznie raczkowac i dobierac sie do jej wlasnych zabawek. :)

A matka nie moze sie ogarnac. Kompletnie. Przed urodzeniem Nika mialam wieczorem z Bi rutyne, ktora teraz diabli wzieli. I zadna nastepna narazie sie nie klaruje. Do tego stopnia, ze dzis ze wstydem uswiadomilam sobie, ze przez jakies 2 tygodnie nie mylam dziecku zebow... O witaminach pamietam chwilowo tylko dlatego, ze Bi jest na antybiotyku, wiec kiedy jej go podaje, dodaje tez hurtem witaminy, wczesniej tez nie pamietalam. Coz, rutyna pojawi sie z czasem... Narazie ciesze sie, ze Bi nie chodzi glodna, to juz cos. :)

6 komentarzy:

  1. Kochana! Jak dajesz antybiotyk nie wolno dawać witamin!(jednocześnie niszczysz bakterie i je podkarmiasz)DO antybiotyku dodajesz probiotyk - koniecznie(nie wszystkie jogurty mają tyle bakterii ile potrzeba, a witaminy dopiero po leczeniu!!!
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prosze, pierwsze slysze! Nie wiem czemu nasza pediatra nic o tym nie wspomniala! A tutaj nie daje sie probiotykow (chyba nawet nie mozna ich za bardzo dostac, oprocz tego, ze dodawane sa do szeregu produktow dzieciecych). Szkoda, ze Twoj komentarz dostalam jak Bi zostala juz tylko 1 dawka antybiotyku... :(

      Usuń
  2. Trochę pod ostatnim wpisem 'oberwałaś' za opowieści o NIEnoszeniu Nika jak na matkę polkę przystało :-).
    Ja Cię bardzo lubie taką jaką jesteś i uważam, że Ty wiesz najlepiej co robić ze swoimi dziećmi tak, zeby było dobrze i im, i Tobie. Jakoś Bi w końcu przy Tobie już przeżyła rok i 8 m-cy i "wyglada" na szczęśliwą dziewczynkę :-).
    A jeśli chodzi o mycie zębów to mój malutki z pół roku temu miał przez parę miesięcy taką fazę na mycie zębów(czyt. : wysysanie pasty ze szczoteczki) co 10 min , że ja się nawet cieszyłam jak mi się od czasu do czasu udawało tak go zmylić że nie mył zębów wcale :-).
    Jeśli chodzi o to co napisała wyżej Miśka - witaminy i antybiotyk- to podobno prawda. Ja też to usłyszałam od lekarza, że te witaminy są pożywką dla bakterii. Może się podpytaj u siebie.
    Cudownie, że Bi tak ładnie reaguje na małego. To musi być cudowny i rozczulający widok jak ona go głaszcze :-). Super siostra się mu trafiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, moge sobie "obrywac" ile wlezie, koniec koncow i tak ja decyduje co jest najlepsze dla mojej rodziny. :)
      Z tym antybiotykiem i witaminami jestem w szoku! I nie moge uwierzyc, ze wczesniej nic takiego nie obilo mi sie o uszy. Coz, zapamietam na przyszlosc, bo teraz Bi juz i tak skonczyla antybiotyk.
      To naprawde jest slodkie patrzec jak Bi glaszcze i caluje malego. I ciesze sie tymi momentami, bo wiem, ze zanim sie obejrze zaczna sie pierwsze klotnie i bojki. :)

      Usuń
  3. no ten post i komentarze Twoje pod tym to zupełnie inna bajka... chyba jak pisałaś ostatniego posta to byłas u kresu sił i tak to zabrzmiało źle... a zachowanie Bi niesamowite jak na takie małe przecież dziecko! super!
    PS. ale to wzruszające jak starsza siostrzyczka przytula i całuje Młodszego Brata, aż się łezka kręci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wzruszajace, tym bardziej, ze nie bedzie trwalo wiecznie. :)

      Usuń