Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Historia lubi sie powtarzac...

Dzis byl dzien rozczarowan...

Jestem po kolejnej wizycie u gina. Od zeszlego tygodnia zero postepu - 1 cm rozwarcia, szyjka wysoko. Tak wiec nie kwalifikuje sie do szybkiego wywolania... :( Powiedzialam doktorkowi, ze chcialabym urodzic w piatek i gdybym sie bardzo uparla to moze i zgodzilby sie, zeby wtedy wywolywac. Ale niestety powiedzial, ze jego doswiadczenie mowi, ze lepiej poczekac te kilka dodatkowych dni i zobaczyc czy moze cos zacznie sie "samo" dziac. Ale nie dluzej niz do 41 tygodnia. Wiec date wywolania wyznaczyl na nast. poniedzialek. Myslalam tez, ze skoro mam to male rozwarcie, to moze bede mogla stawic sie w szpitalu juz w dzien wywolania. Niestety, chca nadal zalozyc mi to lekarstwo (zebym to ja pamietala jak sie ono nazywa) na zmiekczenie szyjki macicy, wiec mam sie zameldowac na poloznictwie w niedziele po poludniu. :( Normalnie deja vu porodu z Bi. Oby tylko teraz wszystko poszlo nieco szybciej i latwiej i bez pomocy ssawki... No i bez cesarki, juz raczej wezme ta ssawke...

A w miedzy czasie, zamiast cieszyc sie z ostatnich dni spokoju, nalatam sie jak glupia... Musze jechac jutro na uczelnie bo mam pare pytan do promotora w zwiazku z poprawkami. Potem mam USG i KTG (chca sprawdzic jak miewa sie maluch i zmierzyc mniej wiecej jaki duzy szykuje sie chlop). A w piatek kolejne KTG, a dodatkowo kolezanka ma obrone, na ktora chce isc...

Tymczasem nie nadazam z poprawkami do mojej wlasnej pracy... Zamierzam pogadac jutro z szefem i jesli sie zgodzi wziac urlop do konca tygodnia (mam jeszcze uskladanych kilka dni wolnych), zeby nad nimi popracowac. Ale i tak marnie to widze... :(

Plakac mi sie chce... :(

10 komentarzy:

  1. Agatko dzielna dziewczyna jesteś, czytam i niezmiennie podziwiam bo jesteś jedną z niewielu kobiet które są przykładem, że ciąża to nie choroba. Z całego serca życzę szczęśliwego rozwiązania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Klarko!
      Ano, nie choroba, ale zycia nie ulatwia, szczegolnie pod koniec. :)

      Usuń
  2. Jesteś niesamowicie silna i pracowita! Podziwiam Cię:)
    Mam nadzieję,że z porodem pójdzie Ci gładko!A lekarz ma rację - nie spiesz się - jak Grześ leżał w szpitalu na oskrzela lekarka mówiła,że niestety planowa cesarka zanim Mały był gotowy nie była dobra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie poradze, to silniejsze ode mnie. :) Zreszta chyba kazda "ciezarowka", ktora dobrnela do terminu marzy, zeby juz urodzic, takim czy innym sposobem. :)

      Usuń
  3. Głowa do góry, już tak mało zostało do porodu, wytrzymasz jakoś. A później już w czwóreczkę będziecie szykowac się do Świąt. Będziesz miała święty spokój od pracy i uczelni.
    Próbowałaś już wszystkich tych niekonwencjonalnych sposobów na wywołanie porodu? Mycie podłóg w całym domu, sex 2 razy dziennie, jakieś herbatki?
    Buźka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swiety spokoj? Z noworodkiem w domu??? :) Wtedy dopiero sie zacznie! ;) A Swiat w tym roku nie szykuje. Juz uprzedzilam meza, ze jezeli sam nie podejmie sie kucharzenia, bedziemy na wieczerze wcinac kanapki i sledzie ze sloika! Na szczescie M. lubi gotowac i planuje cos tam upichcic. :)
      Herbatek to nie probowalam, na mysl o seksie robi mi sie zle, ale sprzatam bez przerwy bo Bi jak to male dziecko ciagle brudzi, smieci i rozwala zabawki. Narazie bez efektow... :)

      Usuń
  4. Z całego serca Cię podziwiam. Czytam Cię już od jakiegoś czasu i od razu poczułam do Ciebie dużą sympatię :) Masz świetny styl pisania, dowcipny, z dużą dawką ironii, tak jak lubię :) W dodatku niesamowicie dzielna z Ciebie kobieta. Jesteś tuż przed porodem, studiujesz, pracujesz i jeszcze ogarniasz męża i małe dziecko. Ja z tej listy zmierzam się tylko z połową a czasem jakże mi ciężko :)w takich chwilach muszę sobie myśleć o Tobie to od razu dostanę powera ;) Swoją drogą czy ten promotor nie ma żadnej litości, nie widzi w jakim jesteś stanie??? nie może dać Ci wreszcie spokój z tą pracą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kasienko!
      Moj promotor najwyrazniej ma w nosie, ze moge zaczac rodzic nawet w momencie rozmowy z nim. :)
      Hmm... Meza to wlasciwie nie ogarniam, ogarnia sie chlopina sam. I w pracy tez daja mi "fory", a od jutra wzielam sobie urlopik. :)

      Usuń
  5. Oj, bidulko! Ja też byłam umówiona na wywołanie w poniedziałek jak byłam w ciąży z malutkim- na poniedziałek miałam termin porodu a nie było żadnych oznak... A urodziłam już w piątek - i to ledwo zdążyłam dojechać do szpitala- więc głowa do góry - wszystko może się jeszcze zmienić. Trzymaj się kochana. Będzie dobrze. Musi być dobrze. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caly czas mam wlasnie taka nadzieje, ale przyznaje, ze i ona pomalutku zamiera... Z Bi bylo dokladnie to samo. Mialam date wywolania, ale bylam PEWNA, ze urodze wczesniej! Haha, jasne... Wiec podejrzewam, ze tym razem bedzie to samo...
      To nic, wzielam wolne z pracy, zeby przez te ostatnie dni skoncentrowac sie na magisterce, Bi bedzie oddelegowywana do opiekunki, wiec troche odsapne...

      Usuń