Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 26 października 2016

Dom na kolkach, czyli rozwiazanie zagadki ;)

Po pierwsze, przepraszam. Zagralam z Wami bardzo nie fair, bo jak mialyscie zgadnac, skoro wczesniej ani slowkiem nie pisnelam o niczym, mimo, ze plany klarowaly sie w naszych glowach od ponad miesiaca... :D

Musze jednak przyznac, ze wiele z Was bylo blisko. Gdyby to byla popularna, dziecieca zabawa, wolalabym "Cieplo, cieplo, troche cieplej...".

Zmieni sie bowiem nasza miejscowka... ale ta weekendowo - wakacyjna! :D



Takie cudo przywiozl moj maz. Ponad tysiac km (szukalismy okazji) po niego pojechal (w jedna strone)!

W tym momencie trzeba sie do czegos przyznac...

W zyciu nie bylam na kempingu! Ani w przyczepce, ani tym bardziej pod namiotem. Kemping kojarzyl mi sie z robactwem, syfem i komarami bzyczacymi pol nocy nad uchem. I nadal utrzymuje, ze na namiot M. nigdy mnie nie przekona. Za stara juz jestem, zeby znosic takie niewygody. ;) Ale przyczepie postanowilam dac szanse.
Nie mam zdjec srodka (mam nadzieje sie poprawic), ale taka przyczepa ma wszystko, co do szczescia potrzebne. Jadalnie rozkladajaca sie w duze lozko dla rodzicow, pietrowe lozko dla dzieci, lodowke, kuchenke, mikrofale oraz prysznic i kibelek. I siatki we wszystkich oknach. ;) A w razie potrzeby, posiada zarowno klimatyzacje, jak i ogrzewanie, wiec czlowiek nie jest zdany calkowicie na Matke Nature.

Co myslicie o naszym wakacyjnym (przenosnym) domku? ;)

46 komentarzy:

  1. Super! Gratuluje nowego nabytku :) Niech przyniesie Wam wiele cudownych wspomnien z wycieczek i wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaaa! Ekstra!!! Teraz macie super możliwości wakacyjne, wyjazdowe! Moi pracodawcy mają na stałe przyczepę nad morzem i tam sobie jeżdżą :) teraz czekam na fotki wnętrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotki juz zrobione, tylko trzeba posta sklecic i je wrzucic. ;)

      Usuń
  3. Fantastyczny pomysł. To dopiero będą wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Jako dziecko marzyłam o przyczepie kampingowej. Jestem z tych co nie obce spanie pod namiotem czy na tylnmym siedzeniu w samochodzie, ale teraz chyba też już jestem na to za stara :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na namiot bym sie nie odwazyla. ;) Szybciej juz chyba na tylne siedzenie auta. Przyczepka brzmi jednak duzo lepiej. :D

      Usuń
  5. Ale super! Wypasiona ta wasza przyczepa! 😃 Byłam jako dziecko dwa razy na wakacjach na kempingu w przyczepie i było super-ekstra 😃 Mojemu mężowi marzy się takie cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez M. najpierw wpadl na ten pomysl i troche mu zajelo przekonanie mnie do niego. ;)

      Usuń
  6. Ale super! Wypasiona ta wasza przyczepa! 😃 Byłam jako dziecko dwa razy na wakacjach na kempingu w przyczepie i było super-ekstra 😃 Mojemu mężowi marzy się takie cudo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, co myślimy?! Że to świetny, wręcz fenomenalny pomysł. Teraz nic tylko podbijać świat- dosłownie!
    Ja pod namiotem byłam 2razy i nigdy więcej- nie moje klimaty. Az takiej bliskości z naturą nie pragnę, nie lubię, nie potrzebuję :) Ale przyczepa kempingowa? Kto wie, czy bym się nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na poczatek bedziemy podbijac wlasny I najblizsze Stany! ;)

      Dokladnie, blisko z natura - tak, ale zanurzac to sie w niej nie musze. :)

      Usuń
  8. O jaaaaa - bajka! Marzenie mojej drugiej połówki :-) czekam na zdjęcia środka!

    OdpowiedzUsuń
  9. kamper cudo - marzenie mojego dziecka (dorosłego oczywiscie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, moze pewnego dnia marzenie Ukasza sie spelni. ;)

      Usuń
  10. Moi rodzice maja przyczepę kempingową - fajna sprawa :) Gratuluję nabytku i na pewno będziecie świetnie spędzać weekendy i wakacje :) Przyczepa na szczęście chroni przed tym wszystkim, przed czym nie chroni namiot no i mozesz skorzystać z WŁASNEJ łazienki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to!!! Ta wlasna lazienka najbardziej do mnie przemawia! ;) Co prawda wode trzeba oszczedzac, ale prysznic moge wziac co drugi dzien nawet, a za to zalatwic fajniej jest sie na prywatnym kibelku. :D

      Usuń
  11. My w takim domku (dużo większym) spędzili te wakacje, oprócz tego, że było zimno był bardzo wygodny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszej przyczepce jest nawet ogrzewanie. Nie zmarzniemy! ;)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Ja nadal jestem ostrozna w entuzjazmie, ale im wiecej mysle, tym bardziej mi sie ten pomysl podoba. :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Ja bede kempingowac, szkoda, ze pierwsza wyprawa dopiero w maju. ;)

      Usuń
  14. Super. Nam tez się marzy oj... ale chyba na starość zaraz po wyrównaniu podwórka hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez spodziewalam sie, ze poczekamy jeszcze z kilka lat, ale M. jak sie na cos uprze, to nie znosi czekac. :D

      Usuń
  15. Wow!!! Fajny nabytek,zwlaszcza gdy dzieciaki male.
    Teraz nic tylko dluuugi urlop i podroz przez Hameryke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie taka podroz nam sie marzy. Ale tu akurat dzieciaki musza troche podrosnac. Chcemy, zeby cos zapamietaly z objazdu po wlasnym kraju. ;)

      Usuń
  16. Ale czad, nie dziwie sie dzieciakom, ze nie moga sie doczekac :-D
    GOSIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Potworki jakby mogly, to juz by wsiadaly i jechaly, niewazne, ze listopad i ziab. ;)

      Usuń
  17. O jaaaa cieeee marzenie mojego męża! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna sprawa ! Oby Wam sie w niej dobrze i często wypoczywało !

    OdpowiedzUsuń
  19. Odpowiedzi
    1. Czy zajebisty, napisze po pierwszym wyjezdzie. ;) Ale fajny jest, fajny...

      Usuń
  20. Nadrobiłam :)

    Jak przeczytałam o Niku, który nie reaguje na popychanie przez siostrę, to pomyślałam o Oliwce. Jasiek gdy bolą go zęby, próbuje gryźć siostrę, więc jak nie ma nas w pobliżu, to mówimy jej, że ma go lekko trzepnąć po pupie czy nodze, a ona zamiast to zrobić siedzi i płacze, że on ją gryzie...Też się boję, jak sobie później poradzi...

    Z tą pracą Ci się nie dziwię, też na Twoim miejscu wolałabym powoli szukać czegoś innego, niż nagle dowiedzieć się, że zostałam zwolniona...Choć wiem, że ciężko jest po tyle latach zdecydować się na zmiany, to mam nadzieję, że jeśli już, to okażą się być tymi na lepsze :)

    Swego czasu lubiłam jeździć pod namiot, teraz pewnie bym się nie podniosła z materaca po takiej nocy :) A w takiej przyczepie nigdy nie spałam, a może być ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod namiot niegdy bym sie raczej nie odwazyla jechac, ale przyczepce dam szanse. ;)

      Ja strasznie nie lubie zmian... A takich stresujacych jak zmiana pracy, to juz w ogole. ;) Ale tym razem nie widze wyjscia... :/

      Ja bylam takim spokojnym, wrazliwym dzieckiem jak Oliwka oraz Nik i chyba dlatego tak sie martwie. Takim osobom, ktore nie zawalcza o swoje, wszyscy zawsze jezdza po glowie... :/ I jeszcze u dziewczynki taka delikatnisc jest dosc naturalna, ale Nik to chlopak. Nie chcialabym, zeby stal sie klasowym kozlem ofiarnym. :(

      Usuń
  21. Moj az tez mine namawia na taka przygode, ale na pierwszy raz moze dam sie namowic na wynajecie na probe. Moze juz nawet w najblizsze lato?
    Gratuluje decyzji i twego twarcia na nowe :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz ten sam pomysl, co ja. Tez namawialam M., zebysmy najpierw wynajeli kamper, przejechali sie i zobaczyli czy polubimy. Ale nie, on musial miec wlasny... :/

      Usuń
  22. A co do namiotu, to gdy moje dzieci podrosly, zabralam je na prawdziwy splyw kajakowy ze spaniem pod namiotem.No i ja tez spalam pod namiotem po prawie 20 latach od ostatnich "wypraw" pod namiot. Nie bylo tak zle i nawet pokochali splywy na kolejne trzy lata:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, ze moje Potworki bylyby zachwycone spaniem pod namiotem. Tutaj jednak bede nalegac na nieco wlasnego komfortu... ;)

      Usuń
  23. Dla mnie bomba:) Nam pozostaje jednak namiot;)

    OdpowiedzUsuń