Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

poniedziałek, 20 października 2014

Nominacja i po-weekendowy skrot myslowy

W sobote zostalam zupelnie niespodziewanie (poniewaz jej bloga czytam oficjalnie od niedawna, chociaz cichcem niemal od poczatku ;p) nominowana przez Mame Czupurkow do blogowej zabawy! Zazwyczaj mam bardzo brzydki zwyczaj odkladania takich nominacji (i wszystkiego innego) na pozniej, co najczesciej konczy sie zapomnieniem az do nastepnej nominacji. Tym razem postanowilam wiec spiac tylek i "odrobic" zadanie natentychmiast. Tym bardziej, ze w pracy mam istny kolowrotek, wiec posta bede pisala po troszku przez caly dzien, a i tak nie wiem czy zdaze. :)

Zabawa ta to odmiana (chyba) Liebster Blog, ktore przetoczylo sie juz przez blogowisko dobrych kilka razy (a ja bloguje dopiero niecale 2.5 roku!). Mamy wiec pytania od nominujacego, a nastepnie kolej na moje pytania oraz nominacje.

Nie przedluzajac, pytania od Promesy (Mamy Czupurkow) oraz moje odpowiedzi:

1. Czy kiedykolwiek zrobilas cos szalonego lub niebezpiecznego w swoim zyciu? Jesli tak, to co to bylo?

Jestem raczej ostrozna, niesmiala i bojazliwa, wiec niebezpiecznych sytuacji nie pamietam. ;) Te same cechy, plus zdrowy rozsadek zapobiegly wiekszym szalenstwom w moim zyciu. Najbardziej szalona byla chyba moja przeprowadzka do Stanow, chociaz nawet to zostalo dokladnie przemyslane, no i byl tu juz moj tata, wiec nie lecialam przez ocean w ciemno. :) Nie wiem jednak czy teraz bym sie na to zdecydowala, ale wiadomo, czlowiek we wczesnych latach 20, swiezo po studiach, mysli nieco inaczej. :)

2. Jaka rade (lub jakie rady) dalabys dziewczynom, ktore oczekuja na swoje pierwsze dziecko. (wiem, ze dobrymi radami pieklo wybrukowane, ale ja tam lubie posluchac nawet szatanskich wersetow ;-))

Lo matko... Pisze do Was osoba, ktorej pierwsze dziecko (tak, ta sliczna blondyneczka o urodzie aniolka) we wczesnym niemowlectwie dalo tak popalic, ze miala wrazenie iz urodziny corki to jej swieto z okazji przetrwania pierwszego roku zycia potomka...
Dlatego, drogie oczekujace mamy: badzcie przygotowane na najgorsze (jesli do tego w ogole mozna sie przygotowac), zeby potem miec mila niespodzianke! ;))

3. Jakie sa Twoje 3 najwieksze zalety i 3 najwieksze wady w byciu mama?

Zalety, hmm:
Sama lubie sie piescic i kokosic, wiec obdarowuje moje dzieciaki naprawde ogromna iloscia czulosci.
Mam w sobie sporo z dziecka i nie krepuje sie tanczyc z nimi, spiewac glupawe (no taka jest prawda :p) dziecinne piosenki i biegac bez celu po parku.
Pozwalam dzieciom na sporo samodzielnosci i nie przeraza mnie (w przeciwienstwie do malzonka) ilosc brudu i balaganu, ktore po sobie zostawiaja.

Wady:
Jestem niestety niecierpliwa i bardzo nerwowa. Krzycze zbyt czesto, a sporadycznie zdarzy sie nawet i klaps. :(
Czuje czesto, ze brakuje mi kreatywnosci w zabawach z dziecmi. Moja mama jest przedszkolanka w najmlodszej grupie i zaluje, ze kiedys nie przygladalam sie uwazniej jej przygotowaniom do zajec.
Moje dzieci to niejadki, a ja nie lubie gotowac, wiec mimo, ze staram sie aby jadly w miare zdrowo, czasem ide po najmniejszej lini oporu, chociaz sumienie mnie gryzie coraz mocniej wraz z kazda podana im parowka. :/


Teraz kolej na moje pytania i tu tradycyjnie utknelam... Gdyby nie one, post ukazalby sie juz w poludnie (mojego czasu), a tak to... W kazdym razie oto one:

  1. Jak juz jestesmy w tematach mamusiowo - dzieciowych: Jestes "eko" mama, tzn. domowe obiadki (nie sloiczki), wielorazowe pieluchy, itp., czy ulatwiasz sobie zycie na kazdym kroku?
  2. Jestes zwolenniczka uczenia dziecka namiastki "samodzielnosci" juz od urodzenia, czy preferujesz spanie z maluszkiem, noszenie go w chuscie po domu, itd.
  3. Wymarzona ilosc dzieci i zwierzakow w rodzinie? ;)
  4. Koniec "dzieciowych" pytan: Czy jest cos, za co lubisz jesien i zime?
  5. Jaka bylaby Twoja wymarzona praca? A moze wlasnie ja wykonujesz?
  6. Jak juz przy tym jestesmy: Czy Twoja praca jest dla Ciebie radoscia i odskocznia, czy przykrym lecz niezbednym obowiazkiem?
  7. Najwazniejszy plan na najblizszy rok?
I tu skonczyly mi sie pomysly. :) Teraz musze jeszcze kogos nominowac. A wiec (kolejnosc wg listy ostatnich postow, od najstarszego do najnowszego ;p):

Sabina - http://ono-i-oni.blog.onet.pl
Mama Toto - http://keepmymoments.blogspot.com
Marta - http://dzielnamama.blogspot.com
Simera - http://simerapiszeciagdalszy.blogspot.com
Noelka (kochana omin po prostu "dzieciowe" pytania, albo napisz jak sobie to wyobrazasz ;p) - http://dulce-la-vida.blogspot.com
Meg - http://megichlopaki.blogspot.com
Kasia - http://niepozniejtylkoteraz.blogspot.com
Lux - http://luxusowa.blogspot.com
Ptysiu - http://tusia-naszamilosc.blogspot.com
Mama Urwisow - http://jaimojeurwisy.blogspot.com
Dorotka - http://maminkowo.blog.onet.pl
Kobieta Blogujaca - http://kobietablogujaca.blogspot.com
Martusia - http://mama2c.blogspot.com

Oczywiscie jesli kogos pominelam, a ma ochote wziac udzial w zabawie, serdecznie zapraszam!!! A nominowanych dziewczyn absolutnie nie zmuszam! ;)

A o weekendzie rozpisze sie innym razem, bo juz mi czasu zabraklo... Wspomne tylko, ze w piatek nie bylam w pracy bo mielismy gosci, w sobote zas jechalismy na pierwsze urodziny synka znajomych. W rezultacie moje dzieci w ciagu 2 dni ostro przedawkowaly cukier i odstawialy takie jazdy, ze starczy mi na miesiac. ;)

25 komentarzy:

  1. A tęsknisz za Polską?
    Co do Twoich zalet jako mama, to niezła frajda dla dzieciaków z taką mamą co i wypieści i się powygłupia i pozwoli ubrudzić ;-)
    Z tym problemem z kreatywnymi zabawami to się akurat ta odpowiedź powtarza - pewnie nie jest to takie proste, a czasami wymaga trochę czasu od organizatora. Jak się nie pracuje, to może łatwiej coś zorganizować. Swoją drogą gdy wspominam swoje dzieciństwo, to dzieciaki same organizowały sobie mniej lub bardziej kreatywne zajecia. Ale wtedy do fajnej zabawy wystarczyły kapsle, kreda, pusta butelka po mleku...
    Pozdrowionka! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Polska jako Polska nie tesknie. :) Brakuje mi tylko siostry...

      Wiesz, zeby ta mama byla jeszcze mniej nerwowa... Bo moje dzieci nawet podczas nalepszej, najdzikszej zabawy potrafia sie poprztykac. :)

      Mam nadzieje, ze jak moje Potwory beda mialy tak z 5-6 lat, to same beda potrafily wymyslic sobie zabawy. Narazie jednak zdaja sie na mnie. Jestem zla na siebie, bo moja mama jest przedszkolanka i polowe zycia spedzilam odwiedzjac ja w tym przybytku. Napatrzylam sie na zajecia i zabawy, ale wszystko mi kompletnie ulecialo... :)

      Usuń
  2. Hihihihihihihihihi, ominę, albo opisze jak ciocia, albo Ci powiem co planuje :P dziękuje :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosze bardzo! ;) Pewnie, ze mozesz napisac o planach, za kilka lat wrocisz i sprawdzisz czy cos rzeczywistosc cos zweryfikowala. ;)

      Usuń
  3. Dziękuję za nominację :) Również jak Ty powinnam to zrobić natentychmiast, ale teraz na prawdę nie mogę ;) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, i tak szybko nadrobilas. Moj rekord w odpowiedzi na nominacje to chyba 3 miesiace! ;)

      Usuń
  4. Dziękuję za nominacje ale odpowiem tutaj, skleroza boli ;)
    1. Nie jestem Eco
    2.Samodzielność od pieluchy ;)
    3. Wymarzona ilość dzieci 5, zwierząt pól zoo
    4, jesień za liście, zimę za śnieg
    5. Opiekunka w żłobku
    6. Jest neutralna
    7. Córa :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś pisałaś że mieli do was przyjechać teście na 3 miesiące. Jak się ta sprawa zakończyła? Bo raczej nie byli :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie byli. I chyba na jakis czas mam spokoj, bo tesciowej wiza wygasa. ;)

      Usuń
  6. jak mnie nie zabije kupno mieszkania, remont i przeprowadzka to odpiszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, napisalam przeciez, ze nikogo nie zmuszam! ;)

      Usuń
  7. Fajne takie zabawy, zawsze można się dowiedzieć czegoś więcej o danej osobie :)
    Ciekawe odpowiedzi i takie szczere - to cenię:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez lubie sie tak pobawic, jesli nominacje nie zdarzaja sie za czesto. ;) Bo zazwyczaj przez blogowisko przechodzi cala fala pytan oraz odpowiedzi i czlowiek gubi sie w tym kto nominowal kogo i komu jeszcze nie odpowiedzial. :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Alez prosze! ;) Nie bylam pewna, czy bedziesz miala czas na odpowiedz, ale dlatego napisalam, ze uczestnictwo nieobowiazkowe. ;)

      Usuń
  9. Ojejku , milo, ze o mnie pomyslalas :)
    Odpowiedzi:
    1- praktyczna, wygodnicka mama ze mnie byla ( pieluchy i gotowce)
    2- samodzielnosc od poczatku
    3- mam parke i to jest ok, niestety alergia Menzona wyklucza zwierzaki ale maly mops :) oj tak takiego bym chciala :))
    4- Jesien "tylko zlota" uwielbiam- za kolory, grzyby, i spokoj- ksiazke i fotelik- Zimy nie cierpie- dwa dni przed i daw dni po Swietach wystarczylyby mi w zupelnosci :)
    5- wymarzona nauczyciel- nawet w tym kierunku sie ksztalcilam :) a teraz handel- nigdy nien chcialam a mam naprawde wielka frajde :)
    6- mam satysfakcje, pracuje chetnie
    7- hmmm wazne??? urlop? nowe auto? ale tak serio planow brak- oby zostalo i trwalo jak w chwili obecnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to jesli chodzi o zime jestem strasznie rozdarta. Wewnetrzny kierowca krzyczy, ze nie chce, nie potrzebuje i w ogole be-fuj. Ale potem dochodzi do glosu "matka" i chcialabym choc troche takiej prawdziwej zimy dla dzieci. :)

      A wiesz, mam znajoma, ktorej maz ma stra-szna alergie na siersc, a starszy syn astme. Do nas maz ledwo wejdzie, a kicha i lzawia mu oczy. A oni maja pieska rasy Bichon Frise (chyba tak sie to pisze) i sie sprawdzil. Wada jest tylko, ze trzeba mu regularnie podcinac siersc.

      Usuń
  10. O, fajnie poczytać :)
    Ja też nerwową matką jestem :(((
    I też mam niejadka na stanie.
    Tym bardziej boli, bo lubię bardzo gotować...

    Co do Twoich pytań:
    ad. 1.
    Eco nie jestem. Pieluchy jednorazowe. Smoczek. Uważam, że po to są ułatwienia, żeby z nich korzystać, a nie porywać się na bycie super matką ;)
    Ale gotuję sama, bo lubię. Słoiczki mam na półce w razie w. Ale prawie nie korzystam.

    ad.2.
    Jestem zwolenniczką uczenia dziecka samodzielności (oczywiście nie pozbawiając bliskości). Nie mam chusty. Dzieci nie śpią i nie spały z nami w łóżku. W szczególnych przypadkach (gorączka) biorę malucha do łóżka, bo bym nie zasnęła z nerwów, ale prawda jest taka, że żadne z nas się wtedy nie wysypia...
    Ja wręcz uważam, że to obowiązek rodzica nauczyć dziecko samodzielnego spania, zasypiania, autonomii...
    A co do rodzicielstwa bliskości - o ile nie jest fanatyczne - ok. I jak służy wszystkim.
    Ale właśnie koleżanka-psychoterapeuta ma na terapii męża babki, która śpi z dwunastoletnim synem, bo unika pożycia małżeńskiego...
    ad. Dziecie - dwoje lub (bardzo się waham) troje.
    Zwierzaki mam da. Kota i od wczoraj świnke morską.
    Kota bym jeszcze jednego chciała :)
    ad. 4. Jesień - bardzo! Za kolory, za złote słońce, za grzane wino, za początki kominka w salonie. A nawet za długie wieczory.
    Zimy raczej nie lubię... Za zimno mi :)
    A wiem, wiem - w "MIsiu" mówili, że takie jest odwieczne prawo natury ;)
    ad. 5.
    Hmmm
    Chyba chciałam mieć pub ;)
    I pisać!
    Dziennikarstwo i poezja :)
    Ale prawda jest taka, że nauczycielem też chciałam. A potem bardzo nie chciałam.
    A potem tak wyszło i okazało się, że to jest to :)
    ad.6. Zdecydowanie radością :)
    Trochę mnie rodzice uczniów czasem wkurzają ;) ale mam ich dość specyficznych (środowisko).
    A z dzieciakami (nawet gimnazjalistami, których uczę) zawsze się można dogadać :)
    ad.7.
    Po raz pierwszy od dawna nie mam :)
    Ale schudłabym z 5 kilo chętnie ;)

    PS. Z wielką przyjemnością odpowiedziałam na Twoje pytania. naprawdę! Zdecydowanie naj ze wszystkich proponowanych zestawów :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze pytania Ci sie spodobaly! W sumie to nie wykazalam sie wieksza kreatywnoscia i zapisywalam pierwsze co mi przyszlo do glowy. :)

      Najwiekszy szok przezylam na wiesc, ze jestes nauczycielka! Jakos mi to do Ciebie nie pasuje. ;) Chociaz z drugiej strony nie wiem CO by mi pasowalo. ;) I uczysz w gimnazjum - szacun! A tak z ciekawosci, jakiego przedmiotu, jesli wolno spytac? ;) A co do rodzicow uczniow, to siostra (tez nauczycielka, ale klas 1-3 podstawowki) mowi mi to samo, ze z dziecmi idzie sie dogadac, za to z niektorymi rodzicami za Chiny Ludowe. ;)

      Stwierdzam, ze to pytanie o "eko" bylo raczej glupie. Bo tak naprawde kazda z nas jest raczej mieszana. ;) A jesli natrafie na bloga jakiejs fanatyczki i tak omijam go z daleka. :) Ja tez pieluchy tylko jednorazowe, smoczek probowalam, ale moje maluchy nie znosily i juz, a obiadki gotowalismy i miksowalismy sami (teraz zastanawiam sie jak nam sie chcialo :p).

      Dzieki za ciekawe i wyczerpujace odpowiedzi!

      Usuń
  11. Agatko, wielkie dzięki za nominację. Odpowiem tutaj, a co :)

    1) Słoiczki nie gryzą :) I przy jednej córce i przy drugiej. Pieluchy wielorazowe nie, ale generalnie wyznaję zasadę, że tak gdzie można, trzeba sobie życie ułatwiać.

    Ps. Mi się zawsze z "eco" kojarzą takie mamy jak Reni Jusis- "lekko" skrzywione na tym punkcie :)

    2) Generalnie jestem za uczeniem samodzielności, ale patrz punkt pierwszy- z wygody śpię nadal z Lilą, nie dałabym rady wstawać do Niej w nocy.

    3) Zwierzaki- koniecznie pies do kompletu i nasze teraźniejsze dwie świnki wystarczą. Dzieci? Mam nadzieję, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

    4) Jesień uwielbiam- za jej smaki, kolory, obrazy... Zima- niekoniecznie. Ale mój ostatni pies lubił biegać po śniegu.

    5) Mogłabym być lekarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6) Hmmm, hmmm- moja praca? Moja praca to czasami orka dzień i noc :)

      7) Muszę schudnąć do komunii Elizy. Tak wiem- to takie puste. Ale ta fałda na brzuchu mówi co innego.

      Usuń
    2. Ja chcialabym pozbyc sie faldki do nastepnego lata, ale jak znam zycie to nie tylko nigdzie sobie nie pojdzie, ale jeszcze sie powiekszy. ;)

      Masz racje, praca mamy to najbardziej wyczerpujacy zawod pod sloncem, przekonalam sie na wlasnej skorze. ;)

      Hehe, nie no, Reni Jusis jest delikatnie mowiac psychiczna. ;) Pytanie o "eko" wzielo mi sie chyba stad, ze trafilam juz na kilka blogow gdzie babki strasznie zachwalaja pieluchy wielorazowe. A ze moje dzieci cos ostatnio pieluchy uczulaja (kiedy my wreszcie sie ich na dobre pozbedziemy?!), przeszlo mi przez mysl, ze gdyby mi sie kiedys trafilo trzecie, chetnie bym sprobowala. :)
      My z kolei sami gotowalismy maluchom obiadki i tak jak wyzej napisalam Juti, z perspektywy czasu zastanawiam sie jak nam sie chcialo... ;)

      A ja jesieni nie znosze. Zime jestem sklonna polubic ze wzgledu na dzieci. :)

      Usuń
  12. No to wpadłam :-) W sumie to fajnie,bedzie o czym napisać,tylko niech mi moje dziecię da chwilę wytchnienia na zastanowienie się i stworzenie posta.Dziękuje!
    Podoba mi się Twoja spontaniczność,ja tez staram się wyzbyć tremy i wstydu i zabawiać się jak dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, ja tez lapie spojrzenia pelne politowania, kiedy spiewam w sklepie na caly glos z Bi "Witaminki" Fasolek. A co tam! ;) Za kilkanascie lat bede nucic lepsze kawalki.

      Usuń