Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

środa, 3 października 2012

Ha!

Rozpracowalam (no prawie) glupi SigmaPlot! Oczywiscie telefonu ani maila od panow technikow sie nie doczekalam, musialam sama dzwonic. Okazalo sie, ze aby otworzyc wersje tymczasowa programu musze kliknac na prawy przycisk myszki a nastepnie wybrac opcje, zeby wlaczyc go jako administrator. No cos takiego! Takie proste, a jednoczesnie... w ZYCIU bym na to nie wpadla!!! :)

Wczoraj wieczorkiem, posiadajac juz informacje jak wlaczyc cholerstwo, siadlam i postanowilam zrobic chociaz jeden wykres, na probe. Ludziska, ale sie naklelam!!! Program wyglada na pozor zupelnie jak excel, wiec najpierw mysle "luzik, co to dla mnie". Taa... Program ma wszystkie opcje w zupelnie innych miejscach, kilka dodatkowych utrudnien (przynajmniej dla mnie to utrudnienia), nawet z formatem sie namordowalam, bo uparcie pokazywalo mi jedna linie, a nie trzy! Kiedy wreszcie doszlam, jak ustawic, zeby pokazalo mi 3 linie, to dwie z nich nawet nie wygladaly jak moje dane, szly stopniowo i rowno w gore, podczas gdy moje wyniki skacza sobie radosnie po skali od 0 do 1089. Jak wreszcie doszlam, zeby linie pokazywaly wyniki zgodnie z tym co wklepalam w komputer, to musialam zmienic legende, bo zamiast moich oznaczen pokazywalo mi, z ktorej kolumny i rzedu wziete sa dane. No obled po prostu! I z tym, cholera, namordowalam sie najdluzej! W ktoryms momencie, ze lzami w oczach (jak sie wsciekam to zawsze chce mi sie ryczec) stwierdzilam, ze bede musiala zabrac laptopa do profesorka, zeby pokazal mi jak to, kurna, zrobic... Ale wreszcie wpadlam na rozwiazanie, zreszta calkiem przypadkiem, klikajac juz w co badz. I znalazlam! W zupelnie innej czesci ekranu niz bym przypuszczala... Tak wiec chyba wychodze na prosta (przynajmniej jesli chodzi o format wykresow). Zostalo mi jeszcze kilka rzeczy do odnalezienia, ale to juz powinny (!) byc drobiazgi. I mam nadzieje, ze kiedy siade do tego wieczorem, to bede jeszcze pamietac to wszystko co odkrylam w pocie czola wczoraj. :)

I wiecie co? Durny jest ten program! Wole excela! ;)

A w pracy nie wyrabiam! Nie moge sie kompletnie wygrzebac z papierow, ktore narosly podczas mojego urlopu... I ciagle znosza nowe i nowe... Juz po nocach snia mi sie cyferki! A nie, przepraszam, ostatnio snila mi sie Bi oblizujaca ze smakiem szczotke do mycia toalety! Skad mi sie w ogole biora takie sny...

9 komentarzy:

  1. Ale się pośmiałam! Masz kochana fantazje senne... :-). To na pewno z przemęczenia!
    Jak czytam o tej Twojej pracy, o walce z tym durnym programem to już mi się ciśnienie podnosi. Będąc teraz na Twoim miejscu nie wytrzymałabym tego. Ja nie wiem, chyba to ciąża daje nam taką siłę. Pamiętam jak trochę ponad 12 lat temu będąc pod koniec pierwszej ciąży zaliczałam większość przedmiotów na 5. Żadna inna sesja nie szła mi tak leciutko jak tamta. Do tego byłam w trakcie przeprowadzki do nowego domu i nie miałam ani chwili ciszy i spokoju...
    Może to hormony. Powodzenia, cierpliwości i wytrwałości Ci życzę w tej Walce.
    Ja już to kilka razy mówiłam ale powtórzę raz jeszcze: oni Cię tam na tej obczyźnie wykorzystują! I w pracy i na studiach! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz! Cos w tym musi byc! :) A co do pracy to w porownaniu z tym co Bi funduje mi w domu, to ja tam odpoczywam! ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej masz tę świadomość, że sama rozpracowałaś program. A w ten sposób dłużej zostaje w pamięci, gdy samemu się do czegoś doszło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chociaz wczoraj wieczorem znow nie moglam znalezc jednej rzeczy, ktora myslalam, ze mam opanowana. :) Taka ze mnie gula! Ale na usprawiedliwienie mam, ze program jest skomplikowany, jeden z gorszych, z ktorymi mialam do czynienia.

      Usuń
  4. czesc dzieki, ze do mnie zajrzalas i ze napisalas, na pewno dodaje Cie do linkow i bede czytac :)

    co od programu to ja tam nic nie kumam o co wogole chodzilo, ale wazne ze sie udalo. Co do malej Bi to napewno sie nauczy jest sama lyzeczka i widelcem. Dzieci lubia byc samodzielne, widze to po swojej corci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha to ja Paulina z http://mama-we-francji.blogspot.fr/ :)

      Usuń
    2. Lubia, tez to zauwazylam. Czasem pytam czy chce jest i kreci glowa, ze nie, ale jak powiem, ze SAMA bedzie jadla, to od razy leci do krzeselka. :)

      Usuń
    3. Mialo byc czy chce JESC oczywiscie ;)

      Usuń