Lilypie Kids Birthday tickers
Lilypie Kids Birthday tickers

piątek, 14 września 2012

Pomalu do przodu

Pomalenku zycie wraca do normy. Na tutejszy czas tez juz prawie sie przestawilam. Poznaje to po tym, ze nie padam juz na nos o 19. Jest prawie 21 a ja jeszcze na chodzie, nawet posta postanowilam napisac, ho ho! ;)

Czytam Was, moje drogie, ale na komentowanie nie mam czasu. Tak jak podejrzewalam, szef zwalil cale przygotowanie do kontroli na mnie. Az sie boje myslec co bedzie w poniedzialek, kiedy nie ma sekretarki. Pewnie spedze przemily poranek miotajac sie miedzy komputerem a drukarko-kopiarka... Marze, zeby byl juz nastepny czwartek, po kontroli. Chyba jestem masochistka, ale chcialabym zaczac sie juz przekopywac przez ta gore papierzyskow, ktora narosla przez 3 tygodnie. Nie lubie takiego bajzlu jaki obecnie mam w gabinecie...

Poza tym Bi ma tragiczny katar. Takich glutow jeszcze u niej nie widzialam, a byla juz przeziebiona kilka razy. Ominela ja grypa zoladkowa, na ktora cierpiala cala moja rodzinka tydzien temu i juz cieszylam sie, ze mam takie odporne dziecko, a tu masz babo placek... Dobrze, ze chociaz zaczela smarkac dopiero po powrocie. W samolocie, przy katarze, starsznie bola uszy, kto lata, ten wie.

A ja strasznie sie zaokraglilam podczas tych 3 tygodni. Nosze juz przed soba niezla pileczke. No i nie moge uwierzyc, ze to 28 tydzien! Jeszcze niecale 3 miesiace i bede oficjalnie matka dwojki dzieci... I szczerze mowiac obawiam sie tego straszliwie. Poogladalam sobie relacje pomiedzy Bi a moja siostrzenica (kiedys o tym napisze) i mam obawy, ze albo osiwieje, albo zamorduje bachorki-potworki.
I wlasnie mi sie przypomnialo, ze ide w poniedzialek do gina i bede miala test na tolerancje glukozy. Fuj! Chociaz tutaj chyba jest i tak lepszy niz w Polsce. Nie musze byc na czczo i do picia dostane cos jak schlodzona i dodatkowo poslodzona oranzada. Nie jest pyszne, ba, nie jest nawet smaczne, ale da sie przelknac. A potem zbadaja poziom cukru we krwi po godzinie. Dopiero jesli ten test wyjdzie nieprawidlowo bede musiala przejsc faktyczny, 3-godzinny test z postem przed. Z Bi mnie to ominelo, wiec mam nadzieje, ze i tym razem mi sie upiecze. :)

No i prosze, pochwalilam sie jaka to jestem wytrzymala i wlasnie oczy zaczely mi sie kleic i glowa opada, wiec chyba pora konczyc.

Milego weekendu!

4 komentarze:

  1. ja po teście niestety wylądowałam na obserwacji w szpitalu, a teraz meczę się z dieta. paskudna sprawa, szczególnie przy moich wiecznych zachciankach na słodkie :/
    Trzymam mocno kciuki, by u Ciebie było lepiej!:)

    Buziaki:*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. :) ja też padam ok.21 ostatnio:p
    jej, już 28 tc, za chwilę będzie Was więcej:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. I u mnie ten test wyszedł niestety pozytywnie -ale w sumie nie było tak źle jak się obawiałam!Masz maść majerankową?Można u Was coś takiego kupić?Pomaga przy katarze maluszków!

    OdpowiedzUsuń
  4. glukoza jest koszmarna! ale co zrobisz? Trzeba i już.
    Piszesz w domu? Mężuś nie podgląda? :-))
    Nie słyszałam jeszcze żeby rodzeństwo się pozabijało :-)) więc i u Ciebie jakoś się tam ułoży. A jak tam brzusio- zmieścił się w sukience ślubnej? I napisz koniecznie jak tam było z Bi w samolocie. I o mamusi :-)!

    OdpowiedzUsuń