Pisze tylko na szybko, zeby dac Wam znac, ze dolecielismy i dojechalismy szczesliwie. Polskie opowiesci beda jak je wystukam (:D), poki co tylko taki telegram. Hameryka powitala nas upalem z wysoka wilgocia (to nic nowego) i susza. Moj ogrod wola o pomste do nieba. Wiekszosc roslin podeschla i zmarniala. Kwiatki w doniczkach praktycznie wszystkie padly. Warzywnik tez mocno ucierpial, choc kilka upartych ogorkow nadal rosnie, a jedna cukinia ma nawet kwiaty. Wszystko, lacznie z kostka na chodniku oraz pario, potwornie zaroslo chwastami. Ciesze sie, ze przed wyjazdem wysprzatalam chalupe, bo moge skupic sie na doprowadzeniu ogrodu do wzglednego porzadku. Jak juz odkopie sie z prania oczywiscie. Jeszcze jakies 3-4 ladunki. ;) Poza tym, powrot do rzeczywistosci rozpoczelismy zalaniem. Na szczescie zdarzylo sie ono juz po naszym przyjezdzie. Przed urlopem, M. zakrecil zaworek przy kibelku w naszej lazience. Zawor - staruszek, po ponownym odkreceniu puscil. Niestety, zamiast zalac lazienke, woda poszla dziwnie do tylu i przesiakala miedzy kaflami. Zorientowalismy sie dopiero, kiedy z sufitu w kuchni zaczela kapac woda. :( Kryzys na szczescie malzonek zazegnal dosc szybko i juz nic nie kapie. Za to rozczarowala nas Maya. Popedzilismy po nia stesknieni, a co na to psiur? Merdnal dwa razy ogonem, po czym zauwazyl otwarte drzwi i... polecial na poszukiwania pileczki. Nawet dzieci byly wyraznie zdziwione brakiem wiekszej radosci. Coz... tak to jest jak ma sie psa, ktory ogolnie kocha ludzi i w kazdym widzi przyjaciela. Najwyrazniej dla niej wsio ryba gdzie i z kim jest, byle rzucal pileczke. :D
Na dzis to tyle. Pedze do prania, ogrodu, a takze zakupow szkolnych oraz spotkania zapoznawczego w szkole Potworkow. Nie ma, ze czlowiek odpocznie po urlopie! :D
Fajnie że się meldujesz. Pozdrawiam Lux
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać relacji 😁😁
OdpowiedzUsuńOgarniajcie rzeczywistość i czekamy na relację z wakacji :) Malwina
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że wróciłaś! Tęskniłam za Twoimi cotygodniowymi postami. Sobotnia, poranna kawa bez Twoich postów smakowała paskudnie! :-)
OdpowiedzUsuńNo pieknie, pieknie! Agata i reszta bezpiecznie wrocili z Polski, ciesze sie. Czekam na relacje ze starej ojczyzny.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że cało i bezpiecznie wróciliście. Szkoda tylko, że na dzień dobry już takie przygody mieliście. Teraz czekam na opowieści z urlopu, bo coś czuję, że masz sporo do opowiedzenia :D
OdpowiedzUsuńCzekam na wieści, jak było! :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na relacje. Stala czytelniczka:-)
OdpowiedzUsuńJa też czekam cierpliwie 😁🙂❤️
OdpowiedzUsuńhop hoop, Agatko jak u Was?? pozdrawiam, Anula :)
OdpowiedzUsuńWidzisz powoli światełko w tunelu? Mam nadzieję, że tak :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, spiesze doniesc, ze post "sie" pisze! :D Roznica czasu, zmeczenie po podrozy i poczatek roku szkolnego nie sprzyjaja blogowaniu, ale mysle ze dzis lub jutro skoncze pierwsza czesc. ;)
OdpowiedzUsuńuf, odezwalas sie! milego piateczku!
Usuń