tag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post8195895613432769727..comments2024-03-26T12:18:34.535-04:00Comments on nie tak znow kolorowo: Piatkowy kogel-mogelAgatahttp://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-73396283980164474922012-08-07T08:45:32.274-04:002012-08-07T08:45:32.274-04:00Wiesz, dalas mi do myslenia. Bo my rzeczywiscie ws...Wiesz, dalas mi do myslenia. Bo my rzeczywiscie wszystko, caly dom i cale nasze zycie mamy dostosowane do Bi. I w niektorych przypadkach to ma sens, w koncu nie bede jej ciagac do sklepu w porze drzemki, albo kiedy jest glodna. Ale coraz czesciej dociera do mnie, ze przesadzamy. Co innego odlozyc odkurzanie na po drzemce, a co innego stwierdzic, ze nie ugotuje zupki bo Bi bedzie sie wsciekac, ze sie z nia nie bawie. Czas troche zweryfikowac "swiatopoglad". :) Bo jak pojawi sie nastepne, to bedziemy miec jeszcze mniej czasu. I co? Mamy przestac gotowac i sprzatac zupelnie? :)Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-24324491079635923212012-08-07T02:40:17.313-04:002012-08-07T02:40:17.313-04:00Bylismy w Tatralandii (trzeci raz)- cudowne miejsc...Bylismy w Tatralandii (trzeci raz)- cudowne miejsce na Słowacji- przynajmniej dla mojej rodziny: dwie nastolatki(jedna moja , jedna mojego M. z poprzednich związków) zakochane w wodzie, zjeżdżalniach, wodno-tanecznych animacjach, trzylatek kochający również wodę i te mniejsze zjeżdżalnie i my- uwielbiający patrzeć jak nasze dzieci są szczęśliwe. Rewelacja.<br /><br />Jak mój mały podgryzał dzieci w złobku to poszłam do psychologa dziecięcego, zeby pogadać i dowiedzieć się jakie to ja błędy wychowawcze popełniam. Chodziłam tam jakieś półtorej miesiąca co tydzień. Mały się bawił z Panią a ona ze mną potem gadała. Nauczyłam się tam rozmawiać z własnym dzieckiem. O dziwo! wydawało mi się ze ja już wszystko wiem o wychowaniu dzieci - w końcu mam 12-letnią córkę. Mi się wydawało że on jest jeszcze malutki, ze nie rozumie. Ta pani psycholog pokazała mi że mozna z dzieckiem rozmawiać spokojnie, cicho, z uporem maniaka powtarzać mu, że nie moze akurat teraz wziąć innej zabawki bo oni jeszcze nie skączyli bawić się tą wcześniejszą itp. I on się jej słuchał. Nie był moze szczęśliwy. Ale nie wkurzał się. Łapał chyba ten jej spokój i wręcz flegmatyzm. Więc kochana polecam: Jak Bi się rozkrzyczy że zmywasz a Ty nie będziesz miała ochoty stepować to zniż się do jej poziomu(- fizycznie a nie psychicznie i rozwojowo oczywiście) czyli złapcie kontakt wzrokowy tak żebyś nie patrzyła na nią z góry i powiedz jej że Ty MUSISZ teraz pozmywać a jej daj książeczkę czy inną zabawkę i niech się zajmnie tą rzeczą nawet kolo Ciebie. Jak powtórzysz to ze stoickim spokojem przy pierwszym zmywaniu z 10 razy to za drugim powinno być już tylko z 8. A potem coraz mniej... . <br />Powiedziała mi jeszcze, że niepotrzebnie dostosowaliśmy dom (powyciągaliśmy wszyskie rzeczy z szafek i szuflad których się nie dało zabezpieczyć przed otwarciem przez dziecko, po to żeby nasz synuś mógł sobie otwierać szufladki i szafki i żeby mu nie trzeba było mówić że nie wolno czegoś robić) i podporządkowaliśmy nasze życie małemu dziecku. To powinno być odwrotnie- to dziecko powinno wpasować się w naszą rzeczywistość. Więc pewnie robienie wszytkich rzeczy jak Bi śpi lub nie widzi to moze być ten sam błąd...<br /><br />Jak bym nie rodziła i przeczytała u Ciebie o "Twoim długim i ciężkim porodzie" to bym uważała że to doznanie mniej więcej takie jak przebicie pęcherza na stopie :-)) i nie bałabym się wcale nawet tych długich. Super masz podejście do porodu. Ja 2 dzieci urodział za dwoma parciami więc jestem absolutną szczęściarą.Joanna761https://www.blogger.com/profile/07980369368008201884noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-91844990878529508452012-08-06T10:06:20.430-04:002012-08-06T10:06:20.430-04:00Witaj w "szarej" rzeczywistosci! :) A gd...Witaj w "szarej" rzeczywistosci! :) A gdzie byliscie na urlopie, jakies fajne miejsce?<br />No to ja mam tak z warzywami. Dotychczas przemycalam je dla Bi w zupkach, ale ostatnio mala odmawia spozywania zup...<br />Co do brudnej pieluchy to niestety zdarzylo sie to 2 razy i nie wiem czy to nie jest powodem (plus goraco i wilgoc), ze Bi ma straszne odparzenia, ktore nie chca sie goic. Na szczescie w srode idziemy do lekarza, bo to chyba nie jest normalne, zeby dziecku zdzierac naskorek przy przecieraniu pupy...<br />Tutaj sa praktycznie same duze supermarkety. :) Ale Bi w wozku siedziec nie chce, ona chce biegac, szalec, uciekac, sciagac wszystko z polek, itd. :)<br />Moja mamusia wraca jednak w poniedzialek. Nie wiem kto ja przekonal do zmiany planu, bo choc od 2 tygodni wysylam jej smsy, to nie doczekalam sie jak narazie odpowiedzi. :)<br />Hihi, wyobrazilam sobie mnie podskakujaca przy zmywaniu. :) Wiesz, my juz czasem jestesmy zalamani tym, ze nic nie da sie przy tym dziecku zrobic. A i tak staramy sie odkladac wszystko na czas jej spania lub drzemki. Moze zreszta to jest blad? Moze tak rzadko wykonujemy domowe czynnosci przy niej, ze czuje sie zdezorientowana i odrzucona?<br />No prosze, nie tylko dzieci mamy z podobnymi charakterami, ale mezow tez! :)<br />Nie, ja tez nie mam ochoty na cesarke, chyba ze bedzie medycznie konieczna. Mam kolezanke, ktora miala dwie i dlugo dochodzila do siebie, a jej synek mial w pierwszych dobach klopoty z oddychaniem, bo zalegaly mu wody plodowe w plucach. U mnie, choc porod byl dlugi i ciezki, obie z mala nie mialysmy zadnych wiekszych problemow.Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-10342784752728990132012-08-06T08:49:09.706-04:002012-08-06T08:49:09.706-04:00Witam kochana po moim powrocie z urlopu, popraniu,...Witam kochana po moim powrocie z urlopu, popraniu, poprasowaniu wszyskiego, zrobieniu 2 imprezek urodzinowych dla jednego synka i zabieram się do pisania. <br /><br />Zazdroszczę Ci tego ze Bi zjada owoce.To samo zdrowie, witaminy i błonnik. Ja kocham owoce a moje dzieci łaskawie od czasu do czasu skubną jakieś zielone jabłko lub ugryzą banana. O warzywach nawet nie wspomnę. <br /><br />Zbaraniałam jak przeczytałam, ze odebraliście Bi ze żłobka z brudną pieluchą! Wydawałoby się że tam u Was jest to nie mozliwe. U nas dzieci oddawane są czyściutkie i pachnące, ze świeza pieluszką.<br /><br />Ja swojego małego do sklepu biorę jedynie wtedy gdy jest to tzw. supermarket- z dużymi koszykami w których mój mały lubi jeździć. Dostaje bułkę i buteleczkę jakiegoś picia i jeździ sobie jak król. Później wypakowuje wszystko z koszyka na taśmę :-). W każdym innym sklepie jeszcze teraz mam problemy z ogarnięciem go. <br /><br />No mamusia nie zawiodła mnie!! :-)) Już dawno nic o niej nie było. Cudowna Babeczka - jak zwykle. Ona moze ma niedosyt interesowania się jej osobą. Więc teraz gadają o niej na dwóch kontynentach i kobietka trochę się dowartościowała :-)). Trzymam kciuki, zeby się trochę "ogarnęła" i nie zepsuła Ci imprezki.<br /><br />A ja myślałam że to tylko mój synuś zlizuje i wysysa pastę do zębów ze szczoteczki i broni się jak oszalały przed prawdziwym szczotkowaniem :-).<br /><br />Powspominałam sobie "stare, dobre czasy" czytając o układaniu klocków z Bi. Ja swojego kiedyś prosiłam, zagadywałam, pokazywałam w coś fajnego tv zeby mi dał dokończyć aktualną budowlę- ale on był nieugięty i rozwalał wszystko. A ja tak lubiłam układać....<br /><br />Moze Wy stepujcie przy zmywaniu naczyń zeby Bi (ona jest świetna!) nie płakała, ze Wy tacy statyczni... :-))) <br /><br />Poczułam się jak w domu jak sobie przeczytałam o tym ze mąż zabrał Cię ze sobą do złobka po rzeczy bo sam by się tam zamotał. Mój jest identyczny. Niby mądry, inteligentny, prowadzi swoją firmę a takie sytuacje są dla niego zbyt skomplikowane :-).<br /><br />Fajnie ze Ci zaproponowali mozliwość cesarki. Dobra sprawa w razie czegoś. Ale ja jakoś cesarkom nie ufam :-). Bałabym się znieczulenia i tego dziwnego czucia że rozrywają Ci brzuch warstwa po warstwie a ty leżysz na tym stole unieruchomiona.... Brrrr... Zabrzmiało jak horror. Życzę króciutkiego, naturalnego, szczęśliwego porodu.<br />PozdrawiamJoanna761https://www.blogger.com/profile/07980369368008201884noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-37198359636967162822012-08-06T08:47:50.433-04:002012-08-06T08:47:50.433-04:00Masz racje. Lekarze napomykaja o cesarce jak o wyr...Masz racje. Lekarze napomykaja o cesarce jak o wyrywaniu zeba (co juz samo w sobie jest bolesne i czasem konczy sie tragicznie). I stad bierze sie potem przekonanie jakie ma moj maz. Jemu sie wydaje, ze po cesarce wroce do domu i zaczne normalne zycie, ze sprzataniem, gotowaniem i zajmowaniem sie dziecmi. Nie dociera do niego, ze przez tydzien-dwa we wszystkim potrzebowalabym jego pomocy...Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-38025777098212501202012-08-06T08:43:28.221-04:002012-08-06T08:43:28.221-04:00Ja akurat nie mam porownania z cesarka, ale porod ...Ja akurat nie mam porownania z cesarka, ale porod naturalny bardzo sobie chwale i napewno o cesarke prosic nie bede. Ale, tak jak piszesz, jesli zycie dziecka bedzie zagrozone, to zgodze sie na nia bez wahania.Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-51600432205199095692012-08-06T08:40:50.138-04:002012-08-06T08:40:50.138-04:00No wlasnie, ja chyba wolalabym miec cesarke pod ca...No wlasnie, ja chyba wolalabym miec cesarke pod calkowita narkoza, ale tak robia chyba tylko w naglych wypadkach. Ale i tak nie ma jak porod naturalny, zawsze bede zdania, ze cialo kobiety wlasnie do tego jest przystosowane i dlatego zregeneruje sie blyskawicznie.Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-29465234510327439982012-08-06T08:38:35.662-04:002012-08-06T08:38:35.662-04:00Wlasnie. Bylam w szoku kiedy moja siostra powiedzi...Wlasnie. Bylam w szoku kiedy moja siostra powiedziala mi, ze jej dwie ciezarne kolezanki maja cesarki na zyczenie. Tzn. jedna ma lekka wade serca i cesarka byla nawet dla niej wskazana, ale druga wymyslila sobie po prostu, ze tak lepiej jej pasuje, a ze meza stac bylo, zeby za to zaplacic to czemu nie? ;)Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-44994074319359050672012-08-04T06:34:17.142-04:002012-08-04T06:34:17.142-04:00Jako stara weteranka,hehe (dwa naturalne, dwie ces...Jako stara weteranka,hehe (dwa naturalne, dwie cesarki) powiem,że za mało się mówi o tym,że cesarka to jednak OPERACJA i powinno się ją robić tylko w uzasadnionych przypadkach!<br />Fajnie, że masz do tego takie zdrowe podejście;)<br />I trzymam kciuki,żeby się wszystko udało;))Miśkahttps://www.blogger.com/profile/13033000747851372677noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-15233719046895419092012-08-04T06:28:30.668-04:002012-08-04T06:28:30.668-04:00Oj cesarka na życzenie. Chyba bym siebie przeklina...Oj cesarka na życzenie. Chyba bym siebie przeklinała do końca życia. Miałam cesarkę w znieczuleniu całkowitym, z czego bardzo się cieszyłam bo nie zniosłabym chyba tego grzebania w brzuchu. Nie rodziłam naturalnie więc nie umiem porównać, ale już po całym porodzie (cesarce), owszem spałam prawie całą noc bo nie miałam przy sobie dziecka, ale jak miałam wstać z łóżka to chyba 5 minut mi to zajęło, a jeszcze pielęgniarka nie chciała pomóc bo sama muszę! Ja nawet nie umiałam skorzystać z toalety, bałam się że cała ta blizna mi się rozwali.<br />Agato na Twoim miejscu nie życzyłabym sobie cesarki. :) Mam nadzieję, że tym razem będę rodzić naturalnie, ale jeśli będzie chodziło o życie dziecka to wtedy zgodzę się na wszelkie cierpienia. <br />PozdrawiamAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-66084940216007732522012-08-04T03:39:08.145-04:002012-08-04T03:39:08.145-04:00Z tą cesarką, to trochę inaczej jest ;-) Wiem, bo ...Z tą cesarką, to trochę inaczej jest ;-) Wiem, bo miałam, chociaż nie na życzenie, ale z powodów uzasadnionych. Jednak co by nie mówić, nie ma jak poród naturalny (urodziłam córkę w ten sposób). Trzy godziny po porodzie pomykałam po oddziale w poszukiwaniu czegoś do picia. Pielęgniarki były zszokowane ;-)<br />I mimo iż rodziłam syna cesarką, nie czułam nic oprócz obrzydliwego uczucia, że grzebią mi w środku, gdybym miała szansę wybierać, zawsze wybrałabym poród naturalny! Zuch dziewczyna, tak trzymaj!akularhttps://www.blogger.com/profile/14839321718114251176noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-233268103049526365.post-37807376733398041052012-08-04T03:10:56.133-04:002012-08-04T03:10:56.133-04:00dzielna dziewczyna, dla wielu to jest nie do pomyś...dzielna dziewczyna, dla wielu to jest nie do pomyślenia. Serdeczności.Klarka Mrozekhttps://www.blogger.com/profile/14875006152025252236noreply@blogger.com